Temat: Od dzisiaj :)

Hej, jestem tu nowa. Odchudzam się od dwunastego rż, czyli już jakieś 23 lata :D ze zmiennymi efektami. Dziś waga pokazała 74,4 co przy 158 cm stwarza nieodpartą potrzebę zrobienia czegokolwiek z "tym czymś". Prawdę mówiąc, jakby mi teraz ktoś zaproponował  tasiemca, to bym się skusiła :D ale nie mam takowego pod ręką więc biorę się za Dukana. Dwa lata temu kuzynka (po czterdziestce) schudła na tym 20 kg, dwa wróciły od tego czasu. Jest o co powalczyć. Trudno mi sobie wyobrazić 3 litry wody dziennie, ale ku memu ogromnemu zdziwieniu obaliłam pół litra jeszcze przed poranną kawą i nawet tego nie poczułam. Są lepsze diety ale potrzebuję natychmiastowego efektu. Ktoś się dołącza?

ifive, ta stevia, której używasz, to ta w kryształkach? I jest dokładnie tak, jak piszesz - im więcej się człowiek naje (białka), tym skuteczniej chudnie. :)

moja stevia jest w proszku. Endriuziom, niby ludzie pisali, że im więcej jesz tym lepiej ale przeczytać a odczuć na własnej skórze to niebo a ziemia. Wreszcie koniec z poczuciem winy i ostroznością mmm...

od dzisiaj 5 dni P :( bleee.

Arnika111 dlaczego bleeee? czy to te dni z warzywami? 

..........................................................................................................

Kupiłam skrobię kukurydzianą, ale nie znalazłam na mieście słodzika, muszę się przejechać po marketach :/

Pasek wagi

Maniak22: no właśnie niestety same białka :/ podobno zamiast mazeiny można też używać mąki ziemniaczanej.

Wyjeżdżam na trzy dni i nie opcji, żebym tam leciała na Dukanie. Trzymajcie kciuki, żebym nie popłynęła. Będzie kontrolowany lowcarb. 

Dietka jest cudna, przerobiłam większość mądrych i głupich, ale jeszcze nie trafiłam na taką, w której nie chce mi się ptysia :D w ogole słodycze nie robią na mnie wrażenia. Przez ostatnie dni pracowałam usilnie nad tym, żeby znudził mi się nabiał i mam pewne efekty. W ten sposób wszystkie niebezpieczne produkty będę miała opanowane. (Owoce to dla mnie takie gorsze słodycze). Najważniejsze, że wiem co robić, jeśli znów włączy mi się "wpierdalacz" jak to elegancko nazywam. Dziś miałam luzy w spodniach, które z wielkim trudem wciskałam na tyłek jeszcze dwa tygodnie temu :) więc wiem, że nie tylko z wagi polaciało. A @ przyszła. Jestem naprawdę zadowolona i spokojna, ze prędzej czy później osiągnę moje wymarzone 53:)  

Pozdrawiam wszystkich :)

Arnika111 no chyba, że samo białko to faktycznie bleee :x trzymaj się :)

Ja przeciągnęłam nie planowanie fazę ataku o jeden dzień czyli 11 dni wyszło. Zważyłam się i niemiło się zaskoczyłam, że spadły tylko 2,10kg.

Poprzednim razem jak byłam na białkowej spadło więcej :? ale w sumie się zmierzyłam i poleciało całkiem fajnie z centymetrów więc nie jest tak źle. 

jestem obecnie na 1 dniu z warzywami więc jestem troszkę szczęśliwsza :D

I takie pytanko 

nr 1 - ile Wam spadło z wagi w fazie ataku.

nr.2 - czy znacie jakieś fajne ćwiczenia z hantlami na ujędrnienie biustu :) nie chce obwisnąć a już jest 4cm mniej :|

Ifive- no pilnuj się pilnuj, szkoda by było stracić to co osiągnęłaś ;)

A właśnie jak to jest gdy się zgrzeszy? trzeba zaczynać znów od uderzeniowej czy można kontynuować, nie to żebym zamierzała nagrzeszyć (swiety)tak pytam z ciekawości jak Wy do tego podchodzicie? :)

Pasek wagi

Acha no i Ifive  oczywiście miłego wyjazdu życzę :) 

Pasek wagi

Ślicznie dziękuję Maniak22 :)

W kwestii powrotu skruszonego grzesznika, nie wiem jak Dukan, ale gdyby mi się noga powinęła to planuję do pierwszej fazy wrócić na jakieś trzy dni, na jakiejkolwiek diecie będę lub nie będę. Takie wyjście awaryjne. Krótkotrwale stosowana nie robi krzywdy ciału a może wprost przeciwnie, natomiast jakie zyski dla duszy :) 

A, i jeszcze ułozyłam sobie system motywacyjny - jak będę grzeczna, to we wtorek zrobię sobie dzień z orzeszków ziemnych :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.