- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
9 czerwca 2012, 23:16
Witam, szykuję się już psychicznie do kopenhaskiej, na równo 13 dni przed wyruszeniem z rodzinką i przyjaciółmi nad morze...miałam do tego czasu zrzucic moje kg do 85...ale nie udało się, więc pozostaje mi już tylko kopenhaska:)
W tamtym roku udało się mi dotrwać do końca, z wynikeim 84,7, a startowałam mając 91,8, w tym m omencie mam chyba z 1-2kg więcej niż pasku, bo wiadomo...weekend, ale od jutro będę grzeczniejsza:)
Kochane wiem, że jest kilka forum na ten temat, ale szybko wymierają...ja już od jutra będę pisać codziennie, dopóki nie zakończę dietki także zapraszam serdecznie!:)
- Dołączył: 2008-01-07
- Miasto: Bukowice
- Liczba postów: 111
13 lipca 2012, 11:44
U mnie po skończeniu DK wróciło 2 kg (z 5), ale wcale mnie to nie dziwi bo jak wiecie to głównie woda zlatuje. Nie bardzo mam teraz czas na pamiętniki, ale co drugi dzień 'wyciskam' poty. Kończę posiłki między 17:00 a 18:00. Jeszcze za krótko to trwa, więc zobaczymy co po weekendzie. Powiem tylko dla zapracowanych i nie mających czasu - też nie mam go wiele, ale najtrudniejsze to zacząć. Jak już się człowiek zaprze to pójdzie. Wczoraj włączyłam sobie tv i truchtałam jakieś pół godziny, potem lekki aerobik i na koniec rozciąganie. Takie niby nic a godzinka poleciała. Spociłam się przy tym jak mops
, ale mam nadzieję, że z każdym kolejnym razem będzie lepiej i lżej. Na razie przygotowuję ciało do wyjścia w plener. Najbardziej boję się słomianego zapału, więc nie zapeszam postanowieniami tylko obserwuję wyniki. A jak mi się nie chce to od razu wracam do najlepszej wagi jaką zobaczyłam w trakcie DK i wtedy mi się chce.
No a najlepsze po tych ćwiczeniach jest to, że się dostaje takiego speed'a i energii, że trudno to sobie wyobrazić. Posprzątałam całe mieszkanie, przygotowałam posiłki na dziś, położyłam córcię do snu i mogłam normalnie iść spać.
Uda się nam, trzymam kciuki.
- Dołączył: 2012-07-11
- Miasto: Jarosław
- Liczba postów: 8
14 lipca 2012, 15:07
jestem w trakcie 6 dnia schudłam 3 kg od wczoraj moja waga stoi w miejscu a także wczoraj miałam delikatny kryzys było mi słabo, źle się czułam nie byłam w stanie nic zrobić. Myślę , że to mogło być przez to, że nie piłam rano kawy dzisiaj po grzance i kawie czuje się o niebo lepiej a wam jak idzie ??
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
15 lipca 2012, 09:55
Witam w niedzielę:)
dwie imprezki zaliczone, wliczając alkohol do jadłospisu nie przekroczyłam 1500kacl, więc chyba nei ma tragedii....waga dzisiejsza 91,8...czyli 0,9 więcej, ale alkohol zatrzymuje wodę, a poza tym mam jeszcze @...więc do przyszłego tygodnia planuję zobaczyć znowu 8mkę z przodu:)
Miikaaa przy Twojej wadze 3kg to super wynik gratulację, a co do 6go dzionka dietki to ja też bez kawki rano nie za dobrze się czułam i w drugim tygodniu dietki wypiłam tą kawkę rano mimo wszystko:)
Benwenuto podziwiam Twoją wolę walki i zapał i ćwiczenia przy wszystkich codziennych obowiązkach...oby tak dalej, trzymam kciuki!
- Dołączył: 2012-01-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 128
15 lipca 2012, 18:51
Cześć dziewczyny :)
"Dopinam się" pod wątek - na razie byłam tylko cichym podglądaczem wątku,ale jako że jestem na piątym dniu diety chcę się podzielić wrażeniami :) U mnie 3kg w dół (waga stoi już jeden dzień). Czuję się bardzo dobrze-a przynajmniej teraz, bo dziś dość obfity dzień. Ogólnie najgorzej jest z rana-jak dla mnie jest to lekki mit o tym "kopie energii" po kawie,ale trzymam się dzielnie,a i Wam tego życzę :) Damy radę!
- Dołączył: 2012-07-11
- Miasto: Jarosław
- Liczba postów: 8
15 lipca 2012, 23:30
ptaszylda ja jutro zaczynam 8 dzien i od 2-3 dni nic nie schudłam tylko te 3 kg ;/ nie wiem co robić
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
16 lipca 2012, 09:27
Witam wszystkich walczących:)
Ptaszyldo, a z jakiej wagi schodzisz przy jakim wzroście?:) Witamy Cię u nas!:)
U mnie waga dzisiaj 91,5...ech....ja to się mam...wczoraj zwykły rosołek z makaronem i kawałek mięska pochłonął moje prawie całodniowe kalorie...przekroczyłam tysiaka jak nic...ale walczę dalej
Miłego dzionka!:)
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
16 lipca 2012, 21:45
Zaglądam wieczorkiem, ptaszylda ale chudzina z Ciebie:) wzrost mamy podony, a w wade różnica prawie 30kg...ale wiem, że kady czuje się dobrze przy różnej wadze, u mnie jest super już przy 83(rekord odchudzaniu), a moja waga najwyższa 98,5...także rozumiem i powodzonka życzę!:)
Ja dzisiaj nie przekroczyłam 1000 kacl i zaliczyłam 30min. na rowerku, może jeszcze przed położeniem się usiąde na niego:)
Będę rano jak zwykle przy kawce:) buziaki i chudych senków:)
- Dołączył: 2012-01-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 128
17 lipca 2012, 09:36
Madziu - cieszę się,że rozumiesz,bo prawda jest taka,że odchudzamy się przeważnie po to,żeby czuć się po prostu dobrze :) Z własnego doświadczenia powiem Ci,że ja na diecie 1000-1200 kcal + ćwiczenia schudłam najwięcej - 6 kg w przeciągu 2 miesięcy. Potem trochę zwątpiłam i wróciłam do złych nawyków (a miewam naprawdę złe
),ale dzięki temu,że była to zdrowa dieta - wróciło mi tylko 2kg - a bałam się strasznie,że wróci z nawiązką jak przy typowym jo-jo. Sama przeszłabym znowu na 1000,ale niestety 26 lipca czeka mnie wyjazd na wakacje i wiadomo - bikini, shorty itd. :)
Co do Kopenhaskiej - dziś w końcu zobaczyłam 59,5
więc mam energię do przetrwania nawet tego katorżniczego, siódmego dnia :)
Trzymaj się i dalszych codziennych sukcesów życzę :)
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
17 lipca 2012, 09:38
Jestem:) dzisiaj moja waga pokazała 90,4, czyli po tygodniu ograniczeń w jedzeniu jest 2,9mniej:) no i trzymam się dalej:)
A jak tam u Was? Miłego dzionka życzę, zajrzę później czy ktoś napiał?:)