Temat: początek 16 kwietnia - razem łatwiej

Zaczynamy w poniedziałek, żeby na majówkę wyglądać, jak należy.
przyłączajcie się

czarnaa.owcaa - dzięki, czarne muszą się wspierać 

a dzisiaj nie jestem głodna zupełnie. Jestem po pierwszej lekcji pole dance i postanowiłam że muszę zacząć biegać albo coś bom gruuuuuba ja mało kto
Wróciłam do wagi, od której zaczęłam. No nie powiem, zebym była jakaś zmotywowana tym. Chyba dzisiaj wypije kawę z mlekiem na śniadanie - może poruszy pracę żołądka.
Dziewczyny ja dziś mam 6ty dzień, łącznie spało 3,3 kg ;) 3 i 4ty dzień to taki zastój, bo tylko po -0,2kg, ale 5ty dzień -0,6kg ;) Więc jest motywacja :) Wczoraj miałam załamanie, chociaż na szczęście nie złamałam się - marzył mi się muffin z czekoladą :P

Trzymajcie się tam Dziewczyny - w końcu to tylko 13 dni :) myślę, że warto wytrwać, no chyba, że ktoś się na niej bardzo źle czuje, słabo, boli głowa to wtedy to faktycznie nie ma sensu - każdy organizm reaguje inaczej i trzeba go słuchać, żeby sobie nie wyrządzić krzywdy.

Postaram się dziś, bądź jutro przygotować taki bardzo motywacyjny wpis w pamiętniku, do którego będę wracać kiedy będzie mi się taki muffin znowu marzył :P podeślę link jak go zamieszczę:)
Trafiłam dziś na super zdjęcia motywacyjne! :) http://lov3.pl/Kiedys-byly-okragle-dzis-super-laski-Mozna-Mozna-a779
Można? Można!
Hejka ja mam dziś 4 dzień i jak na razie jestem cholernie zadowolona !!! Zaczęłam z wagą 86,4 a dziś ważę 84. Czyli w ciągu 4 dni 2,4 kg :-)
a ja dzisiaj 66,8 kg :) czyli już 2 kg :)
hej Dziewczyny ;) dziś mój 7-my dzień, czyli dzień jednego posiłku :P najbardziej to się tego jabłka nie mogę doczekać :)
Przez 6 dni Kopenhaskiej schudłam dokładnie 4 kg (mam na pasku wagę początkową źle wpisaną), więc jestem bardzo zadowolona :). Czuję się ogólnie bardzo dobrze, czuję, że jestem trochę osłabiona, ale ogólnie nie mam żadnych problemów. Marzy mi się, żeby przez kolejne 7 dni spadło kolejne 4 kg ;) 

A wszystkim dziewczynom tutaj gratuluję spadków :) Oby tak dalej! :)
Gratuluję spadku wagi i również jestem zadowolona z mojego (na pasku), ale chyba bardziej z tego co widzę. Mój brzuszek robi się płaski. Jeszcze tylko wystająca oponka, która zawsze najwolniej znika i ciut boczki, które mnie denerwują, ale ćwiczę, więc musi być dobrze.

A dziś nie wiem co się stało. Koleżanka o 6 zadzwoniła, czy dałabym radę przyjść na jej zmianę i albo się tak wystraszyłam tego telefonu (bo żadnego budzika nie nastawiałam), albo miałam dodatkowo straszny sen, którego nie pamiętam, albo przez dietę. Nie mogłam później zasnąć przez 1,5h i aż mnie mdliło. Zrobiłam sobie gorzka herbatę i leżałam na półsiedząco. Byłam taka jakby bezwładna. Ciężko mi było rękę podnieść, słaba byłam masakrycznie. Ale poleżałam chwilę, wypiłam herbatę i stwierdziłam, że ciut węglowodanów by się przydało. Wypiłam pół szklanki cola coli (i ma cukry i na żołądek dobra) i mi na szczęście przeszło, ale już się zastanawiałam czy całkiem nie przerwać.
Do tej pory było super, nawet głodu specjalnie nie czułam. Teraz wypiłam kawę i muszę się zbierać. Siły wróciły, więc jedziemy dalej
a ja znowu 0,2 kg WIĘCEJ
nie wiem co się dzieje i co robić
A ja dziś piąty dzień i rano waga pokazała 83,1 czyli 3,3 kg  za mną :-) Oby tak dalej

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.