- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
29 grudnia 2008, 14:38
wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
13 stycznia 2009, 19:39
Hej dziewczyny i chłopaki, chętnie bym się do was przyłączyła.
Od styczna wstaje 20 minut wcześniej i chodzę do pracy pieszo. Teraz myślę, że czas zacząć robić coś więcej. Polecacie bieganie rano czy popołudniu?
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
13 stycznia 2009, 19:49
to wszystko kwestia indywidualna.
ja na przykład dłuuuugo się budzę, więc bieganie przed pracą odpada. ale wiele osób dzięki bieganiu rano zdobywa energię na cały dzień i poczucie, że robią coś więcej niż ci wszyscy zaspani, zmarznięci ludzie o poranku w autobusach.
wolę po pracy, bo mnie to relaksuje i jest znakomitym przejściem z pracy do czasu tylko dla mnie. popróbuj. serdecznie zapraszamy do nas:)
13 stycznia 2009, 21:30
Oł kejtul powrotu do zdrowia :*
Dokładnie, to sprawa indywidualna każdego. I najważniejsze żeby przed rozpoczęciem treningów podchodzić do tego stopniowo. Bo nadając sobie za szybkie tempo za szybko się znudzisz. Ma Ci to sprawiać radość a nie katusze. Chodzenie do pracy jest jak najbardziej wskazane :)
13 stycznia 2009, 21:43
Kejtul - zdrowia życzymy :)... u mnie -6 stopni, miejscami trochę lodu na chodnikach, ale da się biegać. Dokładam zatem 8,67 km (bilans: za 81,88 km, do celu pozostało 918,12 km)... pozdrowienia dla biegaczy i rozpoczynających przygodę z bieganiem...
- Dołączył: 2006-08-20
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 674
13 stycznia 2009, 22:15
kejtul mam nadzieję że szybko Ci przejdzie, i wrócisz do biegania.
Udało mi się dzisiaj wyskoczyć na pół godzinki, przebiegłam ok 3 km( ale wolę liczyć minuty), u mnie teraz jest -4, więc nie było tak źle.
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
14 stycznia 2009, 09:35
dziękuję wam wszystkim!
trzymam kciuki za wasze bieganie spod kołdry:)
- Dołączył: 2007-02-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 180
14 stycznia 2009, 16:21
chora jestem, ale trzymam się z wami.
może przynajmniej coś poćwiczę w domu
14 stycznia 2009, 17:15
Ojoj chorowici ludzie :* Powrotu do zdrowia życzę :)
U mnie cieplutko można by powiedzieć :) Dlatego trzeba zacząć od jakieś 15 minutowej przebieżki :)
14 stycznia 2009, 18:16
heh, ja ciągle nosa z domu nie wystawiłam. jakoś mam lenia od tygodnia. ale wróci bieganie, wróci :))
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
14 stycznia 2009, 18:58
popekpopek,
trzymam kciuki, żeby wróciło!
ja się ostro kuruję!