Temat: początek 16 kwietnia - razem łatwiej

Zaczynamy w poniedziałek, żeby na majówkę wyglądać, jak należy.
przyłączajcie się
właśnie zobaczyłam jaki jutro straszny dzień na diecie (4-ty) ;(((( 
śniadanie: tylko kawa, 
obiad: 1 jajko, marchewka, mały serek wiejski,
kolacja: pół szklanki kompotu, mały jogurt

a 5ty dzień to będzie wręcz obżarstwo, bo jest i ryba i kurczak. Jutrzejszy dzień będzie ciężki strasznie ;((( 
skąd wzięłyście przepisy na dietę? bo ja się właśnie spotkałam z wersją ze w 4 dzień jest albo sałatka albo kompot i widzę że tutaj dziewczyny są na dwóch różnych wersjach - ja jestem na tej z kompotem (tak przynajmniej planuję)

a jak myślę o jedzeniu to albo piję kolejną zieloną herbatę, czasem też kawę (można wypić drugą ale bez cukru) albo dolewam się wodą mineralną. Za zwyczaj jednak staram się zająć swoją uwagę czymś wciągającym, np. czytaniem książki, filmem albo idę na rolki co uwielbiam kompletnie tyle że jak wracam to idę spać bo przy takiej diecie jeszcze rolki jednak wykańczają.
Ja prowadzę dietę zgodnie z jadłospisem ze strony kopenhaska.eu. Też widziałam, że zdarzają się modyfikacje i wolałabym sałatkę zamiast kompotu ale cóż - podjęłam się tej wersji, efekty bardzo dobre, więc jutro kompocik (właśnie go ugotowałam ;)) 
właśnie ja też z kopenhaska.eu (jej szata graficzna wzbudziła moje zaufanie-że niby profesjonalna)
Dzisiaj mija pierwszy dzień i wiecie o Wam powiem, jestem leniuchem - nie chce mi się gotować tej wołowiny i...nie jadłam kolacji czyt. nie jestem głodna.
Chyba po tej mojej wersji "kopenhaskiej" przejdę na kopenhaską z mięsem, będę się musiała zmusić do gotowania.
(wiem, głupota - zobaczymy ile będzie już jutro na wadze)
Koniecznie jedz mięsko, bo może Ci to zaszkodzić i na organizm i na wyniki samej diety. Dieta i tak jest wyczerpująca, a jak nie bedziesz dostarczać chociaż minimum tego, czego potrzebuje to na dobre Ci to nie wyjdzie. Ja zamieniłam wołowinę na pierś z kurczaka - może Tobie też będzie to bardziej pasowało? Co do samego gotowania to przed chwilą pierwszy raz w życiu zrobiłam kompot ;)
jestem bardzo ciekawa czy coś spadło na wadze. Bo powiem wam, że wysikuję hektolitry. ale też mnóstwo piję - 2 litry wody, poranna kawa i 3 wielkie (pół litrowe) kubki herbaty (owocowa, earl grey i zielona)
Dzisiejsze mierzenie trochę mnie zdołowało. Nie spodziewałam się, że jestem aż taka duża. 
A powiedzcie mi jeszcze - w którym miejscu trzeba mierzyć udo? Na samej górze (z tzw bryczesem) gdzie jest najgrubsze?
Dzisiaj już na pewno nie zjem, bo jest strasznie późno, ale obiecuję się poprawić :)
jutro idę do pracy więc nie będę myśleć o jedzeniu. No i oczywiście napiszę jak efekty :)

BTW. Dopiero zaczynam być na tym forum, ale to bardzo motywuje jak można przeglądać te wszystkie tematy. Chyba nie zależy mi na poradach, bo mam już jakiś swój plan, ale bardzo pomocne jest czytanie jak Wam idzie.
Dziewczyny , przytylam!!!!! Załamałam się!!! W weekend jadlam pizze, chińczyka i piwo i schudlam. A teraz pol kg w górę.

czarnakrowawkropibordo napisał(a):

Dziewczyny , przytylam!!!!! Załamałam się!!! W weekend jadlam pizze, chińczyka i piwo i schudlam. A teraz pol kg w górę.

Nie załamuj się - to dopiero początek :)) dziwi mnie to, że przytyłaś - może to dopiero te weekendowe ekscesy się usadowiły w żołądku? :D Trzymaj się i głowa do góry - jutro będzie pewnie spadek!
Dzięki. Moze masz rację. wytrzymam.
Postanowiłam zrobic sobie jakas nagrode jak skończę (ale tylko jak skończę całą) dietę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.