- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lipca 2017, 10:48
Witam serdecznie.
Zaczynam Dukanowanie od dziasiaj z wagą 73, jeśli ktos chętny potowarzyszyć, to z przyjemnościa zapraszam. Ostatnio za dużo modziłam z odchudzaniem i nie co schudłam to popuszczałam i tak ciągle,aż zła sama na siebie jestem, bo udało mi sie zleciec na poście dr Dabrowskiej ładnie, ale pożniej pofolgowanie, bo urlop, bo wyjazd itp itd i wróciło a teraz postawiłam na nabiał i warzywka ;-) i na poczatek Dukan będzie git;-)
Pozdrawiam i zapraszam
Edytowany przez 6 lipca 2017, 11:02
3 lipca 2017, 12:09
nie odchudzasz sie tylko próbujesz schudnąc na chwile. Jak nie głodówka, to eliminacyjny dukan. To nie ma wiele wspólnego ze zdrowym odchudzaniem. Nie masz szans trwale schudnąc bez zbilansowanej diety na której jesz wszystko
3 lipca 2017, 12:54
Zgodzę się z Tobą, mój plan jest taki,aby zacząć zdrowo się odżywiać, a nie głodzic a potem rzucać na jedzenie...bo to nie ma sensu i szkoda organizmu...postanowiłam na dukanie być, bo pozwala ja jedzenie białka , co lubie i warzyw bez których nie wyobrażam sobie życia a po osiągnięciu porzadanego efektu wprowadzic kasze i nic więcej już mi nie potrzeba...
5 lipca 2017, 17:11
Byłam na Dukanie i schudłam ponad 40 kg swego czasu. Ostatnio myslalam o takiej diecie, ale nie mam silnej motywacji czy zrywu.Ale tobie zyczę aby się udało .
6 lipca 2017, 07:24
Witaj Aenne! dzięuję,może dasz się skusić, to będziemy razem się wspierały...piekny wynik osiagnełas kiedys, więc teraz tez się napewno uda, tymbardziej,że na dukanie nie chodzi sie głodnym....ja ostatnimi czasy ciagle na diecie az chyba przyszłam po rozum do głowy, bo co ładnie schudłam to z radości zaczynałam jeść i powracało i stwierdziłam,że nie tędy droga, bo rozwale sobie organizm i taki bedzie finał...bardzo lubie np nabiał i to mnie sklóniło w strone Dukana.. bułeczki dukanowe do tego plasterek kurczaczka i juz sniadanko pożywne, albo pizza na placku otrębowym mniamciu...;-)ogólnie nie jestem jakaś gruba, waga dzis 70 kg pokazała i mam 170 cm...jestem gruszką, więc jak tyje to tyłek i nogi, brzuch to mam praktycznie wklęsnięty,,,więc postanawiałam zdrową wersjedukana no i ćwiczenia, które musze pokochać, narazie lubie ;-) posywałam mnóstwo energii , na"kopa" do motywacji i obiecuje wspieranie ,jeśłi tylko potrzebujesz dopingujacej "pomocy". wszystko jest w Naszych główkach i zależy od Nas samych, więc jak nie My to kto????Pozdrowionka cieplutkie, bo za oknem u mnie dziś szaruga...
7 lipca 2017, 13:23
Podziwiam Violę Arlak tę wojtową z Rancza ona schudła pieknie na Dukanie i trzyma formę. Nabiał tez lubię zwłaszcza serki wiejski no i kurczaki . Postanowiłam sobie że w czasie wakacji schudnę do 85 kg może się uda. Pozdrawiam
8 lipca 2017, 00:29
Hej, ja jestem na dukanie od 3 miesięcy. Właśnie przechodzę kryzys jak to na dietach bywa więc chętnie Ci potowarzyszę ;) może wzajemna mobilizacja to jest to czego mi brakuje xD
10 lipca 2017, 07:37
Witaj aenne i I_Prevail.Na poczatku gratulacje 3 m-cy i pięknej utraty wagi, zawsze służe pomoca wzajemnej motywacji, na tygodniu zagladam tu codziennie, na weekendach wolne od internetu;-) ja weekend tez dietowy i dziś na wadze 69;-) jupiii!!!do pracy przygotowane bułeczki dukanowe i kurczaczek duszony w sosiku serowo musztardowym...kryzysy wiadome,że nas beda dopadały, ale trzeba pomyśłeć sobie,że juz tyle pracy włożone i nie możemy zaprzepaścić tyle poświęcenia, bo zaraz jak bumerang wrócą kg i bedziemy wykonywały syzyfową prace...a tak to będzie nowa wersja Nas i czasem na złość innym pokazemy,że dajemy rade i jesteśmy silne...wzajemna motywacja jest niezwykle ważna, bo podnosi na duchu i daje siłe aby walczyc dalej a nie grzeszyć, u mnie tylko ja na diecie i powiem,że jest cieżko, bo gotuje dla domowników obiadki i na początku aż skręcało mnie ,że kurka człowiek musi "żałować" sobie aby móc być szczupłym a inni jedza i jedza i są chudzi...no ale cóż taki urok człowieka...trzeba przyznac,że efekty sa zauważalne gołym okiem i każdy, ale schudłaś...ja jakos nie widzę zbytnio i mi zawsze wydaję się,że nie chudne, ale po ciuchach widac,że lużniej...i to daje kopa, więc głowa do góry kryzys w kat i walczymy dalej.. u mnie słoneczko dzis od rana , więc oby tak pozostało to na rowerek skocze...Pozdrowionka i jak cos to pisz, pozytywnego dzionka;-)
10 lipca 2017, 07:39
Aenne napewno dasz rade!masz we mnie motywacje i do boju, działamy pomalutku i do przodu, posyłam promyki słoneczka na pogodny dzionek i siłe do walki o nową Ty!
11 lipca 2017, 19:07
Gratulacje Monia849 :) Ile ja bym dała żeby ważyć 69 kg. Założyłam sobie cel 75, ale jak będzie dobrze szło to spróbuję zejść do 70, a potem to już siłownia i kształtowanie sylwetki. Ja mam kryzys bardziej tego typu, że nie mogę patrzeć na jedzenie, na nic nie mam ochoty, przez co chodzę taka głodna i osłabiona. biegałam 3 x w tygodniu, a teraz już nawet tego nie daję rady ;c Też tak mam, że kompletnie nie widzę efektów gdy patrzę w lustro, ale fakt wszystkie ubrania mam do wyrzucenia xD a tak je lubiłam ;c dobrze chociaż, że rozmiar buta się nie zmienia ;p również pozdrawiam, miłego wieczoru :)