Temat: Serio ktoś to kupuje???

Te śmieszne diety z banera na głównej. Licznik już na 68, a jeszcze wczoraj było prawie 400. Coś mi się nie chce wierzyć w wiarygodność tego licznika, pic na wodę, nie wierzę że ludzie wywalają kasę na jakieś gotowe menu z Internetu.

EDIT: JUŻ 67 na liczniku haha xd, czekam aż zostanie 1 szt, jak się ludzie będą bić.

odchudzanie997 napisał(a):

a ja myślę że większość może nawet nie zwróciła Na to uwagi a ten post przyspieszył sprzedaż Jak sobie przekalkulowali różnice w cenie 
O, może faktycznie pomogłam Vitalii w nakręceniu sprzedaży xd Może mnie znowu tak szybko nie zablokują jak ostatnio :D Tylko co wczoraj mi blokadę zdjęli, a ja tak im się zasłużyłam XD

Akurat forum jest tylko dodatkiem do sprzedazy diet i zawsze tak bylo. Teraz moze trzepia jeszcze kase na fitatu, ale generalnie to sprzedaz diet utrzymywala to wszystko latami. 

Chyba jednak podpucha z tym licznikiem, już kolejny raz ten sam schemat, że trzeciego dnia chwilę przed północą zostały 3 diety i pewnie zaraz baner zniknie, a rano znów pojawi się z wartością 500 na liczniku i w środę przed północą znów zostaną 3 diety. Chyba rozgryzłam vitalię, ciekawe czy mnie zablokują za to :/

5 minut po północy i banner dalej jest z liczbą 3 diet. Dziwne to, niezbadane są algorytmy Vitalii.

Edit: no i już zniknął po kolejnym przeładowaniu strony.

Ves91 napisał(a):

Nie wiem czy to ściema, w każdym razie nie jestem zwolenniczką wykupowania żadnych diet ani też chodzenia do wszelkich "specjalistów" w tej dziedzinie. Wystarczy trochę dokształcić się pod tym kątem, poczytać, poprzeglądać, wyciągnąć wnioski i wcielić nową wiedzę w życie. To naprawdę nic trudnego! A zawód "dietetyk", to trzepanie kasy na ludziach, którzy nie potrafią wziąć się w garść i są zbyt leniwi, aby sami komponować swoje codzienne menu... Nic nie poradzę, takie jest moje zdanie, a teraz możecie mnie zlinczować ?

nie chodzi o linczowanie - ale z takim podejściem można w ten sam sposób ocenić mnóstwo zawodów. Po co restauracje? Przecież wszystko można samemu zrobić. Po co fryzjerzy - zwłaszcza dla facetów - przecież obciąć się maszynką to żadna sztuka? po co sprzątaczki - sprzątnąć też można samemu. I można tak wymieniać w nieskończoność.

Pasek wagi

cytując Ves91: "A zawód "dietetyk", to trzepanie kasy na ludziach, którzy nie potrafią wziąć się w garść i są zbyt leniwi, aby sami komponować swoje codzienne menu"

Swięta prawda! Tak było w moim przypadku, korzystanie z diety widzę także jako "zmianę zwyczajów żywieniowych". Coś na kształt nauki - nauka kosztuje! I tak, potwierdzam: jako centuś z krakowa jestem w stanie świadomie za to zapłacić.

CiazaSpozywcza napisał(a):

ZupaPomidorowa napisał(a):

Dlaczego myślisz,że to ściema? Dużo osób  korzysta ze Smacznie Dopasowanej. Promocja to dobry okres, żeby dietę przedłużyć. Ci co wahali się z zakupem na pewno też skorzystali właśnie w tym momencie. Dla wielu ludzi to bardzo wygodne. 
Dla mnie to by było straszne ograniczenie wolności robić zakupy według listy i potem gotować według przepisów. Nie wiem co w tym wygodnego. I pewnie jedzenie się marnuje.

Ja nie umiem gotowac bez przepisow. Poza tym tam jest fajna opcja ze wpisujesz produkty jakis chcesz uzyc i wyskakuja przepisy. Dla mnis to jest wlasnie wygoda.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Nie wiem czy to ściema, w każdym razie nie jestem zwolenniczką wykupowania żadnych diet ani też chodzenia do wszelkich "specjalistów" w tej dziedzinie. Wystarczy trochę dokształcić się pod tym kątem, poczytać, poprzeglądać, wyciągnąć wnioski i wcielić nową wiedzę w życie. To naprawdę nic trudnego! A zawód "dietetyk", to trzepanie kasy na ludziach, którzy nie potrafią wziąć się w garść i są zbyt leniwi, aby sami komponować swoje codzienne menu... Nic nie poradzę, takie jest moje zdanie, a teraz możecie mnie zlinczować ?

Jak ci sie zapsuje samochod to tez mozesz sie doszkolic i sobie sama naprawic. Mozesz tez isc do mechanika

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.