Juz zaczynaja mnie denerwowac te wszystkie wypowiedzi dietetykow w radio i tv (zeby nie siegac daleko - wczoraj w dziendobrytvn)... Wiadomo, ze beda zniechecac do tej diety, bo jest skuteczna, co oznacza, ze mniej ludzi bedzie korzystac z pomocy specjalistow. Jesli ktos ma zle wyniki badan, a nie badal sie przed dieta, to skad wiadomo, ze to ona przyczynila sie do ich pogorszenia? W wiekszosci przypadkow ci dietetycy nawet nie mieli w rekach ksiazki (o czym swiadczy wywiad video w ktoryms z popularniejszych portali, gdzie pani nastawiona w 100% na nie nazywala naszego doktora DuNkanem, tia...), wiec wydaje im sie, ze ta dieta to jedynie bialka i aspartam... Coz, ci, ktorzy sa na diecie i widza efekty i tak nic sobie nie zrobia z tych wypowiedzi ekspertow, reszte moze i zrazi, ale co nas to obchodzi? :P Np. moja kolezanka, ktora nasluchala sie niewiadomojakich bzdur nt. Dukana byla przerazona, gdy jej powiedzialam, ze sama jestem na tej diecie. Bo przeciez jak? Nerki, watroba, cholesterol, wlosy wypadaja, hormony szaleja, zgroza! Gdy mnie zobaczyla, zywa, w ogole nie umierajaca, bez zadnych dolegliwosci (wrecz przeciwnie, stalam sie bardziej aktywna fizycznie nawet, co w moim przypadku jest cudem) w dodatku z kilkoma kilogramami mniej zaczela watpic... I moze sama przejdzie na bialkowa ;]
Z tego, co mi wiadomo, problemy ze zdrowiem moga miec osoby, ktore zachecone spadkiem wagi sa non stop na uderzeniowce, ale oni sami sa sobie winni...
Zreszta pomyslcie sami - ludzie pierwotni nie mieli chleba, makaronow itp., a jakos zyli :P
Czyli - wystarczy przestrzegac wszystkich zalecen doktora, miec w paluszku ksiazke (albo chociaz pod reka) i wszystko bedzie cacy :)