Temat: Zaczynam Kopenhaska! zapraszam wszytskich chętnych !

Dzisiaj postanowiłam sobie , że zacznę walkę z kilogramami z prawdziwą dietą . Zawsze poprostu ograniczałam jedzenie i nic z tego nie było , nigdy nie schudłam na dlugo i tak jak bym chciala. Wierze , ze teraz sie uda :)) Mam ndzieje , że ktoś się dołączy . :) Przedemna kawka z cukrem :) 
Lotokot nie wolno się załamywać i jeść nu nu  ! :D musisz zrobić całą dietkę do końca bo ja straszne wierzę że Ci się uda :))
azjatka też na d.k? ;D
gratuluję wam wyników laski a przede wszystkim silnej woli ! ^^
na 11 dniu Dk waże aż 58,2 :(:(:(:(:( mało coś mi ta waga spada :( myślałam że coś więcej spadnie a tu raptem 3 kg :(:(:(:( ehhhhh...jakim cudem Wam tak ubywa a mi nie....przeciez jem tak jak jest w jadłospisie :( ehhh ale i tak jeszcze 2 dni bez dzisiejszego....
pogubiona, dzięki za wsparcie i wiarę we mnie!  dzisiaj najgorszy dzień - 7, czyli na śniadanie herbata bez cukru, na lunch kawałek chudego mięsa, a na obiad NIC.  Jejciu, ale jestem głodna, piję na zmianę wodę i zieloną herbatę, ale ciągle mnie skręca, aaa. Najgorzej, że zjem dopiero jutro ok. 12. D: Już marzę jakie pyszności upichcę w piątek za tydzień kiedy już będzie po diecie. Na śniadanie zjem sobie parówkę (której nie jadłam chyba z pół roku, ale chodzi za mną od jakiegoś czasu) z mnóstwem musztardy. I upiekę pyszne muffinki. Oczywiście nie zamierzam się opychać, ale chodzi o smak, nie o ilość. ;) 
Tak pogubiona jestem na DK i jest super...zawsze mnie ratuje jak już nic nie działa...potem wracam na 1000kcal i juz nie będę się obżerała...nawet jak bedę robiła bigos to skrupulatnie policzę wszystkie kalorie...nie załamujcie się, wszystko będzie dobrze...NonoD spadek wagi to sprawa indywidualna...mój mąż juz spadł więcej niż ja ...mój znajomy po 13 dniach spadł 8kg ale teraz tak mu się skurczył żołądek że już nie je tyle co przed dietą i chudnie...dziewczyny będzie dobrze... jesteśmy zajebiste i tak trzymać
Pasek wagi
Hej, dziewczyny :)
Długo szukałam aktualnego forum z kopenhaskowiczkami ;) Jesteście! Cudownie. Zaczęłam tę dietę 5 dni temu. Miałam dużo wątpliwości, ale obiecane efekty naprawdę są przekonujące. Czytałam bardzo dużo opinii szczęśliwych dziewczyn, które po tej diecie naprawdę straciły sporo kilogramów, przy okazji ucząc się niejedzenia po 18.00 i umiarkowania w posiłkach.
Ja miałam zawsze największy problem z tymi wieczorami. Byłam przyzwyczajona do "ciepłych kolacji", które miały bardziej formę obiadu niż czegoś lekkiego, więc trochę mi się poodkładało tam i siam;)
Gratuluję Wam podjętego wyzwania i cieszę się, że mogę tu do Was dołączyć.
Dziś dzień 5, właśnie zjadłam tartą marchewkę i lecę z przyjaciółką na siłownię:)

Pozdrawiam Was serdecznie!

PS. Jakie pięęęęęęęęękne słońce za oknem! To motywuje, żeby nie siedzieć w domu i myśleć o jedzeniu:)

U mnie 8 dzień, najgorsze za mną (czyli 7 dzień, bo na obiad nic nie ma = nie jadłam ponad dobę). 

alesza, podziwiam, że masz siłę na siłownie, ja przez ten 7 dzień (w którym tak na dobrą sprawę zjada się tylko kawałek chudego kurczaka :o) tak osłabłam, że ledwo dzisiaj się wlokę po chodniku :p ale tak się cieszę, że oprócz dzisiaj zostało mi tylko 5 dni :))
Moi rodzice właśnie przywieźli pizze do domu... Chce mi sie plakac... 

dałaś radę? :O

 

Było ciężko, ale dałam. Nie mogę teraz zaprzepaścić takiego wysiłku. I tak gorsze katusze przechodziłam wczoraj kiedy nie mogłam nic zjeść na obiad, więc teraz tym bardziej mogę wytrzymać.  Aczkolwiek jak zobaczyłam tę pizzę to normalnie łzy mi do oczu napłynęły! 

No i motywuje mnie skuteczność. Jeszcze tydzień temu ważyłam 5,2 kg więcej. W dodatku teraz brzuch mam płaski jak deska do prasowania. :D
kurcze sama dolaczylabym do Was ale zblizaja sie swieta i pal licho strzeli diete

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.