2 lutego 2012, 17:55
Na tej diecie byłam już kilka razy i zawsze efekty były piorunujące:) Ale szybko wracałam do starych nawyków żywieniowych i stąd te kilogramy. Tym razem też chcę wytrwać te 2 tygodnie z tym, że później odstawię słodycze, niezdrowe jedzenie i zacznę się ruszać, tak jak kilka osób, które znam, np. moja Mama :) Traktuję to jako wstęp do właściwego odżywiania. Zaczynam 8.02 (środa). Ktoś chciałby zacząć ze mną? W kupie raźniej:)
Edytowany przez ASkinny 2 lutego 2012, 18:01
2 lutego 2012, 21:39
a mogę cię jeszcze zapytać o jedną rzecz? Pisałaś gdzieś że nigdy nie jadłaś dużo, to co Cię doprowadziło do takiej wagi ?? nie okłaujmy się, jak się nie je dużo to się i nie tyje, no chyba że to jojo z diety kopenhaskiej :)
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
2 lutego 2012, 21:42
Wybacz ASkinny ale no ciężko mi uwierzyć, że miałaś energię z tak mikroskopijnych porcji jedzenia. I to "śniadanie" w formie kawy - przecież to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, jak można go tak 'gwałcić' samą kawą...
I tak szczerze patrząc na jadłospis to nie dostrzegam za wielu "zdrowych" rzeczy. Jeden świeży owoc, czy duża marchewka to zdecydowanie za mało.
Nie chcę nikogo urazić, może rzeczywiście to jest super dieta; ja jestem na SB i jem jak głupia :D Efekty na pewno będą duużo słabsze jak u Was ale mam pewność, że jest to rozsądne i racjonalne.
2 lutego 2012, 21:44
Zala ja sie zastanawialam nad SB, ile już na niej jesteś?? Bo ja jestem na MŻ i sie wkurzam bo mimo że cm lecą waga stoi, zastanawiam się czy jej nie wyrzucić ;p bo w tydień potrafię po 2 cm ze wszystkiego spaść a wagi stoi.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
2 lutego 2012, 21:46
Jestem dopiero 4 dzień, więc słabiutko :) Ale już spadł 1kg :D A ile dobroci można, ja cały czas sobie coś pichcę :) Chęć na słodycze zażeram orzechami. No i ćwiczę a6w, też 4 dzień.
2 lutego 2012, 21:46
dawniej prowadziłam aktywny tryb życia... Trenowałam siatkówkę 4 lata i pływanie 2 lata.. treningi miałam 5 razy w tygodniu, a na weekendy gdzieś wychodziłam zawsze, ale poznałam chłopaka i jestem z nim od 3 lat.. Wiem, że to ja się doprowadziłam do takiego stanu, ale gdyby nie on, to by tak nie było.. Teraz tylko leżę cały dzień w łóżku i nigdzie nie wychodzę, bo jak wyjdę, to zaraz będę z tych najgorszych. (nie powinnam sobie tak dawać, no ale miłość....). Gdy on przyjeżdża do mnie, to też właściwie tylko leżymy i oglądamy filmy albo śpimy, bo on przecież nigdzie nie wyjdzie..- taki typ człowieka, nie lubi wychodzić. Jeśli chodzi o jedzenie to na prawdę nie jem dużo.. czasem potrafię zjeść sam obiad i tyle, ale często jest tak, że zastępuję normalne posiłki fast foodami, bo studiuje i często to jest najłatwiejszy sposób, żeby się szybko napełnić, a jak wracam do domu to już nie mam ochoty nic jeść. Jadłam też słodycze, ale nie, że pchałam w siebie nie wiadomo ile, tylko od czasu do czasu, ale robiło swoje.
Tak więc u mnie chodzi głównie o ruch.... Nie ma ruchu- tyję..
2 lutego 2012, 21:48
jeśli chodzi o mnie to nigdy śniadań nie jadłam, bo bym się spóźniała do szkoły. Wolałam dłużej pospać niż wstać i coś zjeść, więc ta dieta mi nie przeszkadza jeśli chodzi o tą część..
2 lutego 2012, 21:49
Ja też studiuję, mam zajęcia bardzo często od 9 do 19:30, to jem jabłka a nie fast foody ;p no ale nic chcesz dotrzeć do 100 kg, to zastosuj kopenhaską, ja się już nie wypowiadam, powodzenia :)
2 lutego 2012, 21:50
Mogę tylko poradzić zaglądnięcie do mojego pamiętnika za jakiś czas.. Będziesz zdziwiona:) Powodzenia.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
2 lutego 2012, 21:50
ASkinny, to jak już leżakujesz to ja polecam jakieś brzuszki, czy inne ćwiczenia :) Pisałam wyżej, że robię a6w od razu jak otworzę oczy kładę się na materac i jadę :D A ile energii na cały dzień!
I tu nie chodzi o to żeby mało jeść i raz dziennie - tylko często i mniej. Trzeba racjonalnie do tego podchodzić!
Miłość miłością ale przeforsuj wieczorne romantyczne spacery we dwoje - myślę, że świetnie Wam to zrobi :)
2 lutego 2012, 21:54
ASkinny zajrzę ale nie za pół roku tylko za rok :) Bo to że schudniesz to ja doskonale wiem ale jak długo utrzymasz wagę, obstawiam rok :)
Edytowany przez nestiut 2 lutego 2012, 21:55