Temat: odchudzam się od zawsze :(

Mam pytanko dotyczące diety łączonej z siłownią. Czy wystarczy mniej jeść (ale nadal wszystko) żeby przy włączonej siłowni spaść z wagi? Chcę zrzucić 10kg i chodzę na siłownię od jakiegoś czasu, ale niestety waga przybrała na liczbach . Nadmienię, że niestety uwielbiam jeść kaloryczne rzeczy (tj pizza, świeże pieczywko, wieczorem drink lub winko) ale jeśli trzeba, zrezygnuję z wielu przyjemności żeby tylko zdążyć schudnąć do wakacji. Wylewam siódme poty na siłowni i drażni mnie, że żadnych efektów nie widać (również w pomiarach) Staram się jeść 4 - 5 posiłków dziennie, jakieś owoce (warzyw prawie wcale), słodyczy mało, sporo piję... Wszystko na nic
Pasek wagi
Skąd takie myślenie? To proste! Jeśli mam zamienić pyszną, chrupiącą bagietkę na stertę sałaty, po której za pół godziny będę głodna, to nie jest to zdrowy wybór, tylko odczuwalny dyskomfort
Pasek wagi
Nikt nie zmusza Cię do jedzenia wyłącznie sałaty. Tą chrupiącą bagietkę możesz zamienić na chrupiące, pełnoziarniste pieczywo i będzie git. Po prostu staraj się wybierać zdrowsze zamienniki, a nie głodzić.
No niby racja, chociaż smak zdecydowanie różny ;) No nic, startuję dzisiaj z dietką MŻ i za tydzień zobaczymy. Dzięki!
Pasek wagi

strunaa 

z Twoim nastawieniem do jedzenia nie wróżę Ci sukcesu w utracie zbędnych kilogramów
Pasek wagi

lekkajaklen napisał(a):

strunaa z Twoim nastawieniem do jedzenia nie wróżę Ci sukcesu w utracie zbędnych kilogramów

Moim zdaniem masz fatalne podejście :) dieta nie polega na tym, żeby jeść, a broń boże żeby się głodzić. Jeśli się głodzisz, Twój organizm odbiera to jako sytuację alarmową i tym chętniej gromadzi tłuszcz.
Poza tym zależy też jakie ćwiczenia wykonujesz. Każdy ruch pomaga, ale nie każdy tak samo szybko :)
Myślę, że powinnaś zacząć od poczytania mądrych artykułów o żywieniu, metabolizmie i aktywności fizycznej :) no i pozytywne nastawienie i danie sobie i swojemu organizmowi czasu również się przyda :)
Pozdrawiam.
Dzisiaj bardzo pilnowałam tego co jem i powiem Wam jak wyglądał mój jadłospis, a Wy powiedzcie proszę, czy idę w dobrym kierunku. 7.00 -  jedna kromka razowego chleba z serkiem Almette (cienko posmarowanym) do tego kawa z łyżeczka miodu, 10.00 - grapefruit, 13.00 - mała pierś z indyka bez panierki, 2 łyżki ryżu i 2 łyżki surówki Colesław, 18.30 - dwie kromki z chleba razowego z pastą z makreli (sama zrobiłam z chudym twarogiem), herbata. Więcej mam zamiar już dzisiaj nie jeść. Oczywiście w tak zwanym międzyczasie piłam sporo wody :)  I jak?
Pasek wagi
jak? tak że wróże Ci rychłe rzucenie diety  w cholere i powrót do pizzy:P JEdz wieksze śniadnie;P I kolację z 2h przed snem < nie wierze ze chodzisz spać o 21 > Nie sądze żebyś nabiła tu chociaż 1000kcal, a zdrowa dieta to conajmniej 1300 przy braku aktywności, 1500 przy cwiczeniach!  Także ogarnij troszkę wiecej jedzenia, wcinaj stosy warzyw! A kawałek pizzy, czy czekolady od czasu do czasu tez nikogo nie zabił! z tym ze pizza moze lepiej domowa niz z pizzerii?
Almette to świństwo, nie jedzcie takich rzeczy- popatrz na skład! same spulchniacze i "E"
a Colesław nie jest z majonezem czy czymś takim?
więcej warzyw, więcej posiłków, powinno być 5, trzy "główne" (śniadanie, obiad i kolacja) i dwie przekąski
Kurczę, wydaje mi się, że jak jem więcej to czuję się taka napuchnięta :( Od zawsze myślałam, że dieta to uczucie głodu a nie sytości, a z tego co mi wszyscy piszą, ciągle pojawia się hasło JEDZ WIĘCEJ! Boję się, że jak tak będę więcej jadła, to zamiast schudnąć przybiorę kształt kulki ;) Wiem, że pewnie chodzi o warzywka i takie tam, ale po warzywkach też człowiek czuje się pełny.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.