Temat: Smacznie dopasowana - 13.05.2012

Od dzisiaj zaczynam moja dietkę smacznie dopasowaną  mam nadzieję ze 13 w dacie przyniesie mi szczeście i uda mi się osiagnąć mój cel czyli ze pewnego pieknego dnia stanę na wagę i zobaczę 12 kg mniej niż teraz :) może Ktoś będzie chetny żeby do mnie dołączyć ?:)

Hej, czy któraś z Was zaobserwowała jak waga zmienia się po grzesznej jednorazowej imprezie? Jestem na tej diecie tydzien, od 14/05. Po tygodniu elegancki spadek równiutko 2 kg w dół. W sobotę wpadli znajomi i mnie skusiło - czipsy, ciasto francuskie z szynką i serem, wino.. Rano na wadze 2 kg wiecej. W niedziele intuicyjnie jadłam co mi dieta przykazała i dziś rano kg zszedł, ale drugi pozostał! Czy to woda? Nie zjadłam 7000 kcal, żeby przytyć kg... Boję się, ze w sobotę 26/05 podczas kontrolnego ważenia nie będę mieć sukcesu sprzed tygodnia :(
Hej, właśnie ja mam podobny problem .... w niedziele skusiłam się na 2 kawałki pizzy nio i efektem tego jest to ze waga pokazuje dzisiaj  64 kg :( a w sobotę rano (pierwsze oficjalne ważenie 63,5 kg)
To ja już mogę powiedzieć z własnego doświadczenia: dwa dni zajęło mi zejście do sobotniej porannej wagi. Jadłam zgodnie z dietą SD - żadnych odstępstw! I dużo, duuuużżżo wody mineralnej niegazowanej. Zła jestem na siebie, bo czas tracę takimi akcjami. Przez te dwa dni mogłam chudnąć dalej, a nie zbijać weekendowy grzech cięzki. Lato w zasadzie nieoficjalnie już za oknem, a ja mam przed sobą walkę z 8 kilogramami.. Dziewczyny, trzymajcie się!
ja chętnie dolacze razem fajniej:)
:)
no mi niestety zdarza się grzeszyć... co prawda drobiazgami, ale jednak.... ja ważenie mam w piatki rano i już 2 razy nie udało mi się uzyskać zielonego paseczka :(
Pasek wagi
Dziewczyny, jak Wam idzie zrzucanie kg w drugim tygodniu? Czy też tak piorunująco szybko jak w pierwszym? Ja mam wrażenie, że w idzie mi nieśmiało. W sobotę ważenie, ale i tak codziennie patrzę na wagę i obserwuję postępy. Walczę, bo jak to kiedyś ktoś mądrze powiedział - dopóki walczę - wygrywam.
Hej ,hej..no właśnie mija mi 2 tydzień i też widzę ,że chyba również wolniej spada waga.Za to spodnie luźniejsze,czyli bebzol się zmniejsza. TAK jak Ty Goshaa mam ważenie w sobotę i wtedy się okaże jak mi poszło.
ja na szczęście już nie wchodzę na wagę codziennie, zwariowałabym, bo waga skacze jak pchła.... ważenie mam jutro rano....
Pasek wagi
Dokładnie, ciuchy leżą o niebo lepiej! Przyjemniej się robi od patrzenia na postępy w lustrze. Ale jak się je często a mało, to nie ma czym tego brzucha pompować :) Ja się wcześniej katowałam dukanem, potem trochę romansowałam z south beachem, ale dopiero teraz jem to co lubię. Wczesniej lista tego co mogę, a czego nie mogę działała na mnie jak jabłko na Ewę w raju ;) Dziś na obiad mam kurczaka w pomidorach z makaronem :D Walczę z zachciankami. Apetyt udaje głód i liczy, że dam się nabrać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.