- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2014, 19:35
Hej. Zapraszam do dołączenia do naszego drugiego już, pozytywnego wątku, w którym to, zgodnie z zasadami South Beach, plażujemy, analizujemy, wspieramy siebie nazwajem, motywujemy, dyskutujemy. Z doświadczenia wiem że dieta jest miła i przyjemna, nie jest rygorystyczna, ma swoje sztywne zasady, ale według mnie jest najlepszą i najzdrowszą 'dietą', a raczej po prostu stylem życia.
Moim marzeniem jest dotrwać do końca I fazy, do tego też będę dążyć.
Dołączysz do nas? Zapraszam :)
4 września 2014, 10:20
o 4 to ja bym się cieszyła wyłacznie wtedy, jakbym np wstawała żeby jechac na lotnisko i potem w ciepłe kraje na wczasy ;)) normalnie do pracy o 7-8 baaaardzo ciężko mi się zwlec...
6 września 2014, 10:13
Cześć dziewczyny! przyjmiecie mnie do grona plażowiczek?
Mam studniówkę w styczniu i do tej pory muszę schudnąć ok. 15 kg
Zaczynam dziś faze 1 i jestem już po śniadanku :)
6 września 2014, 10:58
wesolomania przygarniemy przygarniemy:)
Hej laski zyjecie? mam nadzieje ze jestescie pochloniete dieta dlatego nic nie piszecie:D
8 września 2014, 09:42
witam nowe plażowiczki :)
hmm czy ja byłam pochłonięta dietą - chyba nie, bo dużo czasu spędziłam w kuchni i nie obeszło sie bez próbowania efektów kuchennej pracy, a do tego jeszcze jakieś przyjęcia wpadły, ogólnie nie jest źle, ale bez szału
wydaje mi się, że odrobinkę zleciało mi od ostatnich 2 mcy, ale wciąz daleko od ideału, zupełnie nie mam pomysłu, jak z tym zawalczyć, na razie ćwiczeń nie planuję, z braku czasu i co tu duzo gadać - chęci, wypadałoby choc dietę trzymać - przecież przez okres zimowy jeszcze gorzej jest cos zrzucić
8 września 2014, 16:31
no ja wstałam o 4 z wielką radością bo jechaliśmy do kopalni i na budowę. Potem miałam wielkie braki snu. W ten sam dzień wróciłam do mieszkamia o 00,30, wstać w piątek musiałam o 5,30 do pracy normalnie. Plan na piątek był napięty. Po pracy nie zdążyłam się przespać bo miałam mnóstwo spraw do załatwienia na telefon. A o 22 szłam na maraton filmowy. Wyszłam z kina przed 5. Kolega mnie odwiózł na mieszkanie. Wszedł tylko na chwile. Jak zaczęliśmy gadać to nagle się okazało że jest 6 bo mó budzik dzwoni. na 7 musiałam być na dworcu. Odwiózł mnie jeszcze na dworzec i pojechałam do domu. Uwaga a tam....po 30 godz bez snu przywitało mnie pole ziemniaków. Wykopki mieliśmy. Dziewczyny ja marzyłam tylko o tym żeby zasnąć gdzieś między rządkami. W efekcie po 36 godz jak się doczołgałąm do poduszki to zasnęłam w ułamku sekundy.
8 września 2014, 22:43
zonda, jesteś nie do zdarcia.. Ja po jednej zarwanej nocy jestem absolutnie nieprzytomna
9 września 2014, 10:35
hej hej - jak Wam dietowanie idzie? ja dzis mam jakiś wilczy apetyt z rana, liczę minutki, by wreszcie te 3h mineły od śniadania i można byłoby zjeść drugie - w międzyczasie wpadła grucha ogromna.. święta prawda, ze węgle proste podkręcają apetyt, teraz jeszcze bardziej głodna jestem
10 września 2014, 17:26
ja znowu nie dospałam...
wpadł do mnie wczoraj kolega na obiad. Wpadł z winem, Posiedział do północy. Fajnie się nam gadało ale jednak rano ciężko było wstać. Na szczęście już po pracy i po obiadku. Zostało mi z wczoraj to tylko odgrzałam. Poszłabym spać ale muszę maila służbowego pilnować. Czekam na pilną wiadomość i niestety nie pośpię w dzień.