Temat: Insanity- WYZWANIE!

Ktoś jest chętny podjęcia się insanity?

Ja dziś mam 3 dzień i fajnie było by gdyby ktoś się dołączył :) Potrzebne jest wsparcie przy tak morderczym treningu. Chętnie też opowiem o moich zmaganiach i efektach a jeszcze chętniej przeczytam wasze. 

Zaczęłam od:

Waga; 51kg   Talia; 66 cm    Brzuch: 73 cm    Biodra: 83 cm     Uda: 51cm

Chcę się mierzyć i warzyć i ważyć w każdą niedziele. Zrobiłam sobie też zdjęcia po pierwszym treningu i również mam zamiar powtarzać je w każdą niedzielę i porównywać efekty. Może je tu wrzucę :)

To jak kto jest ze mną?

Będę robić, ale od 2 lutego ;) Jak udało Ci się tyle schudnąć? Możesz opowiedzieć? Znam bardzo mało osób które tyle schudły mając i tak niską wagę i jestem ciekawa :)

Pasek wagi

Przyłączam się ! :) Świetny pomysł z tym wyzwaniem :) Zabierałam się do tych ćwiczeń miesiąc ale jeszcze ani razu ich nie ćwiczyłąm . ja zacznę je dopiero od soboty ;)

Pasek wagi

Ja zrobiłam cały cykl;D Zaczęłam pierwszy tydzień Insanity max, ale zaczęły mi się zajęcia fitness i zrezygnowałam:) Przy czym drugi raz nie robiłabym tego treningu, najwyżej pojedyncze treningi między obecnymi Chalean z hantlami:)

Powodzenia:)

Gdybym miała opowiadać całą moją drogę ... masakra, ale w skrócie.

Pierwsze 10 kg schudłam w 2 tyg na diecie dukana, ale stosując tylko faze białkową (czyli I, która powinno się stosować góra 5 dni, ale ja byłam już strasznie zdesperowana). Po 2 tyg byłam tak wykończona, że postanowiłam z niej zrezygnować i przejść po prostu na zdrowe odżywianie i ćwiczenia. Nigdy nie liczyłam kalorii po prostu ograniczyłam się do jedzenia chudego nabiału, owoców, warzyw i białego mięsa (piłam tylko wodę o herbate) oraz ćwiczeń.. ćwiczyłam 3h dziennie, z czego godzina to kręcenie hula hop, a 2h różnie ćwiczenia znalezione na YT. I tak przez jakieś 2 może 3 miesiące schudłam do 56 kg. 

Potem sobie odpuściłam i po prostu uważałam na to co jem, ale dopuszczałam już ryż, pełnoziarnisty makaron. W sumie to już zaczęłam jeść normalnie tylko zdrowo no oczywiście raz na jakiś czas można sobie odpuścić i zjeść tabliczkę czekolady czy paczkę czipsów, ale to sporadycznie i uważałam na ilość. 

Tak powoli (bo 2 lata) doszłam do 51kg, oczywiście mogłam zrobić to znacznie szybciej, ale już mi tak nie zależało, bo wyglądałam normalnie, nie byłam już gruba, więc skupiłam się na przysposobieniu zdrowych nawyków.

Ale co teraz rozstałam się z chłopakiem i mimo niskiej wagi moje ciało nie wygląda na 20 lat.. tylko na 40

A mnie rozstania motywują. Niech ch*j zobaczy co stracił. :P

HEJ DZIEWCZYNY!!! :D

Właśnie trzymam przed sobą kartkę z wynikami efektów po tygodniowym treningu insanity. Jestem naprawdę zachwycona wynikami :). Może jednak najpierw kilka słów o tym jak poszedł mi pierwszy tyg. Przede wszystkim uważam, że treningi są naprawdę dobrze ułożone w czwartek byłam już bardzo zmęczona treningami i rzeczywiście było to zmęczenie mięśni a nie zakwasy. Myślałam, że nie dam rady i tu niespodzianka czwartkowe treningi, mają być dla nas odpoczynkiem, nie musimy w nie wkładać aż tyle wysiłku, nie są aż tak wymagające. Składają się raczej z ćwiczeń, które mają budować nasze mięśnie i zwiększać ich siłę, nie zawierają praktycznie w ogóle treningu cardio. Ok. Kolejne załamanie miałam w sobotę kiedy po piątkowym treningu złapały mnie takie zakwasy na tyłku, że ledwo siedziałam. Naprawdę już miałam sobie odpuścić myślałam, żeby może zrobić w sobotę dzień wolny, a sobotni trening zrobić w niedzielę. Ostatecznie postanowiłam, że nie poddam się bez walki i muszę przynajmniej spróbować i choć rozpoczynając trening w głowie miałam, że muszę wytrzymać przynajmniej do połowy, ale w trakcie naszedł mnie taki przypływ motywacji, że udało mi się wytrzymać do końca :D

Dziś niedziela DAY OFF nareszcie i dzień mierzenia :D oto wyniki:

Waga;   51   -   49 kg    czyli    -2kg

Talia;     66  -    63.5      czyli   -2,5cm

Brzuch:  73  -    72         czyli   -1cm

Biodra:   83 -     80          czyli  -3cm

Udo:       51 -   49            czyli  -2cm

Łydka:    31 -   32             czyli +1cm

Co myślicie? :)  

wielokropek20 napisał(a):

HEJ DZIEWCZYNY!!! :DWłaśnie trzymam przed sobą kartkę z wynikami efektów po tygodniowym treningu insanity. Jestem naprawdę zachwycona wynikami :). Może jednak najpierw kilka słów o tym jak poszedł mi pierwszy tyg. Przede wszystkim uważam, że treningi są naprawdę dobrze ułożone w czwartek byłam już bardzo zmęczona treningami i rzeczywiście było to zmęczenie mięśni a nie zakwasy. Myślałam, że nie dam rady i tu niespodzianka czwartkowe treningi, mają być dla nas odpoczynkiem, nie musimy w nie wkładać aż tyle wysiłku, nie są aż tak wymagające. Składają się raczej z ćwiczeń, które mają budować nasze mięśnie i zwiększać ich siłę, nie zawierają praktycznie w ogóle treningu cardio. Ok. Kolejne załamanie miałam w sobotę kiedy po piątkowym treningu złapały mnie takie zakwasy na tyłku, że ledwo siedziałam. Naprawdę już miałam sobie odpuścić myślałam, żeby może zrobić w sobotę dzień wolny, a sobotni trening zrobić w niedzielę. Ostatecznie postanowiłam, że nie poddam się bez walki i muszę przynajmniej spróbować i choć rozpoczynając trening w głowie miałam, że muszę wytrzymać przynajmniej do połowy, ale w trakcie naszedł mnie taki przypływ motywacji, że udało mi się wytrzymać do końca :DDziś niedziela DAY OFF nareszcie i dzień mierzenia :D oto wyniki:Waga;   51   -   49 kg    czyli    -2kgTalia;     66  -    63.5      czyli   -2,5cmBrzuch:  73  -    72         czyli   -1cmBiodra:   83 -     80          czyli  -3cmUdo:       51 -   49            czyli  -2cmŁydka:    31 -   32             czyli +1cmCo myślicie? :)  

Trzymałaś jakąś dietę? :O

Pasek wagi

No oczywiście, że tak. Dieta to 70 % sukcesu. Moim zdaniem ćwiczenia bez diety nie mają sensu. 

Poczytałam trochę o diecie Insanity przeznaczonej specjalnie do tego treningu i mniej więcej się jej trzymałam, wręcz zmodyfikowałam ją jeszcze dodając więcej białek budujących mięśnie a odjęciem węglowodanów i tłuszczy, ale nie były to duże zmiany :)

Nikt się nie odzywa?

Spróbowałyście w ogóle?

Ja zrobiłam 2 tyg ale efektów większych nie było tylko jeszcze -1 na brzuchu. Zaczęłam 3 tyg ale doszłam do wtorku bo w środe totalnie rozłożyła mnie choroba. Jestem na antybiotyku, więc od środy do dziś nie ćwiczyłam. Chciałam wrócić do ćwiczeń od pon ale już dziś całkiem ok się czuje i myślę, że dam radę poćwiczyć :)

Jak myślicie?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.