13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
9 lipca 2011, 20:12
bylo mnostwo badan, ktore nawet twierdzily ze za duzo produktow mlecznych w diecie wyplukuje wapn z kosci. jesli znasz angielski wpisz w google 'milk osteoporosis' i poczytaj. takze na kosci to sie po prostu wapn przyjmuje, w tabletkach, ja dostalam od lekarza.
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2337
9 lipca 2011, 20:17
mi kazano wypijać min. 400 ml wlasnie mlecznych
9 lipca 2011, 20:29
i co tyjesz na tym? strasznie dużo nabiału ale jesli ci tak kazano to tak rób
9 lipca 2011, 20:52
a nabiał to coś złego? ja w szpitalu miałam go w ogromnych ilościach i żyje;/ ok chciałam sie pożegnać chce się wyleczyć a posty tutaj wpędzają w gorszy stan. Od jutra mam basen teraz lekcje konne doszły a 3 tyg morzeeeee!!!!!:D
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
9 lipca 2011, 22:52
wyjście z choroby wymaga siły. o wiele większej siły i woli i pracy z samym sobą , niż odchudzanie.
ja też na początku miałam problem z wyjściem, huśtawka - jem więcej a potem znowu mniej, bo tyłam. ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że tak na prawdę nie da się tak balansować ciągle pomiędzy cienką BARDZO cienką granicą między życiem a śmiercią...
anoreksja nie jest chorobą, którą leczy się tyjąc nagle 10kg. ważne jest jednak to, żeby zacząć się ODŻYWIAĆ i zmienić podejście. Ja w tej chwili nie ważę się - nie chcę się załamywać - tylko po prostu jem narzuconą sobie ilość kalorii. aktualnie 1400. i jem ją tak gdzieś 1,5 tyg. a potem 100 kcal więcej. Za słaba jestem jeszcze, żeby wgl nie liczyć. Ale np w urodziny mojego brata jadłam tort i nie policzyłam tego dnia kalorii :D i to był mój mały sukces. bo z takowych składa się zdrowienie! ;) przez 3 tygodnie ZMUSZAŁAM samą siebie do picia nutridrinków. Odrzucało mnie, jak myślałam, że to takie kaloryczne, ale zamykałam oczy i po śniadaniu, przed obiadem, w ramach przekąski - piłam. I po 2 tyg picia poczułam się..lepiej. Nie utyłam zbyt, ale po prostu poczułam się mniej senna, silniejsza, lepszy humor miałam... A teraz już tego nie piję, tylko zjadam więcej :p
Olik - wierze w ciebie mimo wszystko. dziewczyno, znajdź w sobie siłę. jak trzeba - załóż prześcieradła na wszystkie lustra w domu. i zmuś się do jedzenia określonej ilości kcal w ciągu dnia, 1300 i nutridrink? i postaraj się chociaż dwa tyg tyle jeść. na początku nie będzie łatwo, będzie ci wychodziło za mało - ja dawałam sobie kary i dopychałam na noc xd potem zaczniesz odczuwać głód sama z siebie.
ale mimo wszystko moim zdaniem, wybacz, jesteś za słaba na to... nie masz anoreksji, tylko po prostu..jesteś ANOREKTYCZKĄ. dla mnie to różnica - mieć anoreksję a stać się anorektyczką. to drugie jest gorsze. pójdziesz do szpitala czy tego będziesz chciała czy nie, prędzej czy później. oby prędzej... pisałaś, że w szpitalu nie wyleczą ci głowy. czym ty się przejmujesz?! bo chcesz powoli i delikatnie leczyć najpierw biedną twoją główkę biednej anorektyczki? przepraszam, ale jesteś głupia. na to miałaś szansę i ją przegapiłaś. na spokojne wychodzenie z choroby. potwornie się rozczulasz i użalać nad sobą. dziewczyno ciebie nie ma co leczyć tylko trzeba RATOWAĆ twoje życie. na gwałt, teraz, szybko. słabniesz każdego dnia. aż pewnego dnia zasłabniesz i więcej nie wstaniesz już na swoich nogach...
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
9 lipca 2011, 22:53
i jeszcze dodam - zjadłam dziś 3 gałki lodów - wiśniowe, śmietankowe z sorbetem porzeczkowym i cytrynowe - pyyyszne były ;)))
9 lipca 2011, 23:12
*macha na pożegnanie*
Edytowany przez Cat.Lover 29 sierpnia 2011, 14:03
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2337
10 lipca 2011, 06:09
co do nutridrinków - może i kaloryczne ale mają bardzo wiele witamin...
Nakrettka jeżeli masz anoreksje (zaawansowane stadium) - musisz drastycznie zwiększyć ilość kcal... dlaczego? Bo podobno można w każdej chwili umrzeć... nawet się tego nie będzisz spodziewała i padniesz np. na ulicy na serce (tak mi mówił psycholog/dietetyk/inna anorektyczka która z tego wyszła)..
Natomiast jeżeli Twoja anoreksja jest... nie jest zaawansowana to może i zwiększaj stopniowo, ale uwierz mi liczenie kcal jest bez sensu - ja całe szczęscie przestałam liczyć kcal (no może jszcze czasem policzę, ale rzadko.. )
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
10 lipca 2011, 10:17
Na początku kazali mi zwiększyć gwałtownie, i starałam się. I w sumie mi się udało bo z dnia na dzień jadłam 1000 więcej. I teraz moja pani psycholog powiedziała, że tyle ile jem jest bardzo dobrze, tylko muszę co jakiś czas zwiększać. Nie mogę mieć żadnego zawahania, że sobie zjem jednego dnia mniej czy coś w tym stylu. Ja nie chcę liczyć kcal, ale muszę się tego nauczyć...z czasem przestanę jestem tego pewna :)
Swoją drogą właśnie jestem po pysznym śniadanku : ) próbowałam usmażyć omlety ale tylko przypaliłam wszystko, więc zjadłam sobie dwie kanapki z masłem i dwoma plastrami wędliny każda, a do tego satino czekoladowe :)
10 lipca 2011, 10:22
ja teraz jadam 1300-1400kcal