- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
22 marca 2012, 09:36
Ja teraz zaczełam chodzic na siłownie i wczoraj usłyszałam , jak kobitki mówiły że nie koniecznie teraz będę leciała z wagi bo na diecie białkowej i przy ćwiczeniach wszystko idzie w mięśnie a waga czasem stoi lub nawet rośnie - też mi pocieszenie.
- Dołączył: 2012-02-23
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1516
22 marca 2012, 09:47
Moja kołyska stoi od początku diety - pisałam już to:) Waga spadała bez ćwiczeń, ale złapałam się na tym że warto dla samej siebie czasami poćwiczyć.Mieszkam na 9 piętrze i zawsze korzystałam z windy bo po 4 piętrze myślałam że dostanę wylewu na schodach tak zipałam.Kiedyś sąsiad się wyprowadzał, zablokował windę i byłam w szoku - dobiegłam na moje piętro lekkim krokiem z lekką zadyszką.
Warto ćwiczyć choćby dla lepszej kondycji, więc kołyska wraca do łask :)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
22 marca 2012, 09:53
Właśnie sie zastanawiam czy dalej chodzić cwiczyć czy lepiej nie , bo jak mam jeszcze przytyć to masakra .
22 marca 2012, 11:38
Ja bym chodziła. W końcu ruszy... Przecież się tam pocisz, czyli spalasz tłuszcz...
A waga Ci stoi odkąd ćwiczysz czy rośnie? Ważysz tyle co na pasku?
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
22 marca 2012, 11:42
Tak pocę sie bardzo bo jeszcze chodzę do sauny, ważę 99 kg - masakra jakas ale zauważyłam duzy wzrost wagi jak jestem na dniu warzywko- białkowym i tak sie zastanawiam z jakich warzyw zrezygnować a jem tylko te dozwolone chyba że za dużo juz sama nie wiem.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
22 marca 2012, 17:30
Hej Elu.
Obliczałaś może całośc tego deserku - bo ja zjadłam dziś 2 porcje i się zastanawiam czy nie za dużo?
22 marca 2012, 17:59
Puszysta71 napisał(a):
Witanko dziewczyny.Już po śniadanku, dzis zrobiłam sobie smażone placuszki z serka;kostka sera, 1 jajko, słodzik, 1 łyzka skrobi , wszystko razem wymieszałam i na patelnie kładłam małe placuszki . Powiem szczerze że czegoś mi w nich brakuje bo są bardzo luźne i źle sie mi je piekło ale w smaku dobrze - takie cudo ser na gorąco, ale da się zjeść.Elu czy jak teraz zjadłam takie placuszki to później mogę sobie znów zrobic te placuszki z wędlinką ( z Twojego przepisu ) czy to już będzie za dużo?Mam jeszcze na dzis ten deserek - on jest pyszniutki .
Pewnie, że możesz....z tym że jak dodasz skrobi do jednego wypieku do drugiego dorzuć łyżkę śmieci..zaraz obliczymy....
Witajcie kochane
![]()
sabcia1710 na dukanie dobra patelka to podstawa...
Edytowany przez 22 marca 2012, 18:00
22 marca 2012, 18:01
Kasiu...ja chyba wczoraj pisałam....ćwiczenia plus białko...może Ci wzrastać masa mięśniowa...więc się nie waż....tylko mierz...
Już mam....B--40,10...W--20,20...T--1,75
Edytowany przez 22 marca 2012, 18:06
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
22 marca 2012, 18:57
Witaj Elu.
Tak wiem mówiłaś wczoraj o tym że ćwiczenia i białko to różnie bywa ale chyba nie przestane jak na razie z tą siłownią bo masz racje będę się dalej mierzyć , a waga poleci przez okno.
Odnośnie tego deserku , więc jak zjem 2-3 to nic takiego sie nie stanie chyba że źle wnioskuję?