Temat: Kroki milowe i motywacja kluczem sukcesu

W wykresach diety są kroki milowe. Można definiować sobie nagrody, które mają motywować do osiągnięcia danego celu. Jakie nagrody Wy sobie ustalacie? Ja jakoś nie mam pomysłu. Bardzie motywują mnie efekty widoczne na pasku, albo wsparcie Vitalijek.

Co prawda cieszę się, że założę w końcu spodnie w mniejszym rozmiarze, ale jakoś mało motywujące jest to dla mnie.

A jak to jest z Wami?

niech motywacją dla Ciebie będzie metamorfoza :)
taki fajny trick zeby udowodnić że makijaż to sztuka iluzji i może wszystko  http://www.youtube.com/watch?v=Wj0QS4MzbSg ja też mam spory nos niestety:)

eKaloryczna napisał(a):

Jussy, Ty jesteś naprawdę ładną kobietą :) Zaryzykuj i zmień fryzurkę i wyreguluj sobie brwi, naprawdę masz ładną twarz, więc to wyeksponuj! :) Mnie motywują stare ubrania w które się zmieszczę :)

Może te zmiany zapiszę jako motywatory. Akurat z doborem fryzury zawsze mam problem. Jakoś żaden fryzjer nie potrafi dobrać mi takiej fryzury, która podobalby mi się dłużej niż tydzień ;) Poza tym nadwaga niestety robi swoje :(

 

a tam twarz masz szczupłą, nie zwalaj wszystkiego na wagę! A co myślisz o takiej fryzurce jaką ci zaproponowałam:)?

oli200 napisał(a):

A może jakiś ekstra wypad do kosmetyczki lub na manicure??? Mnie by to zmotywowało... Wydawało mi się że ten portal jest po to, żeby się wspierać, a nie dołować!! JussySS trzymam za ciebie kciuki..Widze,że już masz za sobą mały sukces...Wiele bym dała za te 5 kg:(

Dzięki. Myślę, że pozytywnie mnie naładowałyście :)

manru napisał(a):

to nie kwestia koloru- sprawdziłam w pamiętniku:)Po pierwsze- nie ma kobiet brzydkich- są tylko zaniedbanewięc zmień te przedpotopowe oprawki a najlepiej zainwestuj w szkła kontaktowe, zrób ładnie brwi teraz masz mocno gąsiennicowate (filmiki do wszystkiego mozesz znaleźć na youtubie w ilościach hurtowych), zadbaj o cerę i używaj delikatnego make upuco do włosów to do tak pociągłej buzi poleciłabym raczej coś takiego:zadbaj o siebie! mam wrazenie, że już dawno powiedziałaś sobie "jestem brzydka i tak nic z tym nie zrobię" a wcale nie jesteś! Nie chowaj się za maską zaniedbania!

Fryzurka podoba mi się. Prawda jest niestety taka, żemasz trochę racji. Odkąd przytyłam przestalam się przejmować swoim wyglądem tak bardzo. Rzadziej się maluję, bo mi się nie chce po prostu. Brak motywacji. Ale może rzeczywiście razem z dietą i mniejszą ilością kg czas na zmiany i w tej kwestii. Idę dopisac sobie odpowiednie nagrody do kroków milowych :)

Dziękuję Wan wszystkim :)

Jussy, ja mam tak samo. Odkąd przytyłam potrafię jechać nawet na zajęciach w dresach i bez makijażu. Nie chce mi się po prostu :)
Pasek wagi

eKaloryczna napisał(a):

Jussy, ja mam tak samo. Odkąd przytyłam potrafię jechać nawet na zajęciach w dresach i bez makijażu. Nie chce mi się po prostu :)

Ale to jest straszne :(

Ja kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjść z domu z nieumalowanymi rzęsami. Dużo makijazu nigdy nie robiłam, bo nie lubię pacykowania się. Ale teraz czasami nawet i rzęs mi się nie chce malować a co dopiero cokolwiek więcej.

Chyba nadszedł czas żeby się rozpędzić i kopnąć porządnie w tyłek ;) Nadeszła nowa era. Era 30 latek ;) Szczupłych, a nie obleśnie grubych. Mam nadzieję, że wytrwam. Mobilizuje mnie trochę utrata kasy, która wydałam na dietę Vitalii. Poza tym latwiej mi gdy widzę co mogę zjeść. Będzie dobrze! musi być :)

jeśli Cie to zmotywuje to moja kuzynka jest w Twoim wieku, codziennie przed pracą lata na siłownię, nie odchudza się, ale dba o to co je, jest niesamowita i nie używa za dużo makijazu, nie lubi sie pacykować, ale zawsze delikatnie oko zrobi, rzęsy, wszystkie prace domowe typu zmywanie wanny wykonuje w rękawiczkach, żeby nie niszczyć sobie dłoni, zawsze mówi że dłonie i zęby są wizytówka człowieka, ona jest dla mnie niesamowitym wzorem:) W tym roku na wigilię czułam się przy niej jak zapuszczony pulpet ale za rok oczy jej na wierzch wyjdą! :)

Podziwiam takich lludzi jak Twoja kuzynka :) Trzeba mieć to "coś" w charakterze :) Trzymam kciuki, że dopniesz celu i w kolejne święta będziesz super wyglądała :)

Ja z leniwców jestem. Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce to już dawno byłabym lżejsza o te 20 kg.

Ale myślę, że wpływ ma tez po prostu waga. Dla osób z taką wagą jak moja są pewne granice wytrzymałościowe. Zanim się dobrze rozpedzę to już jestem zmęczona. I wtedy naprawdę nic się nie chce. Pamiętam jak ważyłam 83 kg to częściej wyszlam na spacer z dzieckiem, motywacja była większa. A teraz czasami jak wytaszczę rower z piwnicy to już mam dość. No ale od czegoś trzeba zacząć :) Stosuję metodę małych kroczków :)

Dlatego na pasku docelowa waga jest jeszcze znacznie wyższa niż zamierzam osiagnąć.

Zapisałam się na takie zajęcia "salsa-fit". Raz w tygodniu 50 minut. Zajęcia trwają 10 tygodni i kosztują 100zł. Motywacja jest niezła, bo kolezanka mnie po prostu namówiła. Drugi motywator jest taki, że uczestniczka która schudnie najwięcej podczas tych 10 tygodni wygra 1500zł :) Więc dlaczego nie spróbować. Ale też m.in. oprócz diety Vitalii muszę dorzucić trochę ruchu.

Myślę, że później pójdzie z górki. Wiosną już jestem umówiona z koleżanką na rower - my we dwie i nasze dzieci :) Może być naprawdę fajnie :) Najgorzej jest zacząć, wpoić sobie w krew nawyk dobrego jedzenia i ruchu :) Myślę, że z czasem przyjdzie też i zmiana wyglądu i lepsze zadbanie o siebie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.