- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2013, 10:35
23 grudnia 2013, 11:23
23 grudnia 2013, 11:25
23 grudnia 2013, 11:33
23 grudnia 2013, 11:54
Edytowany przez cancri 23 grudnia 2013, 11:54
23 grudnia 2013, 12:02
Na pewno da godzinka. Ja krótko jeżdżę na nartach, bo teraz to dopiero piaty sezon (rozpoczety wczoraj na Stożku (4godziny)). Ja jak byłem wtedy pierwszy raz nie korzystałem z instruktora tylko obejrzałem sobie jakieś filmiki instruktażówe na youtube, pozytałem w necie i rzuciłem się na głęboką wodę. Do dzisiaj mogę się smiać jak widzę swój filmik i pierwsze W ŻYCIU sekundy na nartach. dwa, trzy metry i gleba. Wstawanie by po kolejnych 2-3 metrach leżeć i znów i znów hehehe. Było super. Byłem właśnie tylko godzinę i już po tej godzinie zjeżdżałem pługiem, a nietkróre zakręty, ale tylko w lewo próbowałem z nartami równolegle, ale wiadomo kaleczyłem. Ale pierwszy zjazd - to jedyne o czym myślałem to jak najszybciej oddać te cholerne narty: "Co Ci ludzie widzą w tych nartach!!???", ale postanowiłem spróbować jeszcze raz i jeszcz raz i nawet nie wiedziałem kidy godzika przeleciała.
Więć chyba na początek wziąłbym na Waszym miejscu instruktora na godzinę, a potem samemu szlifowałbym to czego Was chciał nauczyć. Potem - np. nastepnym razem znów godzinę, dwie z instruktorem, gdy już będziecie się raźniej czuć na nartach wziąłbym go na kolejne lekcje - a potem sami zobaczycie czy Wam to starczy. Z jazdy trzeba czerpać frajdę - nie musicie mieć idealnej techniki, na olimpiadę już się nie załapiecie
Dla dzieci w mojej ocenie instruktor jest niezbędny - bo czują respekt przed obcym "Panem" i się go bardziej słuchają. Pamiętam jak ja próbowałem moje uczyć, to były mądrzejsze ode mnie - a potem daliśmy im instruktora to się nawet nie zająknęły i robiły wszystko jak im każe. W ciągu tej godziny z nim więc się nauczyły niż ze mną. Bo mi próbowały wmawiać, że już potrafią, co ty tatuś wiesz... idziemy jeździć.
W Karpaczu nie byłem - to nie wiem jak tam jest.
Edytowany przez Najkiplus 23 grudnia 2013, 12:05
23 grudnia 2013, 13:12
23 grudnia 2013, 13:45
Ja jestem z tych rejonów, i gorąco polecam! ;-) Myślę, że godzina z instruktorem to jest dobry pomysł, bo jeśli nie potraficie jeździć, zrobicie sobie krzywdę, albo po prostu będzie w tym zero frajdy, dzieciaki pewnie szybko załapią ;-)
23 grudnia 2013, 13:51
dzieki :) czyli jest szansa, ze po tej godzinie bedziemy w stanie utrzymac sie w pionie i troche pojezdzic na poczatek? godzine na pewno wykupimy, potem moze potrenujemy sami i zobaczymy co z nastepnymi :)blisko naszego pensjonatu jest jakis stok Relaks wlasnie polecany dla rodzin z dziecmi i poczatkujacych :)
Jasne, że pojeździcie. Oczywiście nie oczekujce, że będzie śmigać z góry na dół. To nadal będzie walka z nartami, ale po całym dniu jaka przyjemnośc, że np. w końcu raz się udało zjechać bez wywrtoki. No i ten czas z rodziną na świezym powietrzu też super sprawa. Na pewno będzie niezła zabawa.