- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
9 czerwca 2012, 23:16
Witam, szykuję się już psychicznie do kopenhaskiej, na równo 13 dni przed wyruszeniem z rodzinką i przyjaciółmi nad morze...miałam do tego czasu zrzucic moje kg do 85...ale nie udało się, więc pozostaje mi już tylko kopenhaska:)
W tamtym roku udało się mi dotrwać do końca, z wynikeim 84,7, a startowałam mając 91,8, w tym m omencie mam chyba z 1-2kg więcej niż pasku, bo wiadomo...weekend, ale od jutro będę grzeczniejsza:)
Kochane wiem, że jest kilka forum na ten temat, ale szybko wymierają...ja już od jutra będę pisać codziennie, dopóki nie zakończę dietki także zapraszam serdecznie!:)
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
27 lipca 2012, 09:50
Witam, powróciłam na chwilkę, ale już po połodniu jak tylko mężuś z pracy wróci ruszamy znowu do moich rodziców na basenik...nie przyjeżdżałabym nawet w taki upał z synusiem gdyby nie kilka ważnych spraw do załatwienia.
Dietkowo się trzymam...tzn. ograniczenia kalorii są i funkcjonują dobrze...spadeczek 0,1kg, ale zawsze coś
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
30 lipca 2012, 10:56
Witam, coś tu pusto ostatnio...powróciłam, ale przez weekend poległam, od soboty nie aż do dziś rana nie liczyłam kalorii...ech...no i pojadło się...na wadze 3kg więcej niż na pasku...ale to po prostu obżarstwo....biorę się za siebie od dzisiaj...idę na zakupki i spacerek, a potem zaliczę przynajmniej godzinkę rowerka w domu:)
Pozdrawiam i miłego dzionka!:)
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
30 lipca 2012, 11:36
madziu jakoś nie traktujesz tego odchudzania poważnie a szkoda ale zawsze można zacząć wsztystko od początku ... powodzenia
Edytowany przez ognik1958 30 lipca 2012, 14:59
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
30 lipca 2012, 21:28
Ognik, a Ty znowu mi docinasz!? Miałam chwilę słabości i tyle, ja po prostu jestem uzależniona od jedzenia i tyle...
Dzisiaj już grzecznie było...1100kalori plus godzina rowerku...zobaczymy jak waga jutro...dam znać...
Miłego wieczorku i chudych snów:)
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
30 lipca 2012, 22:17
wiesz ze to z sympatii kto się czubi...... ale tak na poważnie odchudzanie to jak wyrywanie zęba nie da się powolutku i ..tak bez bólu
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
31 lipca 2012, 06:41
Madziu a jeszcze jedno dopóki nie badasz sie na wadze z pomiarem m,w,t to nie wiesz czy przy takiej dietce która sobie narzuciłaś to ci będzie spadać z mięsni -działasz troszeczkę po omacku . Trudno mi przewidzieć twój metabolizm bo to bywa różnie i nie ma tu jakiś reguł ale tak na oko to wygląda ze przy tej ilości i jedzenia i cwiczeń którą deklarujesz to będzie ci spadać z miesni i to będzie się sumować z każdym dniem no i przyjdzie kryzys ,osłabienie i juz nie będziesz w stanie cwiczyć nawet tą godzinkę na tym rowerku a organizm wymusi niekontrolowane żarcie a to jojo -moim zdaniem zbyt mało w tej dietce białka i zbyt ubogie cwiczenia -ja chudłem miesiąc w miesiąc po te 10 kg i mogę tylko apelować o rozsądne naśladownictwo a wybór należy do ciebie powodzenia . Popacz ile osób się tu jakoś wykruszyło bo nie chciało przyjąć do wiadomości ze odchudzać to trzeba się rozsądnie albo wcale
Edytowany przez ognik1958 31 lipca 2012, 06:43
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
31 lipca 2012, 10:17
NO i już się poprawiłam, dzisiaj na wadze 1.8kg mniej...czyli 89,5 od wczoraj...bilans tygodnia 0,2kg na plusie...ale będę i walczę dalej...
Ogniku ja oprócz tego rowerka mam też inne zajęcia ruchowe...sprzątam, gotuję, chodzę na spacerki, bawię się z synkiem itd....to nie tak, że pojadę godzinkę na rowerku, a resztę dnia siedzę lub leżę i nic nie robię...
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
31 lipca 2012, 18:47
Madziu z mego doświadczenia to te czynności codzienne przeplatane jedzeniem nie są w stanie czerpać z tłuszczu tylko nieco obnizaja poziom glikozy wyrównywany kolejnym posiłkiem i uwierz tylko jak bardzo długo cwiczysz i mija te pierwsze 20-30 minut to jest szansa ze organizm chcąc niechcąc zaczyna spalac twoją tkankę tłuszczową i spali jej zauważalnie jak minie ci następne 3 godzinki na mozolnym ale spokojnym ćwiczeniu Widzisz ja jestem jedynym żywicielem rodzinki i też jakbym się dał zagłuszyć to nigdy nie znalazł bym czas na odchudzanie ale postawiłem na swoje powiedziałem im ze jak nie schudnę to nie będzie kasy i tylko wydatki ....na nagrobek i.. odpuścili mi i musiał się znaleźć i czas na ćwiczenia i pieniądze na suplementy .Madziu jak nie weźmiesz się poważnie i nie wyegzekwujesz tego odchudzania to twoja waga będzie oscylowała +-2 kg raz będzie lepiej raz gorzej i nic to nie da aż do zniechęcenia czy osłabienia w mięśniach . Masz mój przykład to korzystaj -oddasz to innym żółtodziobom i profanom odchudzania na Vitalijce .Dzisiaj mam litość nad wszystkimi błądzącymi na Vitalijce bo hyciłem zlecenie na projekt na hale sportową z drewna klejonego i starczy na wagon suplementów to ci cosik podrzucę pozdro tomek PS a gdziesz to nasz "chłopak z dynamitem" czyżby się już rozerwał z nudów czy spala się gdzieś powolutku?
Edytowany przez ognik1958 31 lipca 2012, 21:33
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
1 sierpnia 2012, 10:19
Witam się w kolejny dzionek, przede mną troszkę sprzątania i zapraw...ogórki kiszone i moje ulubione z chili:)
Waga stoi w miejscu czyli 89,5...ale dzielnie liczę kalorię i będę gonić paseczek:)
1 sierpnia 2012, 16:16
madzia831008 napisał(a):
Witam się w kolejny dzionek, przede mną troszkę sprzątania i zapraw...ogórki kiszone i moje ulubione z chili:)Waga stoi w miejscu czyli 89,5...ale dzielnie liczę kalorię i będę gonić paseczek:)
Widzisz Madziu, kopenhaska to nie zdrowe odżywianie tyko głodowa dieta. Teraz masz kłopoty i będziesz miała nadal. Może Ognik mógł sobie poradzić, faceci mają mniej obowiązków i więcej samozaparcia. Nie chciałabym tego pisać, ale czuję taką potrzebę: "A nie mówiłam..."
...no to teraz rusz doopę i pokaż, że twoje pomysły na forum mają sens i nie ma, że dziecko, że brak czasu i jakieś tam inne wytłumaczenia. To był twój pomysł, ktoś w to też wszedł dzięki tobie.. Dokończ to.