- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 marca 2017, 18:48
Jakoś na początku marca zaczęłam biegać, na początku były to bardziej marszobiegi, teraz jest już dużo lepiej kondycyjnie, no ale mistrzem nie jestem. W tej chwili biegam 3-4 razy w tygodniu, po ok. 5-6 km (na początku były to 3-4 km). Właśnie zapisałam się na bieg 10 km (23.04, czyli za 5 tygodni). Nie stawiam sobie żadnego limitu czasowego (poza 1:40 który jest w regulaminie, po tym czasie trzeba zejść z trasy), chcę po prostu dobiec do mety. Czy dam radę przygotować się do biegu i ukończyć go, bez zrobienia sobie krzywdy i zniechęcenia się do biegania? Co ile zwiększać dystans, jak biegać, ile treningów w tygodniu? Ile min razy powinnam przebiec pełen dystans przed zawodami? Podczas biegu czuję się dobrze, staram się słuchać organizmu i nie "szaleć". Macie jakieś rady? Dodam, że w szkole nienawidziłam biegać, dopiero niedawno to polubiłam, więc jestem początkująca w temacie. Byłabym wdzięczna, gdyby wypowiedziały się bardziej doświadczone osoby :)
21 marca 2017, 19:02
Masz dużo czasu. Spróbuj przynajmniej raz przebiec dyszkę, będziesz wtedy pewniej się czuła. Oczywiście stopniowo zwiększaj dystans. Trzymam kciuki, spokojnie poradzisz sobie.
21 marca 2017, 19:12
Czyli w 8 tygodni od zejścia z kanapy startujesz w biegu na 10km? Sama przyznasz,ze nie brzmi to zbyt rozsądnie. Mysle, ze przebiegniesz ale czy nie zrobisz sobie krzywdy w czasie treningu lub startu to juz nie wiem.
21 marca 2017, 19:29
Ambitnie podeszłaś do tematu. Jak na mój gust zbyt ambitnie.
21 marca 2017, 19:47
Nie przesadzajcie, dziewczyny, ona nie chce łamać 45 minut, tylko spokojnie dotruchtać do mety w regulaminowym czasie! Przecież 10 km to wcale nie jakiś morderczy dystans. Sprawia jej to kupę frajdy, czemu ją straszyć?
21 marca 2017, 19:52
ggeisha, dla Ciebie może te 10km to jest nic, ja taki dystans przebiegłam dopiero po 4 miesiącach regularnego biegania. Uważam że dla osoby początkującej taki dystans, w taki krótkim czasie, jest ryzykowny, a o kontuzję nie trudno, natomiast wyleczyć ją później może być ciężko.
21 marca 2017, 20:08
ggeisha, dla Ciebie może te 10km to jest nic, ja taki dystans przebiegłam dopiero po 4 miesiącach regularnego biegania. Uważam że dla osoby początkującej taki dystans, w taki krótkim czasie, jest ryzykowny, a o kontuzję nie trudno, natomiast wyleczyć ją później może być ciężko.
21 marca 2017, 20:16
Ja też się zgadzam z Armarą.
Co do zasady to 10 km to nie jest dystans, który zabija. Ale. Co innego truchtać sobie bez spiny, w tempie konwersacyjnym (nie lubię tego określenia), wieczorkiem, for fun. Spoko. Jest to do zrobienia, nawet w tym czasie. Co innego jednak zawody. Laski, pamietacie swój pierwszy bieg uliczny? Stres przedstartowy, adrenalinka, presja tłumu, kompletny brak panowania nad tempem biegu, brak zdolności rozłożenia sił na cały dystans... Tak było? No, to ja jakoś nie wierzę w to dobieganie do mety w limicie czasu. Pfff, skończy się tak, że autorka pobiegnie "za stadem", pierwsze 3 km w trupa, a potem jakoś dociagnie zwłoki do mety. Tak wróżę, biorąc pod uwagę doświadczenie i staż biegowy. Fajnie jak po prostu mocno się zmęczy. Gorzej jak... no, wiecie jak to czasem kończą się biegi ponad siłę...
Jestem za tym by robić sobie plany. Ale z rozsądkiem jednak. Z rozsądkiem i pokorą. Nie można wstać z kanapy i lecieć na 10 km. To znaczy... można, ale po co? To głupie.
Edytowany przez 21 marca 2017, 20:18
21 marca 2017, 22:00
To nie tak, że wcześniej byłam totalnym kanapowcem, robiłam inne ćwiczenia, po prostu stroniłam od biegania, dopiero niedawno się do niego przełamałam. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, wezmę je pod uwagę. Spokojnie, zdaję sobie sprawę, że nic na siłę, nie chcę nabawić się kontuzji. Najwyżej zrezygnuję z tego biegu i przełożę start np. na jesień ;)
22 marca 2017, 08:33
A nie możesz biec na 5km? Przynajmniej zobaczysz jak działa na Ciebie adrenalina przed startem, czy sobie radzisz z tą adrenaliną, i pomimo niej jesteś w stanie utrzymać własne tempo a nie tempo tłumu.