u mnie niewielki spadeczek o 0,3 kg. staram się jak mogę teraz, bo po 8 zrzuconych kg może mnie czekać zastój tak jak rok temu :/
anyawro, dobrze, że skończyło się na odrobinie alku i że teraz niż jakbyś miała się wstrzymywać 2 tygodnie, a później rzucić się na niedozwolone jedzenie. mi się zdarzyło w sobotę zjesc loda z maka
![]()
dałam sobie ulżyć i to mi wystarczyło. także głowa do góry i nie dawaj za wygraną, najważniejsze, że zaliczasz spadki!
Krem z warzyw wyszedł suuuper, właściwie to wzbogaciłam go jeszcze w trochę indyka podduszonego na patelni na wodzie w przyprawach, polecam!
Co do zupy z mleczka kokosowego to troche improwizowałam, bo żeby zrobić oryginalną trzeba użyć trawy cytrynowej (pasty) stwierdziłam, że zamienię czymś tańszym, więc dodałam cytrynę, no i ogólnie czegoś jej jeszcze brakowało, ale i tak wyszła niezła :)
hmmmm, co ja wczoraj jadłam...?
śniadanie:
makaron ryżowy z łyżką pestoobiad:
mały jogurt naturalnykolacja:
sosik Bolognese (autorstwa
anyawro - świetny, sycący :))
a dziś...
śniadanie:
sałatka z tuńczykiem, pomidorem i przyprawamiobiad:
omlet autorstwa Belli (zamiast jogurtu ze słodzikiem zrobiłam czekoladę z mleka w proszku, kakao i mleka; zjadłam pół, bo więcej nie dałam rady zmieścić, podzieliłam się, ale przyznaję też pycha, fajna konsystencja i ogólnie dobrze się podpieka patelni bez dodawania oliwki)
kolacja:
krem z warzyw (dopiero będę robić, bo chcę zrobić coś z warzywami, które mi zostały)
no i dziś 3 dzień weidera, mięśnie troche bolą, ale daję radę