1 listopada 2009, 17:24
Jestem upadłą PROTALKĄ, po prawie rocznych zmaganiach z moim GURU Dukanem ,złamałam przyrzeczenie dane samej sobie ,czego efektem jest 5 kg. więcej,moja wina, moja wina ,moja bardzo wielka wina.
- Dołączył: 2008-08-31
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 20477
17 listopada 2009, 11:15
AGUSIA, pogadaj z Ukochanym,że się martwisz i boisz się o Niego-tak szczerze to może zrozumie .
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13226
17 listopada 2009, 11:25
Ninka, on niegłupi, ale Japończyk - bez niego się zawali, a jak się nie zawali, to jeszcze gorzej, bo zbędny. jego sposób na chorobę (raka) - zaprzeczać, zapracowywać, nie przyjmować do wiadomości, że ktoś się może o niego martwić.
- Dołączył: 2008-08-31
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 20477
17 listopada 2009, 12:04
Wszyscy faceci tacy są-twardziele
- Dołączył: 2008-04-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 27710
17 listopada 2009, 12:21
Nina, to ja nie wiedziałam, że upadła protalka jestes.... tu cie zastać?!
17 listopada 2009, 14:45
> Justynko, mój mąż awansował i przechodzi z jednego
> wydziału, gdzie jest zastępcą dyrektora, na
> dyrektorskie stanowisko w innym. Musi pozamykać
> różne sprawy i dlatego się wygłupia. Naprawdę nie
> powinien - dwa razy wygrał z rakiem, ma jedną
> nerkę, a grypsko wybiera właśnie tych z obniżoną
> odpornością. Strasznie się o niego boję.
Agusiu doskonale Cię rozumiem ,mój mąż zmarł nagle mając 41 lat,nigdy nie dbał o siebie,a i zawsze uważał że jest zdrowy
17 listopada 2009, 14:46
> Ninka, on niegłupi, ale Japończyk - bez niego się
> zawali, a jak się nie zawali, to jeszcze gorzej,
> bo zbędny. jego sposób na chorobę (raka) -
> zaprzeczać, zapracowywać, nie przyjmować do
> wiadomości, że ktoś się może o niego martwić.
Może to i dobrze,gorzej by było jak by się załamał i poddał
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13226
17 listopada 2009, 16:03
> > Ninka, on niegłupi, ale Japończyk - bez niego
> się> zawali, a jak się nie zawali, to jeszcze
> gorzej,> bo zbędny. jego sposób na chorobę (raka)
> -> zaprzeczać, zapracowywać, nie przyjmować do>
> wiadomości, że ktoś się może o niego martwić.Może
> to i dobrze,gorzej by było jak by się załamał i
> poddał
To prawda, ale śmiesznie było, kiedy dzień po operacji zwołał w szpitalu odprawę wydziału.
- Dołączył: 2007-10-25
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 83
17 listopada 2009, 18:56
witajcie, jesli moge to dołączam do was......jestem na dukanie juz ktorys dzien z kolei ale waga stoi......
agusia70 szkoda ze mąż tak podchodzi do sprawy.....zreszta ja niedawno tez tak robiłam, ale zdrowy rozsądek wrócił....czasami odpowiedzialność za pracę jest silniejsza niz obawa o własne zdrowie, ale w końcu przychodzi myśl że bez zdrowia i kondycji praca poprostu nie wychodzi.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Pataki
- Liczba postów: 6235
17 listopada 2009, 19:23
Agusia my możemy Cię wesprzeć ,ale CHŁOP musi zrozumieć i basta,ja się przyznam ,że za swojego załatwiałam badania okresowe.Potem powiedziałam koniec,informowałam go-dziś masz wizytę u lekarza jesteś zarejstrowany.Poskutkowało.
17 listopada 2009, 20:18
Witaj czerwcówka ,oczywiscie że chodz do nas ,w grupce razniej