13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
30 lipca 2011, 17:34
Nie wiem ile dokladnie ale wydaje mi sie ze tak ok 300 - nie licze dokladnie kalorii potem chce dodac mniej niz na poczatku czyli pewnie tak po 150 tak zebym troche przytyla a potem zmniejszyc liczbe rozpoczynajac stabilizacje. Chcialabym jesc na przytyciu ok 2500 - 2600 teraz tyle chyba nie ma a potem wrocic do 2000. Mam wrazenie ze przez zwolniony metabolizm bede tyla nawet na 1600 Chcialabym tez pozbyc sie nawyku liczenia kalorii wiec staram sie az tak bardzo nie myslec ile jem chociaz bywa to trudne
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1319
30 lipca 2011, 17:55
Magic - no w sumie chyba tak jest, że jeśli ktoś idzie uśmiechnięty ulicą to ludzi go od razu postrzegają jako kogoś miłego itp. Przynajmniej tak mi się wydaje. Co do kcal to jest trudno się pozbyć tego nawyku, bo to prawie jak nałóg. Ale i z tym można skończyć@! :)
Wgl wczoraj przyłapałam się na tym, że zasypiam dosłownie z uśmiechem na twarzy. Naprawdę nie pamietam kiedy już coś takiego miało miejsce. Zazwyczaj płakałam wieczorami.
Karmelkoowa - wydaje mi się ze większość dziewczyn tutaj miało ten strach, że nie będzie umiała przestać tyć. Ja też.
Z witamin to ja kupuję w biedronce tą multiwitaminę co się rozpuszcza w wodzie i z tego też wapno z wit.D. Obie smakują podobnie. COś jak oranżadka w proszku. I biorę jeszcze magnez z potasem, ale to już w tabletkach.
Pogoda dzisiaj bez sensu. Wgl nie czuć tych wakacji :(
30 lipca 2011, 18:02
kot124 - zazdroszcze i cieszę się że odnalazłaś w sobie tą radość. W sumie u mnie nie jest jakos zle tez staram sie cieszyc chwila chociaz czasem mam wrazenie ze jest to nieco na sile. I tak jest lepiej niz kiedys.
Co do pogody - rzeczywiscie jest beznadziejna. wlasciwie to caly dzien albo czytam albo ogladam tv albo siedze na necie.mialam spotkac sie z kumpela ale ta odwolala spotkanie. Co chwila tylko odswiezam tu strone patrzac czy ktos czegos nie napisal ;P
W sumie czytanie to bardziej ambitne zajecie.
30 lipca 2011, 19:34
*macha na pożegnanie*
Edytowany przez Cat.Lover 3 września 2011, 19:55
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 330
30 lipca 2011, 20:55
dziewczyny, pomocy! właśnie naoglądałam się zdjęć anorektyczek i pomyślałam, że są tak idealne, że ja nigdy nie będę taka... :c już pomyślałam, że od jutra skoczę na 1000 kcal z 1600... pomóżcie, błagam! tracę nadzieję :c
30 lipca 2011, 21:45
Nigdy wiecej nie wchodz na takie zdjecia!!! Te dziewczyny sa na pewno nieszczesliwe... maja depresje, sa samotne, nie maja przyjaciol , chlopaka rodzina juz nie ma do nich sily traca zycie na ciagle liczenie kalorii i umieraja w wieku 20 lat z powodu niedozywienia!
Nie chcesz chyba podzielic ich losu??
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
30 lipca 2011, 22:38
dziś wszystko, tak nagle runęło.
to już koniec tej historii.
awantura z ojcem - mam czas (2 tygodnie) na przytycie do 52 kg.
będę wpierdalała wszystko, co on i matka wepchną mi do gęby i koniec.
tak bardzo chciałam mu dziś wykrzyczeć prosto w twarz:
"chciałabym czuć Twoje wsparcie, a nie się Ciebie bać"
nie wiem co będzie, nie wiem co jest.
na razie nie dociera do mnie nic, nic, nic.
siedzę i ryczę.
to jest mój koniec, to jest koniec wszystkiego!
chyba pora i zabrać swoje manatki nawet stąd.
boje się jutra.
boję się żyć.
- Dołączył: 2011-07-31
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 99
31 lipca 2011, 07:06
Rozumiem Was... dla mnie najgorsze było, gdy schudłam b. dużo i musiałam przytyć ponad 15 kg (mała i głupia byłam - anoreksja bulimiczna). Im więcej chudniecie tym większy ból przy tyciu. Rodzice się martwią jacy by nie byli, to jednak rodzice - mój ojciec był b. surowy, wyzywał mnie, ważył na siłę a ja go gryzłam nawet ;x ale mama za to jogurciki light mi kupowała, oby tyko córeczka coś jadła - i właśnie takie głaskanie po główce osoby chorej nic nie daje. Tyjcie, ale nie zapominajcie o terapii! Jedzenie to tylko objaw, problem jest głębiej. Ja przytyłam bez terapii (nie wiem czy można było to coś tak nazwać, co było w szpitalu), wyszłam i powtórka z rozrywki, i tak kilka lat. Musicie pamiętać o psychice, nie tylko o wadze.
Trzymam za was kciuki wszystkie :) walczcie o życie! Jesteście młode, tyle przed Wami (napisała stara 21letnia dupa
![]()
)
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 330
31 lipca 2011, 09:27
MagicStars, dziękuję ;)) szczerze? naprawdę pomogło :> wzięłam wczoraj półtorej tabletki antydepresyjnej, szybciutko poszłam spać i wstałam z nową motywacją! :>
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1319
31 lipca 2011, 10:48
Jak tam dziś u Was dziewczyny?
Ja w sumie niewyspana. Poszłam spać późno, ale musiałam mieć budzik nastawiony na 7, bo musiałam antybiotyk wziąć. Liczyłam, że jeszcze usnę, ale nie.
U mnie od rana pada. Co znaczy, że dzień pewnie będzie nudny. Siedzenie na necie i te sprawy.
Pytanie mam jeszcze do Was z inne beczki: mianowicie zawsze używam praktycznie farb z wellaton, a za 2 tygodnie postanowiłam trochę odświeżyć kolor plus już mam trochę odrosty. Jakie firmy Wy mi możecie polecić?
Jedzcie dziś mnóstwo pyszności kochane! :*