17 marca 2013, 22:50
Kobietki kochane - program ostatniej szansy dla zdesperowanych. Od jutra tj. 18.03. - do Wielkiej Soboty. Chociaż obstawiam że ta sobota będzie trudna ponieważ będziemy szykować świąteczne potrawy... Ale co ma być to będzie. Do tego jeszcze daleko. Więc zapraszam serdecznie! Pomagajmy sobie słowem.
18 marca 2013, 12:35
Hej. Ja też się długo zastanawiałam nad tą dietą i chcę spróbować. Kiedyś ją stosowałam i schudłam 12 kg i co najważniejsze po niej przez około 2 lata ani grama nie przytyłam, ale później miałam różne zawirowania i tak teraz osiągnęłam wagę krytyczną. Przyjmiecie mnie pod swoje skrzydła?;>
18 marca 2013, 13:36
mamuska16072008 napisał(a):
dziewczyny nie rozumieja,bo odczytaly temat z glownej strony gdzie nie ma wpisane do czego przynalezy ten temat:) ja za kopenhadzką podziekuję.:) nadejda święta zjesz cos normalnego i po kg ktore straciłąs.bo nie wierze,ze nie bedziesz jesc pysznych salatek, czy chociazby kielbaski badz jajka z majonezem
Dziękuję! Nareszcie wytłumaczono mi co zrobiłam źle. Widzę wielu sceptyków tej diety. Chce spróbować. Tak-zgadzam się zjem w Święta sałatki czy ciasto. Ale Święta to właściwie 2 dni, a później wracam do mojej monotonnej diety tzn. zero słodyczy, podjadania, zdrowe - rozsądne odżywianie i duża dawka ruchu. A ta kopenhaska to ma być sprawdzenie się...
18 marca 2013, 13:40
Letitia napisał(a):
Hej. Ja też się długo zastanawiałam nad tą dietą i chcę spróbować. Kiedyś ją stosowałam i schudłam 12 kg i co najważniejsze po niej przez około 2 lata ani grama nie przytyłam, ale później miałam różne zawirowania i tak teraz osiągnęłam wagę krytyczną. Przyjmiecie mnie pod swoje skrzydła?;>
Witam(y)! Aj o wadze krytycznej nic mi nie mów. W dzień porodu przy wzroście 174cm - 100kg. Ale walczyłam i mam zamiar dalej;-) Mówisz że nie przytyłaś - ja mam ogólne tendencję do nabierania masy ciała w szybkim tempie. Więc po kopenhaskiej i po Świętach cdn ostrej pracy nad tym aby Mamuska mogła jak uśmiechać się do lustra a nie tylko do Dziecia;-)
18 marca 2013, 14:07
Dziewczyny jak tam obiadek? Wszystkie chyba zajęte jedzeniem;-))) Ja zarzuciłam brokuły, pomidora i 2 jajka. Mniam...
vijka - trzeba rozważyć czy ma się na tyle silnej woli aby wytrzymać a właściwie czy później po będziemy umiały uniknąć efektu jojo. Bo to jest zawsze największy problem.
Pzdr
- Dołączył: 2013-01-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 86
18 marca 2013, 14:14
zapraszamy zapraszamy im więcej nas tym lepiej :) kocurze masz rację -pochłonął nas obiad :) ja brokuł ,pomidor i jabłko i gruszka :) dzień trzeci płynie, a nawet 20min pływania relaksacyjnego w basenie zaliczyłam :) pędze dalej , do znapisania po kolacyjce ps wczoraj miałam straszną ochotę podjeść po 21 spagetti chłopaka-ale szybko pomysłalam sobie że wytrzymam bede silna to tylko 13dni a te 2min jedzenia nic mi nie pomogą :) piję duuuuużo wody ps2 dobrze się czuje , nie jestem osłabiona wogóle ,jak narazie :)
18 marca 2013, 14:33
fruzia - tak sobie myślę że początek diety jest najgorszy, bo człowiekowi jeszcze nie żal efektów i pracy (ich po prostu nie ma haha). A później - pewnie około 6-7 dnia - to spaghetti nie będzie w naszym umyśle przyjemnością a czyhającym niebezpieczeństwem;-) Z osłabieniem to jest tak - jak dla mnie czuję że coś się dzieje, takiego pozytywnego - organizm walczy,a ja go pokonuję duchem. haha. Jakoś to okrutnie głupio zabrzmiało. Ale mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi...
18 marca 2013, 15:58
Dziewczyny wklejam jadłospis. Myślę że Wy macie taki sam;-)))
Dieta kopenhaska - DZIEŃ 1, 8
- Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru
- Obiad: 2 jajka na twardo, pół paczki (szklanka) gotowanego szpinaku lub brokułów, 1 pomidor.
- Kolacja: 1 duzy befsztyk wołowy (200 g), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Dieta Kopenhaska DZIEŃ 2, 9
- Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru
- Obiad: 1 duzy befsztyk wołowy (200 g), 1/3 główki sałaty (lub 5 liści) z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny, 1 surowy owoc (jabłko, ananas lub grejpfrut)
- Kolacja: 1 gruby (100 g) plaster (albo 5 chudszych) szynki (np. drobiowej), 2/3 szklanki (słownie: dwie trzecie, a więc niecała jedna szklanka!) jogurtu naturalnego
Dieta Kopenhaska DZIEŃ 3, 10
- Śniadanie: 1 kubek kawy, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka)
- Obiad: pół paczki (szklanka) gotowanego szpinaku, 1 pomidor, 1 surowy mały owoc
- Kolacja: 2 jajka na twardo, 1 gruby (100 g) plaster szynki (lub 5 chudszych), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Dieta Kopenhaska DZIEŃ 4, 11
- Śniadanie: 1 kubek kawy, 1 kostka cukru
- Obiad: 1 jajko na twardo, 1 duża marchewka, małe opakowanie serka wiejskiego (twarożku naturalnego) (100-150 g)
- Kolacja: pół szklanki kompotu z owoców (ugotowanego bez cukru, owoce zjadamy), 2/3 szklanki (słownie: dwie trzecie, a więc niecała jedna szklanka!) jogurtu naturalnego
Dieta Kopenhaska DZIEŃ 5, 12 (Dni bez kawy)
- Śniadanie: 1 duża starta marchewka z sokiem z cytryny
- Obiad: 1 duża (300 g) chuda gotowana ryba (pstrąg, dorsz lub sola) z sokiem z cytryny. Rybę można także usmażyć bez tłuszczu.
- Kolacja: 1 duży befsztyk wołowy (200 g), 5 liści sałaty, pół paczki (6-8 główek) gotowanych brokułów
Dieta Kopenhaska DZIEŃ 6, 13
- Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka)
- Obiad: 1 duszona pierś kurczaka bez skóry, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
- Kolacja: 2 jajka na twardo, 1 duża starta marchewka
Dieta Kopenhaska DZIEŃ 7
- Śniadanie: 1 kubek herbaty (najlepiej zielonej) bez cukru
- Obiad: 1 pierś (150 g) kurczaka grillowana lub z piekarnika, 1 świeży owoc
- Kolacja: NIC
Edytowany przez e68344ef6aeaee0ceecc32185b53fc6e 18 marca 2013, 16:00
- Dołączył: 2013-01-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 86
18 marca 2013, 19:29
tak mam taką samą :) a jak po kolacji? ja się trzymam , bardzo pomaga mi to picie wody jednak :) będziesz sie rano wazyła? ja chyba tak-troszkę mobilizacji mi to daje :) na poczatku to sama woda pewno leci ale i tak się lepiej czuje :)
18 marca 2013, 20:16
Kolacja pyszna i bardzo syta. Upieczony filet z piersi kurczaka posypany koperkiem z sałatą lodową. Rewelacja. Wody naprawdę dużo piję;-) Teraz to co mnie zawsze gubi: wieczorne przekąski. Więc wyszorowałam ząbki aby czuć mięte i mam butlę wody pod łapką;-) Ważyć się jeszcze nie będę. Za szybko. Tak jak piszesz na początku to woda. Ty już po trzecimi dniu jesteś więc jutro jak najbardziej wskakuj na wagę. Zważę się właśnie czwartego lub piątego dnia...