- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Zielonka
- Liczba postów: 1257
24 marca 2013, 12:58
Hej,
ratunku, pomocy i wsparcia mi potrzeba.
Moja grupa ktora powstała w styczniu całkiem sie wykruszyła- dziewczyny albo nie wytrzymały rygorów diety albo dieta popsuła zdrowie i musiały zrezygnować....ja wciąż trwam. Ale jest mi coraz ciezej.
Mam postanowienie- bez względu na wyniki na wadze-wytrzymać do pierwszych truskawek:-)
Tak tak, bo owocow najbardziej mi na Dukanie brakuje.
Edytowany przez Kamiko42 16 lipca 2013, 08:48
- Dołączył: 2013-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 668
3 kwietnia 2013, 13:54
Każde święta to ciężka próba dla diety. Ja mam jeszcze lawinę urodzin na przełomie kwietnia i maja, ale...
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Zielonka
- Liczba postów: 1257
3 kwietnia 2013, 15:13
Ja niestety nie dałam rady- poległam i to o dziwo dzień po swietach....wpadłam w obżarstwo kompulsywne, i caly dzien siedzialam w lodowce jedzac wszystko co bylo. Koszmar.
Dzis probuje ratowac sytuacje- rozpozelam przedluzona faze proteinkowa (5 dni) i powrot do 3/3....zobaczymy czy kryzys uda sie zazegnac.
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 688
3 kwietnia 2013, 15:37
ja mam w maju dwie komunie, później 3 x chrzciny ( w tym jedne mojej córeczki) i we wrześniu wesele, ale nie mam zamiaru całkowicie zaprzepaścić diety. Nawet jak troszkę zdaży mi się zjeść nie to co powinnam to będę dalej ciągnąć odchudzanie bo wiem ze warto i że dam radę. Najważniejsze to nie rezygnować i nie poddać się w trakcie. Raz już zrzuciłam 12 kg więc i tym razem mam zamiar osiągnać swój cel
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Zielonka
- Liczba postów: 1257
3 kwietnia 2013, 16:20
Wiola-masz oczywisie racje- jeden raz nie powinien nic zmienic- niestety proble w tym ze u mnie takie napady zazwyczaj nie koncza sie na jednym dniu, a po drugie- w Dukanie nawet jeden dzien wyprowadza organizm ze stanu ketozy - spowalniajac albo calkiwicie likwidujac chudniecie- dlatego mam nadzieje ze ani jedno ani drugie sie nie stanie.
- Dołączył: 2013-04-03
- Miasto: Skórzewo
- Liczba postów: 18
3 kwietnia 2013, 19:19
Kamilko dasz radę głowa do góry nie załamuj się i jakby co to zawsze sobie wyobraz siebie za jakiś czas w wymarzonych ciuchach ;). A to,że miałaś chwilkę słabości to jakoś zatuszujesz.Waga może na chwilkę się zatrzymać ale za chwilkę zauważysz kolejny spadek wagi! Głowa do góry!!!!!!!!!!!!! trzymam kciuki za Ciebie będzie dobrze :)
- Dołączył: 2013-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 668
3 kwietnia 2013, 20:26
Kamiko42 napisał(a):
Ja niestety nie dałam rady- poległam i to o dziwo dzień po swietach....wpadłam w obżarstwo kompulsywne, i caly dzien siedzialam w lodowce jedzac wszystko co bylo. Koszmar.Dzis probuje ratowac sytuacje- rozpozelam przedluzona faze proteinkowa (5 dni) i powrot do 3/3....zobaczymy czy kryzys uda sie zazegnac.
To normalne - tyje się nie w święta, ale po. To trzeba dojeść, a to się zmarnuje... To tylko jeden dzień! Uszy do góry.
- Dołączył: 2013-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 668
3 kwietnia 2013, 20:30
Kamiko42 napisał(a):
Wiola-masz oczywisie racje- jeden raz nie powinien nic zmienic- niestety proble w tym ze u mnie takie napady zazwyczaj nie koncza sie na jednym dniu, a po drugie- w Dukanie nawet jeden dzien wyprowadza organizm ze stanu ketozy - spowalniajac albo calkiwicie likwidujac chudniecie- dlatego mam nadzieje ze ani jedno ani drugie sie nie stanie.
Jeśli cię to pocieszy, ja sobie spokojnie pozwalam na trochę alko co jakiś czas i wcale mi to nie zatrzymuje spadku wagi. Może, gdyby nie to, to chudłabym szybciej, ale sądzę, że i szybciej bym się załamała. A od wczoraj wprowadziłam dodatkowo ruch i więcej czerwonej herbaty - pierwszy sukces 40 min. na rowerku stacjonarnym. Liczę na to, że gdy stanę na wagę w poniedziałek, będzie już 5 z przodu. Właśnie włączyłam mecz- cel 45 na rowerku, czyli pierwsza połowa.
3 kwietnia 2013, 21:55
ja mam za sobą 45 min na stepperze ,brzuszki ,co drugi dzień ćwiczę callanetics- po tym jak zobaczyłam zdjęcia jednej z vitalijek po 3 miesiącach ćwiczeń bez diety ,dla niektórych może to nudne ale ja przy ćwiczeniach z miednica wymiękam .Kamiko nie załamuj się, jesteśmy tylko ludźmi , chyba każdemu zdarzają się potknięcia na diecie, będzie dobrze
3 kwietnia 2013, 21:59
MRSGINGER ja na rowerku stacjonarnym najdłużej wytrzymałam 20 minut
dla mnie to był koszmar , nie wiem czemu bo na normalnym uwielbialam jeździć.czerwona herbata-kocham