- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
19 marca 2012, 11:59
Hej dziewczynki!
Elu ze sobą jeszcze nie byłam, dopiero jak pójdę z synem dziś o 14.15 mamy wizyte to się zapiszę bo teraz z tymi ubezpieczeniami tak porobili, ze trzeba im okazać i dopiero zapiszą...
Kasiu... nie łam się... Bierz centymetr w rekę a nie wagę pod stopy...
19 marca 2012, 17:25
Aha...a więc już po lekarzu...i jak?
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
19 marca 2012, 17:50
Witanko.
Pół dnia nie mogłam nic tu napisac czy też tak miałyście?
Dzis jeszcze jem warzywno - białkowo ale staram się haj najwięcej tego białka wcisnąć.
Zjadłam już za cały dzień cała 1 makrela, 2 serki wiejskie, 4 plastry szynki z indyka, surówka z kap. pekińskiej do tego troszke marchwi, selerka, pomidorek taki zestawik, duszone pieczarki , 4 klopsy z mięsa mielonego, teraz pije koktajl z serka białego , mleczka , słodzika i zap, wanil. , na kolacje zjem udko pieczone i resztę surówki.
Elu posłuchałam znów Ciebie i staram sie z tym białkiem oj staram.
19 marca 2012, 18:10
Młody ma siedzieć w domu do końca tygodnia. W piątek na kontrole i jak dobrze pójdzie to w poniedziałek do przedszkola.
Kasiu też dzis miałam na obiad mielone, tylko ja zrobiłam klopsy... do mięsa dodałam kapusty pekińskiej pokrojonej i wyszły takie gołąbki bez zawijania... Zaprawiłam koncentratem i wyszło bardzo smaczne... Dla męża i synka ugotowałam ziemniaki a dla siebie kalafiorka...
19 marca 2012, 18:19
A ja dziś miałam zapiekankę z mielonego.........doprawiłam mięsko...jak na kotlety ułozyłam na spodzie naczynia na to cebulka i papryka podduszone z pieczarkami i załość zalana masą....jajko, kostka twarogu i białko...zmiksowane z przyprawami i zalałam to co było w naczyniu....Ja doprawiłam na dość ostro...bo takie lubię...ja zjadłam z ogórkiem a reszta z makaronem
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
19 marca 2012, 18:20
No hej.
A jak z Tobą ? byłaś u lekarza?
Maluchy w przedszkolu bardzo chorują , jedno drugie zaraża, ( pracowałam parę lat w przedszkolu z maluchami 3-5 latkami) , później byłam opiekunką ( juz prywatnie) właśnie opiekowałam sie maluszkami , które chęsto chorowały .A różne rzeczy sie w życiu robiło.
Odnosnie mielonego , robisz sama czy kupujesz gotowe mięsko w sklepie w paczce?
Edytowany przez Puszysta71 19 marca 2012, 18:21
19 marca 2012, 18:41
Kasiu...ja kupuję mięsko i pani mi mieli w sklepie...
Nie kupuj tego gotowego...to sam tłuszcz...a jak weźmiesz, ze dwie piersi...kawałek mięska z chudej kulki wieprzowej i jakiś kawałek wołowinki i masz mięsko ..wiesz wtedy co jesz...
19 marca 2012, 19:47
Kasiu ja kupuje gotowe indycze... Od początku diety jak jem mielone to gotowce.... Sama moze ze 2 razy zmieliłam...
Jak widać nie zaszkodziło na moją wagę...
19 marca 2012, 19:47
dubel
Edytowany przez 19 marca 2012, 19:48
19 marca 2012, 19:58
Justyna....ja tam nawet jak nie byłam na dukanie...mielonego gotowego ni kupowałam od dawna...a tzn od czasu jak widziałam filmik co się wrzuca do zmielenia.....mam wstret do koca życia