Temat: Smacznie dopasowana od 5.03.2012 - ktoś chetny??

Od poniedziałku zaczynam walkę z kilogramami mam nadzieję że dieta smacznie dopasowana i sport pomogą mi w tej walce i dołącze go grona tych, którzy cieszą się piękną sylwetką. A ja będę mogła udowodnić wszystkim że potrafię i mogę pokonać swoje słabości :)
Pasek wagi
MJane wszystkiego najlepszego!!!
u mnie dziś nagana za nie osiągnięcie pierwszego kroku milowego... tak strasznie się nie przejęłam, bo mimo, że waga nie drgnęła, to np ubyła parę cm. Czuję się generalnie mniejsza i czuję, że nabrałam też wody. Może stąd mój spokój. Na dodatek dziś wybrałam się na zakupki :) kupiłam ciut za małe spodnie z nastawieniem, że już niebawem będą ok i bluzeczki, które na razie założę pod żakiet, ale liczę że latem pięknie będą eksponować się bez niego. Zobaczymy co będzie na wadze jutr, bo dziś chyba trochę nie dojadłam. Nie było nawet kiedy tego policzyć. 
Spokojnej nocki!
Pasek wagi
ja też nie osiągnęłam kolejnego kroku milowego, także witaj w klubie:)
taaaa wczoraj na pewno zjadłam sporo mniej, do tego przez cały dzień były to same lekkie potrawki a dziś...waga dalej uparcie 84,4 !!!
no nawet mnie to zdziwiło, kurcze na prawdę nie mam sobie nic do zarzucenia.... ale co tam.... założyłam dziś na siebie te trochę za małe  spodnie i te bluzki....haha i mąż się na mnie rzucił... nie no...to lepsze niż komplement :) 
Tak poza tym to dziś jak zwykle intensywna sobota, latam na odkurzaczu a zaraz biorę szmatę i na kolana.... obiadek się gotuje, dziecko właśnie ma drzemkę...miłej soboty laseczki :)
Pasek wagi
Przyszedł moment załamania. Jest mi bardzo, bardzo ciężko. Trzymam się diety, nie podjadam, staram się jak mogę, ale maaaaaaaaaaaaarzę o wielkim kawałku bezowego tortu i spaghetti bolognese. Przyznam, że z frustracji chce mi się płakać. Nie zamierzam się łamać - wiem, że po chwili przyjemności przyjdą okropne wyrzuty sumienia i poczucie beznadziei, ale jest mi strasznie źle... To takie niesprawiedliwe, że niektórzy mogą jeść wszystko i nigdy nie tyć, a ja muszę liczyć każdą kalorię ;(
Czuję się jak alkoholik na odwyku ;(
bo to tak trochę jest jak na odwyku od smacznych kalorycznych potraw. To fakt, że to nie sprawiedliwe, że niektórzy jedzą wszystko i nie widać tego po nich. No ale my mamy inaczej i dla pocieszenia nas też jest dużo. Może zastąp jakieś danie np. jakimś lightowym makaronem z lekkim sosem pomidorowym tak by załagodzić smakowe zachcianki. Coś tak by trochę pokusę wyciszyć. Ja też mam takie dni, że zjadłabym wszystko i dużo, no masakra, głód głodem poganiam, bo mimo zjedzenia posiłku i tak dalej mi się czegoś chce. Tak mam przed okresem i jak np. zjem coś o wysokim indeksie glikemicznym. Jak jem nabiał tak jak dziś rano... zjadłam serek biały chudy plus pieczywko ryżowe miałam spokój na baaardzo długo. potem była zupka warzywna i też żołądek jakiś spokojny. 
Pasek wagi
ja dziś zgrzeszyłam i wypiłam dwie kawy (pierwsze od 2 tygodni) ale za specjalnie się nimi nie przejmuję, boję się jutrzejszego dnia, obiad u rodziców z okazji mamy urodzin, ma być rosołek, kluseczki śląskie z bitkami i jakaś surówka nic dietetycznego, wszyscy mogą się dziwnie patrzeć ale postanowiłam że zjem gotowane mięso z rosołu z surówką, ale na deser ma być tort makowy z bitą śmietaną hmmmm i jak tu się nie skusić :( a wiem że będzie smakowity a ja mogę tylko popatrzeć :(
Witam - mogę dołączyć? :)

Co prawda na smacznie dopasowanej jestem od 20 lutego, ale coś u mnie w grupie ostatnio mniejszy ruch jest, a ja lubię sobie porozmawiać. :)


Pozdrawiam. :)
Blushy Bunny - zapraszamy! :) Jak Ci idzie na dietce? 
Ja jestem wściekła - waga skoczyła o 0,3 kg! :[ I co? Można przestrzegać restrykcyjnie diety, a i tak waga robi co chce.... I to akurat w momencie, kiedy moja motywacja jest w tak opłakanym stanie... ;(
Całkiem dobrze MJane. :) Chociaż w tym tygodniu nie było dużych spadków, a dzisiaj niestety widzę 0,5kg na plusie, ale mam nadzieję, że to kwestia odstawienia pigułek - zrobiłam to dwa dni temu i czekam na @. 

A z motywacją u mnie było fatalnie wczoraj. Miałam jakiś kryzys. Irytuje mnie fakt, że bardzo nieproporcjonalnie chudnę. Obawiam się, że pod koniec odchudzania górne partie ciała będę miała wysuszone na wiór, a pupa i uda dalej będą potężne. 
widze, że każda z nas ma jakiś problem i jest na skraju zalamania. ale tak daleko zaszłysmy juz i nie możemy się poddać przecież, dążmy dalej do celu:):) u mnie waga też w miejscu stoi czasem wyższa jest, a do diety się stosuję. pewnie dlatego, że teraz nasz tłuszczyk zamienia się w mięśnie. Czekajmy, z nadzieją, że wszystko ułoży się jak najlepiej i po zrzuceniu zbędnych kg na tym forum nie będziemy się żalić, tylko pokazywać nasze jędrne, zgrabne ciałka i dzielić się przepisami na pyszny torcik, czy też wymarzony makaron. W kupie siła :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.