- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2016, 09:00
Cześć wszystkim
Zapraszam wszystkie dziewczyny, które planują lub są już na diecie South Beach.
Czas odświeżyć forum South Beach, bo inne tematy poumierały
Celem jest wzajemna motywacja, pomoc i oczywiście pogaduchy
Ja dziś zaczęłam 1 fazę.
Zapraszam do wspólnego dietowania
30 stycznia 2018, 12:28
Ps.: Jest jeszcze fajniejszy wątek o SB. Ponad 4000 stron. Ja zaczęłam czytać od początku kilka dni temu. Jestem dopiero na 50 stronie. Na nim wspólnie się dziewczyny odchudzały. Jest sporo porad i cennych informacji. Trochę przepisów. Ale zdarzają się też bzdury i osoby, które nie mają pojęcia ci to SB. Nie stety też martwy od kilku miesięcy. Ale może Ty będziesz tą kropelką, która drąży skałę... :-) Tu jest link do strony, na której jestem. https://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchud... Ale jak lubisz czytać, to zacznij od początku, bo warto.
Dziękuję Ci bardzo, na pewno przejrzę polecane wątki . Też myślałam o tym, aby wykupić "smacznie dopasowaną", ale stwierdziłam że zacznę od SB bo nie wiem na ile wystarczy mojego zapału:) a na SB kiedyś byłam i to prawie jak nie-dieta:) Chciałabym wytrwać, wysmuklić ciało, zgubić troszeczkę i przede wszystkim polepszyć swoją kondycję a więc ruch jest konieczny!
Mam psa z którym chodzę na spacery ale chciałabym je trochę wydłużyć i nie opuszczać z byle powodu-pies się na pewno ucieszy:)))Kiedyś ćwiczyłam trochę z mel b , z chodakowską jakoś nigdy mi nie szło, ale kto wie.... Ile zgubiłas?eśli oczywiście możesz powiedzieć :) i jak długo na niej już jesteś?
30 stycznia 2018, 13:26
Na smacznie dopasowanej 3 tydzień. Zgubiłam 4 kg. Ale niektóre posiłki w postaci samych surówek bardzo mi nie służą. Dzisiaj mam straszne bóle brzucha. Jakoś nie mogę samej surowizny jeść. A na Sb zrzuciłam kiedyś 18 kg. Oczywiście przez kilka miesięcy.
Edytowany przez gosiulek1 30 stycznia 2018, 17:09
30 stycznia 2018, 16:46
czesc. Fajnie , ze wątek jednak żyje :-) ja już kilka razy zaczynałam sb ale jakoś nie mogłam wytrwać dłużej poza pierwszym razem półtorej roku temu. No i ostatnio dobrze zmotywowana i pełna energii rozpoczęłam sb także przyłączam się :-)
30 stycznia 2018, 16:55
Ja chyba rozpocznę wcześniej niż planowałam. Tzn. Od teraz do niedzieli taka powiedzmy II faza z jednodniową dyspensą na alko i ziemniaki, bo już obiecałam Miśkowi, że poszalejemy z nowym sprzętem kuchennym. A potem od poniedziałku, może chwilę później prawdziwa pierwsza faza. Odpuszczam "Niezbyt smacznie dopasowaną", bo w końcu wybuchnę po którejś surówce. Dziś myślałam, że mi oczy z orbit wyjdą z bólu. Widocznie już jestem za stara na czystą, żywą, samotną surowiznę. :-/
30 stycznia 2018, 21:53
czesc. Fajnie , ze wątek jednak żyje :-) ja już kilka razy zaczynałam sb ale jakoś nie mogłam wytrwać dłużej poza pierwszym razem półtorej roku temu. No i ostatnio dobrze zmotywowana i pełna energii rozpoczęłam sb także przyłączam się :-)
super, im nas więcej tym lepiej:)
30 stycznia 2018, 22:01
Ja chyba rozpocznę wcześniej niż planowałam. Tzn. Od teraz do niedzieli taka powiedzmy II faza z jednodniową dyspensą na alko i ziemniaki, bo już obiecałam Miśkowi, że poszalejemy z nowym sprzętem kuchennym. A potem od poniedziałku, może chwilę później prawdziwa pierwsza faza. Odpuszczam "Niezbyt smacznie dopasowaną", bo w końcu wybuchnę po którejś surówce. Dziś myślałam, że mi oczy z orbit wyjdą z bólu. Widocznie już jestem za stara na czystą, żywą, samotną surowiznę. :-/
Mi sama surowizna też niestety nie służy, także dobrze Cię rozumiem. Wynik miałaś świetny! Te 4 kg to też super , ale jeśli żle się czujesz to chyba lepiej znalezć coś co będzię Ci służyło, bo jak się męczymy to długo nie da się pobyć na diecie... ja przynajmniej tak mam.
Narazie przypominam sobie zasady diety i dziś zrobiłam wstępne zakupy, jutro gotuję leczo na piesi z kurczaka . Najgorzej będzie u mnie z kawą ale postaram się ograniczyć do minimum:) Chcę też zacząc pić więcej wody! Dziewczyny liczę na to że damy radę:)
30 stycznia 2018, 22:57
Fajnie, że znów nas tu więcej :) Witam wszystkie nowe dziewczyny i ciesze się, bo będzie więcej motywacji. Ja po przerwie chętnie powrócę, bo ostatnio super mi poszło i waga nie wróciła, ale jeszcze troszkę sadełka pozostało :)
31 stycznia 2018, 05:48
Miło Was wszystkie poznać. :-) Cieszę się, że będzie do kogo naskrobać codziennie. Właśnie też miałam taki plan, żeby przed rozpoczęciem jeszcze raz wszystko sobie przypomnieć. Przeczytam znowu książkę od dechy do dechy, to nie dość, że przypomnę, to jeszcze bardziej się zmotywuję, bo tak to na mnie działa. :-)
31 stycznia 2018, 05:58
Mi sama surowizna też niestety nie służy, także dobrze Cię rozumiem. Wynik miałaś świetny! Te 4 kg to też super , ale jeśli żle się czujesz to chyba lepiej znalezć coś co będzię Ci służyło, bo jak się męczymy to długo nie da się pobyć na diecie... ja przynajmniej tak mam. Narazie przypominam sobie zasady diety i dziś zrobiłam wstępne zakupy, jutro gotuję leczo na piesi z kurczaka . Najgorzej będzie u mnie z kawą ale postaram się ograniczyć do minimum:) Chcę też zacząc pić więcej wody! Dziewczyny liczę na to że damy radę:)
A myślałam, że tylko ja jestem taka zepsuta, że same surowe warzywa na pusty żołądek bez dodatku czegoś treściwego powodują silny ból a potem wiadomo co. Właśnie z tego powodu, żeby nie oddać z powrotem tych 4 kilo a powalczyć o więcej rezygnuję.
A z tą kawą, to sobie nie przypominam, żeby nie było wolno. Muszę to sprawdzić. A nawet jeśl8 nie wolno, to wiem, że ja piłam. Bez cukru, z odrobiną mleka, ale piłam. Inaczej nie wysiedziałambym w pracy 8 godzin przed komputerem. A drzemki nie mam możliwości złapać. :-)
31 stycznia 2018, 06:09
A z wodą, to się w sumie nauczyłam szybciutko. Może dzięki Vitali, bo jak się ma wykupioną dietę, to na samym dole dziennego jadłospisu są szklanki ktore się zaznacza, żeby policzyć ile się wypiło. Zaczęłam chyba od 3 szkalek. Wcześniej nie piłam praktycznie nic oprócz kawy i co jakiś czas 1-2 herbat. Ale nie za często. Raczej jak chora byłam. Po 2 dniach już ponad litr a po 5 już spokojnie 1,5-2 litry. Oprócz jednego dnia kiedy miałam ogromnego stresa z powodu utraty wieloletniej przyjaciółki. :-/ Policzyłam sobie, że 5 moich takich solidnych łyków, to jest pół szklanki. Więc mam wodę cały czas przy sobie i tak liczę i notuję te połówki, dopóki porządnie nie wejdzie mi to w krew. Jeśli samej będzie Ci trudno z tą wodą, to zainstaluj sobie w telefonie apkę do kontroli picia wody. Jest takich mnóstwo. Przynajmniej na androida. Trzymam kciuki.
Edytowany przez gosiulek1 31 stycznia 2018, 06:13