Temat: Ciężkie studia a aktywność fizyczna, help!

Hej, mam 20 lat, 173 cm wzrostu i ważę 79-80 kg. Zacznę może od tego, że uwielbiam sport, od dziecka grałem w piłkę nożną, biegałem, sportowe klasy itp itd. Jestem dość umięśniony więc może dlatego też tak duża waga. Dostałem się na I rok bardzo ciężkiego kierunku i właściwie nie mam zupełnie na nic czasu, pojęcie weekend dla mnie nie istnieje bo w piątek przychodzę i raczej siadam przed książkami a raczej przed komputerem. Strasznie brakuje mi ruchu, przez to tyje, tracę pewność siebie itp. I teraz zwracam się z prośbą do Was moi drodzy, czy macie może jakieś rady jak zapewnić sobie chociaż niewielki ruch w przerwach między nauką, w domu, jakieś rozciąganie, tak żebym się mógł zmęczyć w pokoju nie wychodząc na zewnątrz? Nie ukrywam, że im więcej mam ruchu tym lepiej głowa pracuje, tylko takie wyjście na siłownie czy basen to kupa czasu(ponad godzinę dojazdu, szykowanie się itp) Dopiero od drugiego semestru (mam nadzieję, że luźniejszego) zamierzam być bardziej aktywny. 
Za wszelką pomoc, porady, albo skierowania do innych serwisów wielkie dzięki, pozdrawiam! ;)
Pasek wagi
wiem, co to znaczy ciężki kierunek, bo sama studiuję aż dwa. I rozumiem idealnie, że coś takiego jak weekend nie istnieje :( Ćwicz z filmikami na youtube, znajdziesz nawet takie 10 minutowe na konkretną partię ciała. Rób po 3-4  odcinki dziennie + idź na spacer, już nawet nie chodzi o ruch, ale świeże powietrze, żeby głowa lepiej pracowała. Możesz sobie kupić w aptece lecytynę, ponoć działa na pamięć + stosowana jest w kuracjach odchudzających. Ja ją stosuję, nie wiem może to placebo, ale mi pomaga, koszt ok 20 zł.
@Piekna20letnia No właśnie, tylko przejść ten pierwszy rok ;)
@JestemPiekna07 W sumie może spróbuje tak, że codziennie 15 minut jakiś ćwiczeń a co 2 dni tak jak mówisz, jakiś marsz, czy bieg, powinno być dużo lepiej. 
@puella1992 A jak często stosujesz tę lecytynę?

A po za tym polecacie jakieś przekąski/dietę...przy wysiłku umysłowym? np. orzechy, nietłuste dania?
Pasek wagi
Kolego uzalasz sie nad soba. Ja skonczylam scisly kierunek w trybie dziennym i pracowalam jednoczesnie (bo mi nikt na zycie nie dawal) a mimo to cwiczylam kilka razy w tygodniu. Skonczylam studia w czasie i dostalam sie na doktorat (ktory tez zreszta obronilam rok temu). Powiem tak nigdy w zyciu mi sie tak dobrze nie spalo i nigdy w zyciu nie mialam tyle energii co wtedy :-) Wiec nie jecz, tylko poswiec dla siebie 3-4 godziny w tygodniu!!! Cwiczenia dotleniaja mozg wiec bedzie Ci sie lepiej uczyc! Nie wiem jak jest na Twojej uczelni, ale u mnie bylo pelno zajec dodatkowych sportowych za ktore dostawalo sie dodatkowo punkty ECTS z przedmiotow niescislych. Rozejrzyj sie, moze tez masz cos podobnego.

jestemszczupla21 napisał(a):

jestes facetem i boisz sie cwiczen?? studia?? dla mnie wymowka! facet bierz sie w garsc bo laski na Vitali Cie wyprzedzaja


Tak może mówić ktos kto studiuje polonistykę lub inną pedagogikę. człowiek musi tez kiedyś odpocząć, wiec jeśli akurat nie uczy się to pewnie jest wyjeb... (mówiąc kolokwialnie) i nic mu się nie chce.

Tweety1985 napisał(a):

Kolego uzalasz sie nad soba. Ja skonczylam scisly kierunek w trybie dziennym i pracowalam jednoczesnie (bo mi nikt na zycie nie dawal) a mimo to cwiczylam kilka razy w tygodniu. Skonczylam studia w czasie i dostalam sie na doktorat (ktory tez zreszta obronilam rok temu). Powiem tak nigdy w zyciu mi sie tak dobrze nie spalo i nigdy w zyciu nie mialam tyle energii co wtedy :-) Wiec nie jecz, tylko poswiec dla siebie 3-4 godziny w tygodniu!!! Cwiczenia dotleniaja mozg wiec bedzie Ci sie lepiej uczyc! Nie wiem jak jest na Twojej uczelni, ale u mnie bylo pelno zajec dodatkowych sportowych za ktore dostawalo sie dodatkowo punkty ECTS z przedmiotow niescislych. Rozejrzyj sie, moze tez masz cos podobnego.


najbardziej wkuzrajace słowo na vitlai"użalasz się and sobą" :/ facet ma problem pisze tu o tym i chce porady, a ty wyjeżdżasz z tekstem"użalasz się". To ze studiowałaś ścisły kierunek nie znaczy ze był on ciężki czy wymagający wiele nauki. medycyna to zupełnie inna bajka.

@Tweety1985 Kierunek kierunkowi nierówny i uczelnia również.

Pasek wagi

girlbehindgreeneyeswr napisał(a):

napiszę Tobie tak... mój kuzyn 3 lata temu dostał się na bardzo trudny kierunek ścisły dziennie ... gdzie po 1 semestrze zostało ich mniej niż połowa a mimo to był w stanie wykrzesać 1,5-2 godziny czasu na siłownię ... więc ... może masz jakąś siłownię obok mieszkania?? więc uważam że dla chcącego nic trudnego :)


ale on się nie pytał o waszą opinie dotyczącą jego życia, tylko o ćwiczenia. Jełśi napisał że nie ma czasu tzn., ze nie ma i to  nie podlega dyskusji.
http://www.youtube.com/watch?v=VYNPsTrh1RQv ? albo poszukaj czegoś innego w filmach użytkownika, zgodzę się też z kimś piszącym powyżej, że bieganie nie wymaga jakichś wielkich przygotowań i dojazdów, zakładasz strój i wychodzisz z domu a wyjście poza pokój na pewno przyda się Twojemu mózgowi.

lucas77 napisał(a):

Hmm, studiowałaś kiedyś medycynę albo coś podobnie ciężkiego? Laski na Vitali mnie wyprzedzają bo jestem tutaj nowy :P
Mój brat studiował medycynę, w weekendy pracował i w ciągu tygodnia trenował ok 4 razy na siłowni, ewentualnie sztuki walki. Ponadto spedza aktywnie czas w górach, na nartach lub rowerze. Czyli jednak się da. Może po prostu zmodyfikuj swój plan dnia. Pozdrawiam :-)
Ja wychodzę z założenia, że im więcej zajęć, tym więcej czasu. Bo jest się zorganizowanym i nie robi głupot i ogólnie na fali.
Studiuję architekturę i urbanistykę, pracuję, mam wolontariat i inne zobowiązania. Bywa że mam zajęcia od 10-21, o 21.45 do pracy, o 4 koniec, 3 h snu i znów na uczelnię. To nie nie masz czasu zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.