- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 stycznia 2006, 14:23
19 stycznia 2015, 12:24
Karolka, tylko nie przeciągaj diety za długo, bo to się lubi mścić i potem tyje się "z powietrza", albo pojawiają się napady obżarstwa Szkoda zdrowia, lepiej dokończyć kopenhaską i przejść na coś zdrowszego a za jakiś czas powtórzyć.
A tak w ogóle to jakie macie plany po kopenhaskiej?
Edytowany przez Teselle 19 stycznia 2015, 12:29
19 stycznia 2015, 16:35
Ja jeszcze nie mam planu co zastosuję po kopenhaskiej. Myślałam o diecie Montignaca lub 1000 kalorii. Poszperam w necie żeby znaleźć sobie coś ciekawego.. Poczytam opinie innych o efektach diet - może uda mi się znaleźć coś dla siebie A Ty Teselle co proponujesz? Wiesz już co będziesz robić po kopenhaskiej?
Kurcze jak na złość waga mi się popsuła.. Albo baterie trzeba wymienić..
Edytowany przez AnitaP.. 19 stycznia 2015, 16:36
19 stycznia 2015, 16:55
Dziewczyny, ja chyba odpuszczam tą dietę. Ja się po prostu porzygam, jak zjem jeszcze kawalek brokula, jajka, albo piersi z kurczaka. Dzisiaj najpierw w poludnie jak jadłam, to miałam odruch wymiotny i zjadłam chyba 1/3, potem kurczak to samo. Nie chce sie rzucac na jedzenie, o nie. Bedę dalej na diecie, ale takiej swojej wlasnej. Czyli jogurcik, jabłuszko i takie tam pierdoły. Tak więc powodzenia. Będę oczywiście, jeżeli pozwolicie, tutaj na forum, i dalej zapisywała sobie spadki wagi
19 stycznia 2015, 19:39
kurcze ale smutno... ale dobrze że zdobyłaś się na szczerość. Może stosuj jakieś dopuszczające zamienniki - zamiast brokułów zielona sałata albo świeży ogórek.. Ale nie, nie będę Cię namawiać bo sama też ledwo to ciągnę... Skoro nie możesz to nie możesz. Rozumiem Cię. Ja tak miałam przy diecie kapuścianej - za nic nie mogłam się zmusić żeby zjeść kolejny talerz tej wstrętnej zupy. Z kopenhaską jest inaczej bo posiłki nie są takie same non stop ale na te gotowane jajka i brokuły też nie mam patrzenia, blee..... Ohyda
19 stycznia 2015, 20:46
tu przy tej diecie najlepsze jest to, że są określone posiłki i nic nie wolno podjadać i to mnie dyscyplinowalo. Natomiast wiem, że schudne inaczej, czyli jogurcik na sniadanie, potem jabłuszko, potem plasterek szyneczki, potem jakies warzywka. Ja tak schudłam 2 lata temu 17 kilo w 1,5 miesiąca. Najgorzej mi było zacząc, ale skoro już zaczęłam z kopenhaska, to pójdzie też inaczej od jutra. trzymam za siebie kciuki
19 stycznia 2015, 20:55
Święte słowa Ilona - to w kopenhaskiej jest istotne że 3 posiłki niskokaloryczne bez podjadania. Przecież można samemu tak komponować sobie jedzonko byleby nie podjadać, masz rację. Też tak zrobię nie długo Podobno dobrze jest też zapisywać co się je żeby mieć pełen wgląd w jadłospis bo tak to umyka z pamięci. Myśli się że się zjadło to i to, że to nie wiele a w ciągu dnia się nazbiera. A jak się zapisze to będzie wiadomo ile czego było i w jakich odstępach
20 stycznia 2015, 11:32
Ilona, najważniejsze, żebyś dobrze się czuła, jeśli już masz dość to nie męcz się dłużej i przejdź na inną dietę. Po tylu dniach masz wspaniały wynik!
Ja się jeszcze trzymam, po wczorajszym kryzysie jakoś odżyłam i wróciły mi siły, ale też nie wiem, czy dociągnę do 13 dnia. A po? Jeszcze się waham, mam dobre wspomnienia z Dukana, bo kiedyś na nim pięknie i szybko schudłam, i zastanawiam się, czyby sobie nie zrobić teraz jeszcze fazy uderzeniowej. Z drugiej strony znalazłam ostatnio bardzo fajną dietę 17 dniowa dieta dr Moreno - cała nie trwa 17 dni tylko tyle trwają poszczególne fazy - najfajniejsze jest to, że od początku można jeść owoce! (wiadomo ograniczoną ilość ale jednak) do tego nieograniczona ilość białka i warzyw. W następnych fazach kolejno dochodzą nowe produkty. Testowałam ją przez tydzień zanim do was dołączyłam, spadło prawie 2 kg, nie czułam się głodna i miałam energię... chyba jednak perspektywa owoców wygra
A co do zapisywania posiłków to genialna sprawa, sama mam taki dzienniczek, gdzieś na internecie znaleziony i wydrukowany. Jeśli chcecie mogę poszukać czy mam go gdzieś w linkach, bo jest bardzo praktyczny
20 stycznia 2015, 12:10
Czesc
Jak na razie wypilam kawkę z cukrem, jak przy kopenhaskiej. Kawa przyspiesza przemianę materii, więc nie zrezygnuję z niej, chociaż na codzień nie pijam.Wczoraj jak sobie odpuściłam, to nie ukrywam, że sobie pofologowałam troszkę, więc teraz na wadze 67,5, a nie 67,00, ale nie przejmuję się, bo mam dużo motywacji. Cieszę sie że tego obrzydlistwa nie musze jeść, a więc zaraz sobie zjem jogurcik naturalny z otrębami owsianymi, a gdziesz o 15.00 jabłko i to na dzisiaj bedzie wszystko
20 stycznia 2015, 13:53
Teselle znajdź ten dzienniczek do zapisywania posiłków jesli Ci się uda, może i mi przypadnie do gustu Co do diety Dukana mi akurat ona nie pasowała a z dietą Moreno zaraz zapoznam się z netu Może to akurat coś dla mnie.
Ilona Ty dziś tylko jogurcik i jabłko.....??? To cieniutko rzeczywiście na takim jedzeniu szybko się traci zbędne kg, może jeszcze szybciej niż na kopenhaskiej Podziwiam że dajesz radę. Pisz co jadasz to i ja może trochę ściągnę od Ciebie A co do obrzydlistwa to chyba żadna z Was nie była na diecie kapuścianej - to dopiero jest obżydlistwo Raz na niej byłam 3 dni, waga zleciała chyba ze 3 kg. Zrobiłam przerwę, nagotowałam sobie znów gar zupy kapuścianej i wylądował w klozecie. Nic nie mogło mnie zmusić żebym zjadła chociaż miseczkę. I tak było jeszcze kilka razy. Więcej nie będę próbować
20 stycznia 2015, 14:36
Anita, ogólnie śniadanko to jogurcik, albo sam, albo na słodko z łyżeczka miodu, albo na słono, z pomodorkiem, potem jakis owoc, albo szyneczka.
Jeżeli chodzi o dietę kapuściana, to stosowałam raz i nie mogę jej powtórzyć, bo zupę kapuścianą uwielbiam. I jadłam tej zupy dużo, za dużo, więc waga nie leciała.