- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2018, 23:21
W jednym z watkow (https://vitalia.pl/forum22,987160,0_Jaka-to-aktywn... dziwczyny napomknely o tym, zeby lepiej nie robic cardio bo z czasem coraz trudniej spala sie tluszcz, ale co gorsze calkiem pali sie miesnie i wychodzi skinny fat. https://www.facebook.com/dontdocardio/ - na tej stronie pisza, ze cardio powinno sie robic do 60min tygodniowo. Ja co drugi dzien jezdze na rowerku albo cwicze na orbitreku po 45min. Poza tym joga, pilates, czasami basen. To oznacza, ze z fata ktorym teraz jestem moge co najwyzej stac sie skinny fatem? No wiec czy taka iloscia cardio popsuje sobie matabolizm? Jeszcze taki obrazek znalazlam:
A i jeszcze cos, jesli na rowerze albo orbitreku wybiore opcje interwalowa, to bedzie lepiej czy ostatecznie niewielka roznica?
I jeszcze jeden obrazek z tej strony: nic nie robienie a jedynie trzymanie diety jako najlepsza metoda na utrate tkanki tluszczowej, na drugim miejscu trening silowy i ogolnie nie mam nic przeciwko niemu, ale najbardziej lubie rower.
Edytowany przez 10 lutego 2018, 00:29
10 lutego 2018, 12:03
Ja bym wywaliła ten orbitrek/rowerek i wprowadziła zamiast tego 3x na tydzień trening siłowy FBW :) Zostawiła jogę, pilates i basen.Akurat spacer na tej stronie, byl polecany ;) Mam wrazenie, ze nikt do konca nie zrozumial mojego pytania, obrazki sa dodatkiem, ktory mnie zaskoczyl na tej stronie anty cardio, ale nie pytalam czy mam siedziec i nic nie robic. W tej chwili co 2 dzien jezdze na rowerku lub orbitrek po 45min, poza tym joga, pilates, czasami basen ale nic ciezkiego. Jem mniej wiecej 2tys kcal. I chcialam wiedziec czy tyle tego cardio, nie zaszkodzi mojemu metabolizmowi i czy nie wyjde ostatecznie z sadlem i bez miesni. I nie chodzi mi o wzgledy estetyczne ale zdrowotne, na odchudzaniu zalezy mi tez glownie ze wzgledu na to zeby nie obciazac stawow moja waga. Czy te moje cardio to jest umiarkowana aktywnosc?Cardio jest zdrowe w umiarze. To, co niszczy skład ciała, to długotrwałe, ciężkie treningi, przy złej diecie. Kurde niedługo będziecie rozważać, czy spacer wam psuje skład ciała :/
no i chyba tak zrobie, dziekuje
10 lutego 2018, 12:29
Nie znam się, to się wypowiem :)
Wg mnie cardio jest dobrą rozgrzewka do ćwiczeń silowych.
W sumie ciekawe czy dobrze robię teraz w ciąży: jezdzę najpierw na rowerku, potem zwykle trochę na rzeźbę, ogólne wzmocnienie, a na końcu rozciągająca joga.
10 lutego 2018, 12:53
To by znaczyło, że lepiej nic nie robić, niż jeździć na rowerze. Jeśli lubisz jazdę na rowerze, to przykro mi, musisz z niej zrezygnować, bo jeszcze popsujesz sobie metabolizm! Nie wolno jeździć na rowerze!
10 lutego 2018, 13:30
co za bzdury...ja biegajac schudlam prawie 10kg...biegam od kilku lat i nie przytylam od tego ani nie wygladalam skinny fat. Terazi biegam i cwicze silowo i bieganie nie rujnuje ani mojej sylwetki ani niczego.
Nie od dzisiaj wiadomo, ze amerykanie to jeden z najbardziej otylych narodow wiec dla nich informaacja ze cardio moze ich zabic, a dzieki siedzeniu na kanapie przed TV beda chudli to wspaniala wiadomosc.
Edytowany przez margo00 10 lutego 2018, 13:30
10 lutego 2018, 19:06
Ja od ponad pół roku jeżdżę na orbitreku 6 razy w tygodniu po 30 minut. Spalam ok. 300 kcal. Ogólnie jem zdrowo i staram sie nie przekraczać 2 tyś kcal. Mam 167cm wzrostu, we wrzesniu ważyłam 64kg. Teraz ważę 61kg. Niby niewielka róznica a sylwetka mi się mega poprawiła, z rozmiaru 38/40 zeszłam do 36/38.
Na prawdę nie wiem co wy widzicie złego w cardio.
No chyba, że ktoś dąży do szesciopaku na brzuchu - wtedy cardio po prostu nie wystarcza.
10 lutego 2018, 19:09
margo weź jeszcze pod uwagę typ budowy. Jest to trochę zapominany aspekt. Jeżeli jesteś ektomorfikiem to od grania w szachy będziesz miała mięśnie... Nikt nie mówi że uprawiając Cardio nie da się schudnąć ale faktem jest że inne typy aktywności przynoszą lepsze rezultaty
10 lutego 2018, 21:45
Klasyka Vitalii: cardio jest zle, tylko ja mam pecha, ze nie moge jesc czego chce, bo tyje z powietrza, nie to co inni szczesciarze, tylko trening silowy, inaczej jestes skinny fat i pare innych kwiatkow.
30 min umiarkowanego cardio jeszcze zadnego zdrowego czlowieka nie zabilo i nie zrujnowalo mu zdrowia/ciala.
Nie mowimy o rzucaniu sie na 2 godzinne sesje z orbiterkiem w ramach akcji bikini, wcinajac 1000 kalorii.
Raczej nie ma ryzyka zrobienia sobie krzywdy cardio, bo maratonczykow czy kolarzy wsrod Vitalijek niewielu.
Tak, siedzenie na kanapie i nie robienie nic jest zdrowsze niz jazda na rowerze. Padlam.
Jasne, sa jakies tam typy sylwetek (ekto, mezo, endomorfik) i niby podzialy na jablka, gruszki itd, ale bez przesady z tlumaczeniem wszystkiego typami sylwetki. Szczegolnie, ze malo kto, jesli, wpasowuje sie dokladnie w dana kategorie.
Edytowany przez LinuxS 10 lutego 2018, 21:45
10 lutego 2018, 22:53
margo weź jeszcze pod uwagę typ budowy. Jest to trochę zapominany aspekt. Jeżeli jesteś ektomorfikiem to od grania w szachy będziesz miała mięśnie... Nikt nie mówi że uprawiając Cardio nie da się schudnąć ale faktem jest że inne typy aktywności przynoszą lepsze rezultaty
Mezomorfikiem :) Ektomorfik to ten typ super szczupły, który nie tyje od siedzenia na tyłku, ale bardzo trudno mu się buduje tkankę mięśniową.
A co do cardio, to jak najbardziej się zgadzam :) Jak to ostatnio komuś pisałam - cardio jest dobre. Ocena 4 w szkole też jest dobra, ale można też mieć 5 albo 6.
11 lutego 2018, 08:07
To też kwestie indywidualne. Znam dziewczynę ci na masie nie może robić wogole kardio bo inaczej nic by nie zbudowała. Ja znowu na samych siłowych to bym obrosla w tłuszczyk. Musze dołączać jakieś kardio.
11 lutego 2018, 11:57
Mój szwagier który wygląda niemal jak kulturysta i 3 x tyg ćwiczy siłowo, również 2-3 x tyg biega w spokojnym tempie 10km, jakoś nie ma skinny fat i utraty mięśni (diety żadnej raczej nie trzyma). Ja też 2-3 x tyg robię cardio na orbitreku (30-40min) nie widzę żeby mi kolidowało z ćwiczeniami siłowymi sądzę że progres mam nie najgorszy(jak na 2 sprzeczne cele-czyli redukcję i jaką taką budowę mięśni). Tak że nie można wszystkich wrzucić do 1 wora..
Teoria że wystarczy trzymac dietę i leżeć na tapczanie bo to lepsze niż truchtanie przez pół godziny jest dla mnie typowo amerykańską wydumaną teorią (nie na darmo najwięcej mega grubych ludzi to USA). Na tej cudownej teorii byłam kilka lat (leżałam na kanapie bo zwyczajnie byłam po wypadku z 3 latami rehabilitacji) ale dietę miałam zdrową, prawie bez słodyczy, a jakoś zamiast utrzymania wagi(nie mówiąc o odchudzeniu) uzyskałam fantastyczną kolekcję fatu zanim doszłam to jakiej takiej sprawności żeby wejść na orbitreka...