- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
13 marca 2012, 12:36
Puszysta71 napisał(a):
Ale naoglądałam sie pakerów - same młode chłopaki napakowane jak Pudzian , a mój trener tez niczego sobie ma może góra 30 lat - takie ciacho. Dobrze , że mój mężus tu nie wchodzi i tego nie czyta , no dał by mi on siłownie.
Hehe!!! No pewnie byłby zazdrosny.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
13 marca 2012, 12:38
Odnośnie tych jabłek - właśnie to różnie bywa moja koleżanka w ubiegłym roku była na dukanie i od II fazy za miast czegoś słodkiego jadła 3-4 jabłka dziennie i schudła 25 kg. Teraz je już normalnie tylko czwartki ma białkowe . Wydaje mi sie , że ta dieta jest fajna ale na każdego inaczej działa - wiecie jak to jest i jak to było ze mną za nim cokolwiek drgnęło.
13 marca 2012, 12:40
No i ja też wolałam zjeść jabłko niż cukierki których w domu mam pełno i zawsze, bo dziecko małe.
13 marca 2012, 12:41
Ja też jem jabłka...a latem wcinałam truskawki jak głupia....
Ale chodzi o to...że tu owocek tu kompocik...aby się tego za dużo nie nazbierało....
A jak już bacznie obserwować wagę...
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
13 marca 2012, 12:42
Mój mężus uważa że wyglądam dobrze i po co co chwilke katuje się dietą jak i tak za jakis czas narzekam że wyglądam źle. Jemu podobam sie taka jaka jestem ( jak wychodziłam za mąż to chuda nie byłam 75kg) i uważa , że ja marudze i on nie widzi żebym ja przytyła. Trele morele , ja widze i już.
13 marca 2012, 12:43
Obserwuję... Staję na nią raz na tydzień a jak mam wątpliwości, jednego dnia, że przegięłam to staję na drugi dzień rano i jak jest więcej to stopuje!
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
13 marca 2012, 12:43
Hej Elu , Ty dzis jak odwalisz sobie nową fryzurkę i dasz foto to żebyśmy Cie poznały.
Z tymi owocami racja , trzeba uważac na wagę.
13 marca 2012, 12:49
Kasiu ja jak brałam ślub to ważyłam 85kg:)
Mój małżon nigdy mi nie powiedział, że jestem gruba... Ale ostatnio szłam się kąpać i stanęła przed lustrem w biustonoszu i majkach to powiedział " Boże jaki ty szczupak jesteś!!! Weź już przestań się odchudzać, bo ja nie chcę się do kości przytulać, tylko do kobiety!"
Hehe! Podbudował moje EGO!
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
13 marca 2012, 12:52
A no widzisz , przyzwyczaili się do nas i zawsze im sie podobamy.
Cały czas sie zastanawiam dlaczego ten instruktor kazał mi az tyle tego zjeśc- choc może i racja mięsko szybko się spala a sałata dobry dodatek.
13 marca 2012, 13:01
Mięsko to białko a sałata witaminy więc pewnie dlatego kazał ci zjeść, żebyś uzupełniła braki