- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2014, 19:35
Hej. Zapraszam do dołączenia do naszego drugiego już, pozytywnego wątku, w którym to, zgodnie z zasadami South Beach, plażujemy, analizujemy, wspieramy siebie nazwajem, motywujemy, dyskutujemy. Z doświadczenia wiem że dieta jest miła i przyjemna, nie jest rygorystyczna, ma swoje sztywne zasady, ale według mnie jest najlepszą i najzdrowszą 'dietą', a raczej po prostu stylem życia.
Moim marzeniem jest dotrwać do końca I fazy, do tego też będę dążyć.
Dołączysz do nas? Zapraszam :)
6 sierpnia 2014, 18:07
Elwira a coś poważnego że jesteście w szpitalu?
co do jedzenia to we wrocku w klinicznym tez taka lipa, nawet tony masła nie było, za to zimna zupa
8 sierpnia 2014, 08:07
Wczoraj nas wypisali na szczescie. Mala miala rumien nagly tzw 3 dniowka. Bardzo wysoko goraczkowala 40-41 st i bardzo slabo zbijala sie goraczka. Po 4 dniach goraczka ustala i wystapil rumien na calym ciele, ktory zszedl po 2 dniach i po chorobiena szczescie.
9 sierpnia 2014, 10:46
to się mała wycierpiała przez te kilka dni
ja dzis w koncu dzień wolny, chcialam sie wyspac ale jakis sąsiad od rana katuje muzyką od rana, poszłam spać po 2 a pobudka była po 7 no jak na sobote to bez szału
11 sierpnia 2014, 12:46
cześć dziewczyny, ja juz z powrotem na plazy- co słychać dobrego?
ja muszę się ogarnąć, bo na wakacjach nie było dietetycznie, bo i smażone jedzonko bywało i węgle do kolacji i alkohol, choc słaby, to jednak codziennie jakiś i to niekoniecznie tylko wytrawne winko, ogólnie dużo i nie zawsze chudo i niesłodko
teraz po powrocie założyłam sobie Umiar przez wielkie U i pilnuję, żeby na talerzu przynajmniej połowa była zajęta przez warzywa, by było mało skrobi i na kolację nie więcej niż np pół kromki chleba, pilnuje tłuszczy zwierzecych, jeszcze muszę nad godzinami posiłków popracować- bo na razie jem zdecydowanie za rzadko - i nad piciem większej ilości płynów
Edytowany przez Lozari 11 sierpnia 2014, 12:48
15 sierpnia 2014, 20:32
jutro zabieram chłopaka na obiad do KFC które miałam przyjemność remontować:) dziewczyny ostro było, w ciągu 3 dni zrobiłam 20 nadgodzin, jednorazowo spędziłam 18 godz na budowie, ale trening dla mięśni. Plecy pospinane, bolą, a w prawą rękę ciężko mi coś było chwycić wczoraj. Mimo to kocham moją prace:)
18 sierpnia 2014, 11:40
zonda, jesteś niesamowita z tym zapałem do pracy- szkoda, ze to nie jest zaraźliwe hehe
ja wczoraj też zaliczyłam KFC, jadłam kurito- dobre, ale dla mnie porcja o połowę za duża, szkoda, ze nie mają opcji na mniejszy głod- zjadłam mniej niż 3/4 i wymiękłam, ponadto wolę nie myśleć, ile w tym kcal było UFFF Ale frytki, to w KFC wg mnie najlepsze mają, one są warte kazdego grzechu
18 sierpnia 2014, 17:41
a mnie te fryty nie zachwyciły, sporadycznie jadałam w KFC wcześniej, nawet nie wiedziaąłm co zamowić
dziś był dzien biurowy, fajnie bo przy komputerze i można się ladnie ubrać, nogi nie bolą od stania na drabinie, nie trzeba się gimnastykować godzinami ale jednak lekko nudnawo. Dostałam nowego laptopa, więc chwila mi zeszła zanim go uzbroiłam a potem to już dokumentacja...
20 sierpnia 2014, 10:01
Dostałam nowego laptopa, więc chwila mi zeszła zanim go uzbroiłam a potem to już dokumentacja...
a to teraz będziesz częściej w biurze, czy tak na zmianę?
strasznie tu cicho ostatnio, czyżby jeszcze wakacje? mnie już przeraża perspektywa jesieni i wolę nie myśleć, że za półtora tygodnia już wrzesień.
dietowo jestem zadowolona, po wakacyjnym obżarstwie wróciłam na dobre tory i już po 2 tyg czuję, ze mam brzuch bardziej płaski, staram się jeśc niedużo, chudo i mało skrobiowo po południu, chociaż wyskoki się zdarzają, jak wspomniane wyżej fastfoody czy np wczoraj ziemniaki na kolację - ale nie żałuję, bo zjadłam, pocierpiałam od nadętego brzucha, przeszła mi ochota na takie wieczorne potrawy, a wiec było warto
Edytowany przez Lozari 20 sierpnia 2014, 10:05
20 sierpnia 2014, 16:09
bedę mieć mieszany charakter pracy, jednak z przewagą biura raczej. Boli mnie to. Teraz przez większość dnia jestem sama w biurze. Przyzwyczaiłam się już że jest dookoła pełno ludzi jak na budowie a tak to gdyby nie radio to bym słyszała jak woda w rurach płynie.
21 sierpnia 2014, 12:52
kwestia przyzwyczajenia i trochę charakteru, ja np nie jestem bardzo towarzyska, mam biurową pracę i odkąd pamiętam, byłam sama w moim pokoju- gdy przez parę miesięcy była ze mną starsza koleżanka i to tylko po 2 dni w tyg , wtedy bardzo się męczyłam, choć osoba miła i cicha i nie przeszkadzała, a jednak przyzwyczajenie robi swoje
w pracy na zewnątrz najbardziej przerażałoby mnie, że od rana do końca dniówki właśnie trzeba być na zewnątrz, niezależnie od pogody i samopoczucia Brr A biuro, to biuro.. ciepło, sucho. kubek z kawką na stoliku, blisko do wc i kuchenki i można pracować
Edytowany przez Lozari 21 sierpnia 2014, 12:55