- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 sierpnia 2015, 00:32
WItam.. Pewnie zostanę zjechana za ten tema, ale się poświęcę. Może ktoś mi odpowie. Czy jeśli do diety dukana dodam ćwiczenia to schudnę więcej niż dzięki samej diecie? I czy w miesiąc jest możliwy spadek 10kg? Oczywiście mi się nie spieszy, ale ciekawi mnie to.
10 sierpnia 2015, 13:19
I to jest problem takich dietek "musisz wejść na stabilizacje, nie możesz przerywać, bo inaczej wszystko do kosza". Może przez to odchudzasz się od kilku lat zamiast raz, a dobrze? Jestem przeciwna wszystkim dietom-gotowcom.
No i co z tego, ze jestes przeciwna? Ja jestem przeciwna religii katolickiej, ale w zyciu nie przyszlo mi do glowy wejsc na forum katolickie i tlumaczyc innym jak bardzo mi sie nie podoba co robia.
Powaznie, kazdy kto jest przeciwny Dukanowi odczuwa potrzebe wypowiedzenia sie na forum Dukana? Przez to nie mozna porozmawiac ani o diecie ani o wsparciu, bo zasmiecacie swoimi "doswiadczeniami" cale forum. Troche szacunku dla innosci.
Edytowany przez chuda.2015 10 sierpnia 2015, 13:20
10 sierpnia 2015, 13:25
Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
A jak sama zauważyłaś, jest to temat o Dukanie, dlatego nikt o kapuście nie pisze. A na forum katolickie można wejść i wyrazić swoje zdanie. Czyli tak samo jak tutaj.
Edytowany przez nordlys 10 sierpnia 2015, 13:27
10 sierpnia 2015, 13:27
Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
Może po prostu niektórzy nie wybrzydzają i potrafią jeść smacznie nawet na takiej diecie białkowej?
10 sierpnia 2015, 13:27
Szanuję Twoją wytrwałość :D Jakbym ja miała chudnąć kilka lat i nie mogłabym dalej osiągnąć celu to już dawno bym zrezygnowała.
10 sierpnia 2015, 13:28
No i co z tego, ze jestes przeciwna? Ja jestem przeciwna religii katolickiej, ale w zyciu nie przyszlo mi do glowy wejsc na forum katolickie i tlumaczyc innym jak bardzo mi sie nie podoba co robia.Powaznie, kazdy kto jest przeciwny Dukanowi odczuwa potrzebe wypowiedzenia sie na forum Dukana? Przez to nie mozna porozmawiac ani o diecie ani o wsparciu, bo zasmiecacie swoimi "doswiadczeniami" cale forum. Troche szacunku dla innosci.I to jest problem takich dietek "musisz wejść na stabilizacje, nie możesz przerywać, bo inaczej wszystko do kosza". Może przez to odchudzasz się od kilku lat zamiast raz, a dobrze? Jestem przeciwna wszystkim dietom-gotowcom.
poza tym dziewczyna zadala pytania wiec dostaje odpowiedzi
10 sierpnia 2015, 13:32
Może po prostu niektórzy nie wybrzydzają i potrafią jeść smacznie nawet na takiej diecie białkowej?Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
No to właśnie wybrzydzają. Zamiast zjeść coś normalnego to tego nie, tamtego nie. Później frustracja jak obiad rodzinny, albo wypad ze znajomymi. I tak podczas kilku podejść do diety. A później lament, że się ziemniaka zjadło, dieta zaprzepaszczona, ale to nie efekt źle zbilansowanej diety przecież tylko słabej silnej woli (która się wzięła ze źle zbilansowanej diety właśnie).
10 sierpnia 2015, 13:34
No to właśnie wybrzydzają. Zamiast zjeść coś normalnego to tego nie, tamtego nie. Później frustracja jak obiad rodzinny, albo wypad ze znajomymi. I tak podczas kilku podejść do diety. A później lament, że się ziemniaka zjadło, dieta zaprzepaszczona, ale to nie efekt źle zbilansowanej diety przecież tylko słabej silnej woli (która się wzięła ze źle zbilansowanej diety właśnie).Może po prostu niektórzy nie wybrzydzają i potrafią jeść smacznie nawet na takiej diecie białkowej?Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
Więc Ty ile schudłaś dzięki 'normalnemu' jedzeniu?
10 sierpnia 2015, 13:42
Więc Ty ile schudłaś dzięki 'normalnemu' jedzeniu?No to właśnie wybrzydzają. Zamiast zjeść coś normalnego to tego nie, tamtego nie. Później frustracja jak obiad rodzinny, albo wypad ze znajomymi. I tak podczas kilku podejść do diety. A później lament, że się ziemniaka zjadło, dieta zaprzepaszczona, ale to nie efekt źle zbilansowanej diety przecież tylko słabej silnej woli (która się wzięła ze źle zbilansowanej diety właśnie).Może po prostu niektórzy nie wybrzydzają i potrafią jeść smacznie nawet na takiej diecie białkowej?Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
Nie będę się licytowała na ilość zgubionych kilogramów, bo nie o to tutaj chodzi. Chodzi o jakość schudnięcia, trwałość efektu i zdrowie fizyczne i psychiczne.
10 sierpnia 2015, 13:43
Więc Ty ile schudłaś dzięki 'normalnemu' jedzeniu?No to właśnie wybrzydzają. Zamiast zjeść coś normalnego to tego nie, tamtego nie. Później frustracja jak obiad rodzinny, albo wypad ze znajomymi. I tak podczas kilku podejść do diety. A później lament, że się ziemniaka zjadło, dieta zaprzepaszczona, ale to nie efekt źle zbilansowanej diety przecież tylko słabej silnej woli (która się wzięła ze źle zbilansowanej diety właśnie).Może po prostu niektórzy nie wybrzydzają i potrafią jeść smacznie nawet na takiej diecie białkowej?Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
Wiem, że nie mnie pytałaś, ale ja dzięki normalnemu jedzeniu (mam za słabą wole - czytaj: jestem zbyt leniwa na dukana, kopenhaską i inne udziwnienia) zrzuciłam 10kg w 5 miesięcy. Nie wykluczałam żadnej grupy produktów, a jedynie ograniczyłam spożycie rzeczy tzw. niezdrowych. Dołączyłam średnio intensywną aktywność (fitness 3x w tyg.). Potem naturalnie się ustabilizowałam (po prostu jadłam więcej, ale już nie tak dużo jak przed redukcją) na poziomie BMI 22. Trzymam się tej wagi już 5lat (z niewielkimi wahnięciami do 2kg w obie strony). Nadal ćwiczę, pływam, jeżdżę na rowerze itp. na ile mi czas pozwala.
10 sierpnia 2015, 13:48
Nie będę się licytowała na ilość zgubionych kilogramów, bo nie o to tutaj chodzi. Chodzi o jakość schudnięcia, trwałość efektu i zdrowie fizyczne i psychiczne.Więc Ty ile schudłaś dzięki 'normalnemu' jedzeniu?No to właśnie wybrzydzają. Zamiast zjeść coś normalnego to tego nie, tamtego nie. Później frustracja jak obiad rodzinny, albo wypad ze znajomymi. I tak podczas kilku podejść do diety. A później lament, że się ziemniaka zjadło, dieta zaprzepaszczona, ale to nie efekt źle zbilansowanej diety przecież tylko słabej silnej woli (która się wzięła ze źle zbilansowanej diety właśnie).Może po prostu niektórzy nie wybrzydzają i potrafią jeść smacznie nawet na takiej diecie białkowej?Ogólnie chodzi o to, że decydowanie się na diety jakieś (białkowe, kapuściane, bananowe, odżywianie się energią wszechświata) nie są ani naturalne, ani intuicyjne, ani łatwe. Po co utrudniać sobie życie, ograniczać rzeczy zdrowe i smaczne, skoro taki sam, albo i lepszy, no i większa szansa ze trwały efekt uzyska się jedząc rozważnie i różnorodnie. Ludzie lubią sobie utrudniać życie, umartwiać i wydziwiać na diecie.
A moze tez chodzi o uczciwosc? Bo kazdy tutaj wypisuje ile ma centymetrow , ile wazy i ewentualnie pasek wagi, Ty natomiast zapsialas, ze masz 125 cm, 100 kg wagi a na forum i wypisujesz jakies farmazony o zdrowym odzywianiu . Vitalia, to miejsce dla osob, ktore maja problemy z odzywianiem sie, jezeli do nch nie nalezysz - to dlaczego sie wstydzisz ?
Edytowany przez chuda.2015 10 sierpnia 2015, 13:49