Temat: Dieta proteinowa - 1 faza

Cześć,

Mam pytanie do stosujących protal, czyli sławną dietę proteinową Pierra Dukana:)

Powiedziane jest, że 1 faza musi trwać max. 10 dni. Czy ktoś z Was nie orientuje się przypadkiem, a może ktoś testował, co stanie się jeżeli pozostanę w 1 fazie np. 20 dni albo nawet cały miesiąc.
Podoba mi się ta 1 faza, bo jest wygodna i nie muszę się zbyt długo zastanawiać w markecie, co kupić do jedzenia;)

Z góry dziękuję za pomoc.
Ratuuunku!!
Dzisiaj bym jadła i jadła!!
Nawet teraz zabieram się za rybę, co jest grane??!!
Złamałam nawet proteinówke w uderzeniowej.... Mistrzostwo świata.. Na szczęście zrobiłam sobie danie z drugiej fazy to mam nadzieje, że ten grzeszek będzie potraktowany ulgowo.. Nosz kurna flaszka!
Pasek wagi
Własnie dołączam się do pytania ile może trwać 2 faza 5/5? Czy same ustalamy sobie termin?
Hey!!
Druga faza wg Dukana to system 5/5 lub 1/1, ale wiem, że dziewczyny  różnie robiły np. 3/3.
Ja zawaliłam troszkę 1 fazę, ale dzisiaj już się jakoś inaczej czuje, myślę, że pociągnę ten wóz dalej ;-)
Pasek wagi
Lilisek, wczoraj napisałam do Ciebie długi post, ale w ostatniej chwili net mi się zwiesił i niestety post się nie opublikował
Napisałam tylko, że dietkowo ok, bo wg mnie ryba na 1 fazie jest akceptowana .
Z tym że zbyt późno zjadłaś ten posiłek. Obiecaj, że już tak późno nie będziesz jeść! Przyzwyczaj się ostatni posiłek jeść 4 godziny przed snem (choć pamiętam, że miewasz problemy z zaśnięciem ), tzn. przed zakończeniem naszej dziennej aktywności fizycznej. W przeciwnym razie takie nagłe "akcje" będą zbyt trudne dla Twojego żołądka do przebrnięcia i od razu wszystko pójdzie w komórki tłuszczowe, a tego nie chcemy!
Następnym razem zrób sobie 2 kubki herbaty odchudzającej, to trochę wypełni żołądek i oszuka głód przynajmniej do momentu aż uda Ci się ułożyć do snu. Pracujmy nad swoimi zachciankami i popędami .
Pamiętam, że w tamtym roku po pierwszych dwóch miesiącach dukana miałam takie "wieczorne zrywy" i mimo, że to co jadłam było dukanowe, to te niezdrowe dla organizmu pory sprawiły, że niemiłosiernie bujałam się z wagą, a mogłam od razu bez problemu zrzucić te kilka kilogramów i iść do przodu. Dlatego teraz obowiązkowo ostatni posiłek 16-18, a później lodówka może dla mnie nie istnieć
Następnym razem na pewno uda Ci się zapanować nad głodem

cojatutajrobie, sama sobie ustalasz ile ma trwać i sama dobierasz sobie rytm (jak już Lilisek wspomniała 5/5, 3/3, 1/1 są też takie: 5/2, 0/2) do swoich potrzeb i wytrzymałości. Właściwie ta faza trwa do momentu aż uzyskasz swoją wymarzoną wagę. Laski, dobrze mówię?
Hotarutomoe pierwsze co mi do głowy przyszło po przeczytaniu Twojego posta to "dobrze mamo" hahaha ;-) Ja doskonale zdaję sobie sprawę że jadłam zbyt późno, ale wczoraj coś niedobrego się ze mną działo. I tak uważam, że cudem nie zjadłam jakiejś buły czy czegoś co całkiem by mnie załamało. Herbatek pieje całe mnóstwo, ale wspomnę ponownie, dzisiaj odczuwam mega poprawę i jest fajnie, niedawno wróciłam do domku, zaraz pójdę zrobić bułeczki, jutro jadę do teściowej - cudowna kobieta, rozumie ze jestem na dukanie i postanowiła nie wciskać mi obiadu (nie będę pisać o menu..) i obiecała, że zrobimy coś dukanowego
Jak się ze wszystkim uporam na deser mam -ponoć- fajną komedie o lasce, która się odchudza z różnymi perypetiami, opinie zachęcające ;o)
Pasek wagi
Lilisek, hahaha "dobrze córciu" . no może trochę popłynęłam z morałem, bo już się przestraszyłam, że to jakaś cicha zapowiedź przed wielką załamką, ale widzę, że Ty jednak masz "twarde poślady". Brawo! Nie chciałabym stracić Ciebie jako mojej towarzyszki w diecie. Dobrze jest mieć kogoś takiego w pobliżu - choćby wirtualnie w razie jakbym się miała załamać , bo niby silna i zawzięta jestem, ale też mam momenty słabości...
Masz super teściową! Widzę, że trzymacie sztamę , moja przyszła teściowa aż tak wyrozumiała nie jest, właściwie u niej nie ma mowy o diecie, dlatego zawsze truchleję przed wizytą u niej. Pamiętam pierwszą wizytę - 2,5 miesiąca na dukanie, pięknie mi się chudło, no i jak wróciłam (po całym weekendzie) miałam 2 kg w plecy, tak się wkurzyłam wtedy, że mam teraz lekką żywieniową awersję do takich odwiedzin. A tak pozatym to fajna z niej kobitka .
Koniecznie zapodaj tytuł jeśli się okaże wartą polecenia ta komedia!
A co do bułeczek przepisu Belli to planuję je upiec w niedzielę aż mnie korci , bo jutro zamierzam z konkretów zjeść mintaja w przyprawach, a później zupę warzywną z mięsem z piersi z indyka

"200-pounds-beauty" Zaczęłam oglądać zapowiada się fajnie, teraz mam przerwę bo ciotka wróciła
Szczerze powiem, że wczoraj faktycznie mi groziła załamka, ale ostatkami silnej woli jakoś zażarłam ją dukanem ;-)
Mimo wszystko trochę się boje jechać do teściowej, bo chłopaki będą się zajadać pysznościami, jeśli jutro będę miała taki dzień jak dzisiaj powinno być dobrze .
To prawda, strasznie mi pomaga to forum i w ogóle, można się wyżalić i poradzić i pogadać nawet o bzdetach
W ogóle dzisiaj dostałam, pudełko pyszniastych czekoladek, siatkę mandarynek i moje ulubione wino półsłodkie, chyba gdzieś to wywiozę lub gdzieś zakopie..
Tak z ciekawości, jak po 2,5 m-cach pojechałaś do teściowej i chciał nie chciał pojadłaś łatwo zabrałaś się z powrotem za dukana? Czy się większe schody zaczęły?
Zaraz wskakuję na rower i pedałuję przed siebie w kieunku okna!!! Może dzisiaj zrobię więcej kcal, skoro mam taki dobry dzień
Pasek wagi
Lilisek, a ten film... czy to nie jest czasem jakaś japońska produkcja? znalazłam taki na youtube - zaczyna się ciekawie
Z tymi pysznościami też bym tak zrobiła - zakopała albo... schowała na jakąś wyjątkową okoliczność, żeby mieć tą satysfakcję, że udało mi się wytrwać do tej określonej chwili
Dobre pytanie z tymi odwiedzinami u teściowej. Nie często u niej bywam, może co 1,5-2 miesiące, ale zawsze po takiej sytuacji od razu wracałam do dukana, nie miałam czegoś takiego, że później np. kilka kolejnych dni musiałam się zbierać by znów wrócić do diety. Dopiero jakoś jesienią pojawiły się kłopociki i po każdej załamce nie mogłam się od razu ogarnąć. Myślę, że od początku tego roku wróciłam do pierwotnych nawyków
A mi zostało jeszcze 8 dni weidera w poniedziałek planuję się zapisać na jakąś siłkę, bo u siebie niestety nie mam miejsca na rowerek, a chętnie bym podrałowała

Hey!!
0,5kg mnie! ;-)
Pomału zbieram się do wyjazdu, muszę to wytrzymać, tym bardziej,  po moim występie z obżarstwem sprzed dwóch dni, a jednak spadek
Widzę, że dziewczyny gdzieś wywiało..
Bella myślę, że Twoje bułeczki odegrają główną rolę, zabieram je ze sobą!
Hotarutomoe, to chyba jest koreańska produkcja.
Co do tych "pyszności" podobnie pomyślałam, ale bezpieczniej było by, gdyby jednak wyemigrowały z mojego zasięgu, skoro mam takie ostre wahania....
Dlaczego pytałam, jak było u Ciebie po wizycie u teściowej (jak ja to przeżywam) : Jestem Lisek chytrusek, szkoda mi tych 1,5kg, ale gdyby coś jednak poszło nie tak, wrócę do domu, kopnę się w tyłek i zabieram do roboty.
Ja mam malutki pokoik u ciotki i rowerek stoi prawie na samym środku, po ostatnim dukanie koleżanka pożyczyła go ode mnie-zyskałam przestrzeń ;-) Niedawno do mnie wrócił, jeszcze kręcę w koło tematu jakiegoś fitnesu- dojrzewam do tego ;-)
Pasek wagi
Ano ja zapomniałam wspomnieć, że u mnie też dziś było o 0,5 kg mniej
Ostatnio wertuję ciągle książkę dukana z przepisami albo książkę z przepisami tradycyjnymi i myślę jakby tutaj je poprzerabiać na typowo dukanowe lub ogólnie dietetyczne...
Lilisek, wyjeżdżasz? na długo? ale na forum będziesz przychodzić?
Jutro oprócz bułeczek-babeczek zrobię chyba kurczaka tikka zawiniętego w omlet dukanowy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.