- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2010, 09:46
9 lipca 2010, 23:57
Jestem:)
i z powrotem na diecie :) na razie tyle co przed wyjazdem:P generalnie pofolgowalam sobie i to niezle, ale przybylo tylko 1kg a teraz znowu spada. Generalnie nawet teraz warzyw mi nie brakuje, a przed chwila jadam sernik. Nauczylam sie ze czasem trzeba pogrzeszyc bo humor lepszy:0 a spodnie i tak coraz luzniejsze:P
11 lipca 2010, 10:56
12 lipca 2010, 09:48
Angeliko - ja tam myślę, że jak przejdziesz na III to nie przytyjesz - część dziewczyn pisze, że jeszcze międzyczasie potrafią co nieco zgubić. A u mnie dzisiaj wagowo dużo - no ale dyspensa weselna zrobiła swoje. Dzisiaj wracam pod skrzydła Dukana. Co do wesela, to cel został osiągnięty - rano waga wskazywała 64,5 kg (założenie celu 64-65 kg). Wyznaczam cel numer 2 - do końca wakacji 60kg - mam na to półtora miesiąca. Mam nadzieję, że się uda.
Amandzik - opowiedz nam trochę, jak Ci się wyjazd udał.
13 lipca 2010, 09:37
Bylo super, ale bardzo aktywnie, wiec nic nie wypoczelam. Tyle zwiedzania w Londynie glowa mała :P ale to dobrze bo pewnie ruch sprawil ze nie przytylam tak sie objadajac. A teraz waga znow leci w dol. juz sie nie moge doczekac kolejngo wyjazdu, tym razem w cieple kraje na dluzej :)\
Amolowa a widze ze Tobie tez ladnie kg lecą:)
13 lipca 2010, 17:21
20 lipca 2010, 10:16
22 lipca 2010, 11:22
Angeliko dawaj nam na bieżąco relację jak Ci idzie. Co z wagą. Ja jestem strasznie ciekawa, a ty jesteś pierwszą która osiągnęła już wymarzoną wagę i teraz idzie na stabilizację jej. U mnie niestety po weselu waga jeszcze nie wróciła do normy. Ale trzymam się twardo dukana i mam nadzieję, że uda mi się przetrwać imieniny taty. No cóż zobaczymy. A co do wesel, to szykują mi się kolejne - koniec września i początek listopada. Już nie mogę się doczekać, bo to osoby bliskie mojemu sercu.
A mam jedną ważną uwagę co do naszej diety: jak popijam czasem winko wytrawne lub półwytrawne, to waga mimo wszsytko spada (nawet gdy są to duże ilości), natomiast piwa zdecydowanie nie polecam - waga rośnie i tak właśnie załatwiłam się w ostatnią sobotę. Tak więc pomimo dużych upałów i ochoty na przysłowiowego browarka trzeba będzie sobie tą ochotę darować.
23 lipca 2010, 09:37
23 lipca 2010, 10:57
witajcie:)
a ja juz prawie cel:P co prawda zalozylam sobie wiekszy hardcore ale nie wiem jak bede wygladac przy 50kg. Teraz juz jest supcio. Diety sie trzymam, po tamtej tygodniowej przerwie kg nadal leca, zmienilam troszke nawyki, bo nie jem 3 lyzek otrab wiecej a 6 a nawet 7. problemy kibelkowe sie zmniejszyly.Za tydzien ruszam na 2 tyg urlopu, i mam nadzieje ze waga sie utrzyma
widze ze Wam tez super idzie, dobrze ze jestesmy takie wytrwale