Temat: Dieta na przytycie

ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem 
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos 
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata 
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone 
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))

Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni? 
Napisałam przecież - badania hormonalne :)
*macha na pożegnanie*
Właściwie 3, bo dzisiaj to wyszłam gdzieś o 9 rano. W sumie badania miałam tylko w pon i wt, a wczoraj bez sensu tam leżałam. Ale jest jakoś tak, że trzeba ileś tam leżeć żeby im kase zwrócili czy cośtam takiego. Ogółem nawet nie sądziłam, że tam zostanę myślałam, że to skierowanie to że przyjdę zbadają mnie i sobie pójdę do domu. Miałam być na 7 rano no to wstałąm skoro świt pojechałam autobusem i w sumie 6.35 już byłam to sobie usiadłam na murku przed po jakiś 5 min zorientowałam się, że zapomniałam książeczki ubezpieczeniowej(czy co to tam jest potrzebne) no biegłam sprintem aż do samego domu, wzięłam książeczkę i pobiegłam na autobus z tym, że złapała mnie burza jeszcze wsiadłam w autobus który skręca ulice wcześniej więc biegłam z przystanku przez jakieś kałużę, skróty itp. doszłam całą mokra, by się dowiedzieć, żę przecież mam zostać bo dostałam skierowanie i mam wrócić po rzeczy. Wgl nie wiem po co miałam być na 7 skoro wgl lekarz jest o 8. No to wróciłam po rzeczy i byłam skazana na bezczynne nicnierobienie. Nie wiem po co Wam to wszystko opisuje, ale to był głupi poranek bardzo i nie cierpie takich sytuacji :P
*macha na pożegnanie*

Wiecie co?.Czytając, nie chciało mi się całościxP. Ale tam. . . Ważyć 38/39 O.o LoL. Jeść 200 kcal!? większy kreeejzi!. Weźcie się opanujciexD!!!. K.*. To ja dzisiaj na samo śniadanie wpierniczyłam 600 O.o xD. I łał,żyję!.  Idźcie lepiej do lodówki, i zjedźcie wszystko co tam maciexD.

Czy u Was też tak parno,duszno,gorąco, i żyć się nie da;/?

dla mnie ważyć 30kg to już jest jakiś po prostu absurd - nie wyobrażam sobie tego po prostu...

czekoladkowa- u mnie raczej zimno i deszczowo, ale w dzień była taka 'parówa', że masakra ... ;p
Czekoladkowa choćbyś nie wiem jak mądre rzeczy pisała to tego i tak nikt na serio nie weźmie. Nie da się po prostu czytać tych Twoich wypowiedzi pisanych w tym stylu....
boże a ja nie wiem ile, bo tego nie liczę i też żyję. Czy to takie ważne??
*macha na pożegnanie*
+ mam maskare jutro, bo nie mam jak podzielić posiłków. Muszę zjeść
10-śniadanie
16-obiad
19-kolacja

*od 13-15 mam jazdy . ooO
no właśnie u mnie była burza. Siedzę przy otwartym oknie na oścież, a jestem całą mokra i zaraz umrę z gorąca.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.