16 sierpnia 2013, 16:58
Od poniedziałku zaczynam dietę kopenhaską. Chciałabym tutaj zdawać relację, podawać wagę i wymiary. Do tej pory moje odżywianie było dosyć niezdrowe, więc gorszej krzywdy chyba organizmowi nie zrobię. Poza tym to tylko 13 dni. W weekend będę jadła do 1000 kalorii, aby przygotować organizm do zmniejszenia dawki na kopenhaskiej. Przeciwników prosiłabym, aby nie wyrażali swojego zdania. Wiem, że to niezdrowe itp. bla bla bla, ale jak mówiłam mój organizm znosił gorsze rzeczy ( hamburgery na 10 minut przed snem na przykład). Zastanawia mnie, czy ktoś wgl chciałby czytać mój dzienniczek z diety kopenhaskiej? :D
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12860
16 sierpnia 2013, 21:32
LadyMela napisał(a):
Jak zwykle muszą znaleźć się matki boskie sanarytanki, które muszą odradzać tę dietę, a inne muszą kłamać, że miały po tej diecie (lub ich loleżanki) mega jojo, a tak naprawdę, to nie wytrzymały na tej diecie dłużej, niż dwa dni.Życzę powodzenia, tylko łykaj jakieś witaminy.
To nie dieta, tylko głupota. Życzę powodzenia.
16 sierpnia 2013, 21:38
Ja bym spróbowała ale nie cierpię kawy :) chyba że jest jakis zamiennik?
16 sierpnia 2013, 21:54
Szczerze jestem sceptyczna co do tego czy wytrwasz na tej diecie. Z samego założenia jakie to mają być posiłki dziennie nie przekracza się nawet 500kcal... Poza tym ja sama stosowałam tą restrykcyjną dietę. Dotrwałam 3 dni... Okropne wręcz bóle nóg, omdlenia, i potliwość. Nie mniej jednak życzę powodzenia i mam nadzieję, że dieta nie będzie miała takich skutków jak u mnie.
16 sierpnia 2013, 22:03
Nie ma czegoś takiego jak dieta zrozumcie to wreszcie. Dieta jest stylem życia, sposobem w jaki się odżywiamy! To odżywianie powinno być zdrowe i przemyślane, powinno dostarczać nam wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Posiłki powinny być pełnowartościowe i odpowiednio zbilansowane zgodnie z naszym trybem życia i upodobaniami. "Dieta" kopenhaska podobnie jak dukana i inne powodują szybki spadek wagi, ale są również skutki uboczne, po za tym nie ma możliwości wyjścia z tych "diet" bez nawrotu kilogramów (choćby kilku) i pogorszenia zdrowia. Naprawdę nie wiem o czym wy myślicie decydując się na te tortury...
16 sierpnia 2013, 22:31
byłam na tej diecie i schudłam, waga sie utrzymywała ładnie, dopóki nie zaczęłam żreć.
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: Skierniewice
- Liczba postów: 2
17 sierpnia 2013, 14:30
podobno kawę można zamienić na cappuccino,ja tak zrobiłam ;)
jestem na tej diecie od 5 dni i schudłam 3,5 kg.niestety czasami nie potrafiłam zapanować nad głodem(dieta jest bardzo wycieńczająca)i zdarzyło mi się zjeść kromkę chleba :/.mam nadzieję,że wytrwam jeszcze 8 dni.życzę powodzenia wszystkim,którzy na tej diecie są lub mają taki zamiar.;)
a co do efektu jojo,można go uniknąć stosując "plan wychodzenia".poczytajcie sobie www.kopenhaska.info.pl/jaknieprzytyc2.html .Jeżeli ktoś po 13 dniach diety zacznie od razu żreć bez opamiętania to niech się nie dziwi,że kilogramy wrócą.
Edytowany przez Pizzojad 17 sierpnia 2013, 14:42
- Dołączył: 2011-05-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 42
17 sierpnia 2013, 15:27
mnie to dziwi jak ktoś pisze, że na diecie mdleje, pada, może przetrzymać tylko 3 dni. to ile Wy żrecie dziennie skoro na diecie która ma od 500-900kcal dziennie mdlejecie i nie możecie wytrzymać dłużej niż 2-3 dni? to jest jakieś absurdalne.
ja jestem na kopenhaskiej dziś już 6 dzień i z każdym dniem jest lepiej. mam siłę na prowadzenie domu, chodzenie do pracy, robienie zakupów i jeszcze codziennie wpadam na siłownię poćwiczyć. włosy mi nie wypadają, nie mdleje, waga leci, wszystko gra.
nie rozumiem też tych co po jakiejkolwiek diecie rzucają się na jedzenie, chcę się Wam? ja na kopenhaskiej nie mam ochoty na nic, w ogóle ta dieta mnie nie męczy.
trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny i nie przejmujcie się tym, że ktoś po prostu wymiękł i nie dał rady i teraz liczy na to że Wy też nie dacie.buziaki.
- Dołączył: 2011-06-18
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 886
17 sierpnia 2013, 17:25
dobrze Ci kalkaaaa :P Ja czuję większy głód psychiczny, niż fizjologiczny, niestety.
Chciałabym nie przejmować się, co jem, jak Ty.
- Dołączył: 2011-05-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 42
17 sierpnia 2013, 17:51
to kwestia organizacji czasu moim zdaniem. jak się ma dużo zajęć to się nie myśli o jedzeniu. najgorzej to siedzieć przed telewizorem i sie zastanawiać nad tym co by się zjadło...poza tym ruszać się, dużo się ruszać i nie kontemplować tej diety, tylko stosować.
- Dołączył: 2011-06-18
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 886
17 sierpnia 2013, 19:02
gorzej jak jest się studentką, która nie ma co robić póki co;d Ale racja, przy mnóstwie zajęć nie myśli się o jedzeniu.
Pozostaje [pytanie, co by sobie znaleźć do roboty oprócz oglądania seriali, sprzątania, podlewania ogródka i sportu ;P