- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
- Dołączył: 2011-12-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 112
13 stycznia 2012, 11:50
Witam was dziś :)
Edytowany przez owcalp 28 stycznia 2012, 12:32
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
13 stycznia 2012, 12:45
Elima dukan nie zabrania jedzenia mleka w proszku ale oczywiscie trzeba je ograniczyc. Ja podalam przepis jaki znalazlam ( bo domyslam sie ze o to Ci chodzilo w wypowiedzi) ale zapomnialam dodac ze zamiast mleka w proszku dodalam zwykle mleko:) dalam 6 łyzek.
Edytowany przez kingsol 13 stycznia 2012, 12:49
13 stycznia 2012, 12:59
kingsol napisał(a):
Elima dukan nie zabrania jedzenia mleka w proszku ale
trzeba je ograniczyc. Ja podalam przepis jaki znalazlam
zapomnialam dodac ze zamiast mleka w proszku dodalam
mleko:) dalam 6 łyzek.
Ale ja nie nazwałam mleka w proszku produktem zakazanym....
Ja napisałam......mleko w proszku nawet to odtłuszczone to też tłuszcz......
Np jajka...też dozwolone...ale ile żółtko ma tłuszczu?
Mnie chodzi o to....że jedząc nawet te dozwolone...też się naskłada...bo tu trochę tu i robi się spora dawka...
Zrób eksperyment...odtłuszczone mleko, kakao, skrobia qq....olej parafinowy dogadzaj sobie nimi tak często...zobaczysz..waga nie będzie taka łaskawa...
Ja piszę,że też grzeszę...nie jestem ortodoksem...ale np jak mam zjeść 2 całe jajka wolę jajko i dwa białka...
I tak to się kręci....
Jeśli Ci się chce...przelicz niektóre potrawy z dozwolonymi produktami....czasem mozna się zdziwić jaka to bomba.
Ktoś powie...jem dukanowe potrawy a tu nie chudnę...diabeł tkwi w szczegółach.
Moje wywody to moje doświadczenia....metoda prób i błędów...
Kiedyś lubiłam do kawy..szybkie ciastko z mikrofali...niby dukanowe...twaróg jajko,słodzik i śmieci...a waga się zawiesiła...
ale wtedy nie wiedziałam...że jak zjadłam porcję śmieci z rana...potem już nie....
Ktoś powie...a co tam..dwie łyżki śmieci...a jednak są złośliwe..![]()
Edytowany przez 13 stycznia 2012, 13:11
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
13 stycznia 2012, 13:22
Elima, wiem o czym piszesz:) kiedy poprzednio bylam na dukanie uwielbialam jesc nutelle, no i waga stanela a nawet czasem szla w gore. dlatego staram sie unikac mleka w proszku, nie mowie ze juz go nie tkne, ale na razie nawet mnie do niego nie ciagnie.
z otrebami tez staram sie nie przesadzac, chleb podzielilam na trzy dni.Ta dieta jest taka , ze kazdy z nas grzeszy - swiadomie lub mniej swiadomie, dlatego dobrze, ze sa takie tematy na forum:) przeciez czlowiek uczy sie cale zycie:)
13 stycznia 2012, 15:31
Witam dziewczynki popieram wazyc sie nalezy raz w tygodniu a nie codziennie , waga często robi psikusy i nawet na plusie 2 kg pokaże , nie denerwujcie się , bedzie ok pozdrawiam
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 55
13 stycznia 2012, 15:52
ja zaczęlam wczoraj, motywacja jest oby tylko konsekwencja mnie nie opuścila...
Edytowany przez mamuska2306 13 stycznia 2012, 15:53
13 stycznia 2012, 18:12
kingsol napisał(a):
Elima, wiem o czym piszesz:) kiedy poprzednio bylam na
uwielbialam jesc nutelle, no i waga stanela a nawet
szla w gore. dlatego staram sie unikac mleka w proszku,
mowie ze juz go nie tkne, ale na razie nawet mnie do
nie ciagnie. z otrebami tez staram sie nie przesadzac,
podzielilam na trzy dni.Ta dieta jest taka , ze kazdy z
grzeszy - swiadomie lub mniej swiadomie, dlatego
ze sa takie tematy na forum:) przeciez czlowiek uczy
cale zycie:)
A i tak głupcami umieramy
13 stycznia 2012, 20:05
Hej hej, ja jeszcze do chlebka... upiekłam, owszem, ale drożdże (świeże dziś kupione) za Chiny Ludowe nie chciały urosnąć, więc... mogę się cieszyć tylko smakiem - jest świetny. Zgodnie z radami z poprzednich postów wsadziłam do lodówki. Moje czwarte podejście do chleba zakończyło się fiaskiem. Jeszcze trochę i uwierzę, że to kwestia przestarzałego piekarnika, chociaż... słodkie cokolwiek wychodziło zawsze (no może z wyjątkiem niedopieczonego sernika). Tak czy inaczej, Elima, dzięki za wstawienie przepisu, na pewno będę próbować dalej, bo smak naprawdę ekstra :)