4 kwietnia 2011, 08:52
Dzisiaj postanowiłam sobie , że zacznę walkę z kilogramami z prawdziwą dietą . Zawsze poprostu ograniczałam jedzenie i nic z tego nie było , nigdy nie schudłam na dlugo i tak jak bym chciala. Wierze , ze teraz sie uda :)) Mam ndzieje , że ktoś się dołączy . :) Przedemna kawka z cukrem :)
- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 184
16 kwietnia 2011, 21:46
dlatego ja zaczęłam ją odpowiednio wcześniej...należy też dobrze wyliczyć dni żeby nie trafić na jakąś ważną imprezę ...ciesze się dziewczyny że dajecie radę...tak trzymać
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 661
17 kwietnia 2011, 11:27
haha, też specjalnie zaczęłam od razu w sobotę, a nie od poniedziałku, żeby do świąt zdążyć ;) a dzisiaj mam wreszcie owoc na lunch, jupiii! i jogurt na obiad. :D
A waga mi dzisiaj się wahała między 69,8 - 71,1 kg, więc na razie paska nie zmieniam na tę mniejszą wartość, żeby nie zapeszyć. Ale jak waga na stałe mi zejdzie poniżej 70 kg będę w niebo wzięta!
Edytowany przez Lotokot 17 kwietnia 2011, 11:28
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
17 kwietnia 2011, 15:09
Lotokot - na siłowni nie było łatwo, muszę przyznać, ale na szczęście nie pojawiły się zawroty głowy ani osłabienie.
Ahhh co do pizzy - moje współlokatorki wczoraj wieczorem robiły, to było ciężkie, zwłaszcza ze względu na zapach jaki się unosił po całym domu ;) Ale wytrwałam. Przecież wiedziałyśmy, że odchudzanie to nie jest bułka z masłem (nawet dosłownie, swoją drogą: boże, jaką mam czasem ochotę na chrupiące pieczywo...:) )
Teraz jestem po obiedzie, miałam dziś gotowanego kurczaka i sałatę z cytryną, z czego się ogromnie cieszyłam, bo sama kawa na śniadanie spowodowała, że koło 12 miałam straszne ssanie ;)
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 661
17 kwietnia 2011, 15:24
Ja zamiast gotować kuraka to kupiłam takiego całego upieczonego, skórę, skrzydełka, jedno udko i cośtam jeszcze oddałam rodzicom, a sama zjadłam resztę ze smakiem. :D
Ech, żałuję, że nie mam ekspresu do kawy, żeby robić lepszą niż rozpuszczalną. :<
Edytowany przez Lotokot 17 kwietnia 2011, 15:25
- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 184
17 kwietnia 2011, 18:40
Halo
dziś nie wiadomo czemu waga moja i męża wzrosła o 0,4 kg...mimo że wczoraj prawie 1,5 godz tańczyliśmy na kursie i ja potem robiłam 1 dzień A6W i 30 min jeździłam na rowerku stacjonarnym...natomiast dziś nawet nie zjadłam całej kolacji na raz tylko teraz zjem druga połowę bo mnie juz cofało tak mi się skurczył żołądek...a jak tam u Was kobietki?
- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 184
17 kwietnia 2011, 18:40
Halo
dziś nie wiadomo czemu waga moja i męża wzrosła o 0,4 kg...mimo że wczoraj prawie 1,5 godz tańczyliśmy na kursie i ja potem robiłam 1 dzień A6W i 30 min jeździłam na rowerku stacjonarnym...natomiast dziś nawet nie zjadłam całej kolacji na raz tylko teraz zjem druga połowę bo mnie juz cofało tak mi się skurczył żołądek...a jak tam u Was kobietki?
- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 184
17 kwietnia 2011, 18:41
sorki poszło 2 razy....zapomniałam wspomnieć że ja dziś zaczęłam gotować bigos na święta bo dzieci lubią i musiałam sie powstrzymywać ....tylko sprawdziłam smak chociaż kusiło....a ten zapach....to nie to samo co szpinak i jajka ha ha ha a
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
17 kwietnia 2011, 19:07
0,4 to chyba nie jest powód do takiego niepokoju. Może wyrobiły się Wam mięśnie ;) Na pewno nie ma co się zniechęcać, tylko dalej iść w zaparte na przekór kuszącym bigosom ;)
Ja na razie nie ważę się - bardziej interesuje mnie lustro i własne samopoczucie. A lustro pokazało mi płaski brzuszek, zmniejszone boczki i szczuplejsze nogi. Za kilka dni sprawdzę, jak to przełożyło się w kilogramach.
Kiedy byłam na siłowni dostałam w ramach prezentu kilka opakowań płatków muesli firmy Nestle w polewie o smaku orzechów. Otworzyłam opakowanie i zostałam odurzona cudownyyym aromatem, już za sam zapach Wam je polecam. Pachną jak snickers :D Mam na nie ogromną chęć, szkoda że muesli jest zabronione na kopenhaskiej. Ale jak już się skończy - to muesli będzie moim pierwszym śniadaniem:)
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 661
17 kwietnia 2011, 20:16
Chyba jakis wyrob muesli-podobny :p bo prawdziwe muesli to mieszanina roznych platkow, owocow, nasion itp., a nie miliard rodzajow roznych cukrow i tluszczy :p ja to bym traktowala w kategoriach deseru.
ja wlasnie wrocilam z ikei z patelnia grillowa i wokiem ;3 otworzyly sie dla mnie nowe mozliwosci w gotowaniu! ;D do tego wzielam na zapas foremki do lodow a takze Daimy i sledzie marynowane z cebulka i marchewka, odlozone wszystko na pozniej :D
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
17 kwietnia 2011, 23:11
Fakt, nie jest to produkt szczególnie tradycyjny :) Ale pachnie nieziemsko:)
Gratuluje zakupów! Po wszystkim na pewno zrobisz z nich sensowny użytek:)
Najrozsądniej byłoby pójść już spać, żeby nie myśleć o jedzeniu i burczeniu w brzuchu:) Jutro ciężki bezkolacyjny dzień, uhh.