Temat: Dieta na przytycie

ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem 
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos 
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata 
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone 
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))

Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni? 
ja też się zawsze budze bardzo wcześnie;/ podejrzewam że to na tle nerwowym...
olik a ile spisz od ktorej do ktorej?
np wczoraj poszłam spać koło 22 i dziś się obudziłam tak o 6...przy czym w nocy budze się z 3 albo 4 razy
ale jak wezmę tabletki nasenne od lekarza to znacznie lepiej mi się spi
ja też się budzę parę razy w nocy i też zazwyczaj do toalety, haha.
że to na tle nerwowym to bardzo możliwe bo ja się leczę z paru różnych nerwowych schorzeń.
mnie zawsze toaleta budzi :P
w nocy to spokojnie 2-3 razy latam ;)
no ja też mam jakieś leki na sen niby ale to jakieś ziołowe i za bardzo nie działają :/
ja mam ogromne problemy z zasypianiem.
położę się np. o 24 - to najwcześniej 2-3 zasnę.

cholernie denerwujące i irytujące to jest .
ja mam od psychiatry imovane i bardzo dobre są;D
też tak mam, że trudno mi zasnąć, ale ja po prostu żadko w nocy potrzebuję spać. tzn. jak wstanę o 8mej to dopiero o jakiejś 1wszej jestem zmęczona
hm, u psychologa byłam zaledwie kilka razy. wredny babsztyl bez powołania,bo inaczej tego nazwać nie mogę. jej podejście do mnie polegało na 'przemaglować kolejną anorektyczke i do domu'. pomyślałam,że skoro tytułowana osoba z wykształceniem zamiast mi pomóc traktuje mnie jak worek kartofli to dziękuje bardzo i sama sobie poradzę. wzięłam dupe w troki praktycznie z dnia na dzień. z diety 300kcal przeskoczyłam na 1300. stopniowo wprowadzałam nowe produkty itd.. z czasem chociaż przyznam,że nie było łatwo przybrałam na wadze. staram się utrzymywać tyle ile jest teraz, większe cyfry nie pwodują u mnie ataków paniki czy histerii,ale na dłuższą mete nie potrafiłabym zaakceptować siebie grubszą. z medycznego punktu widzenia pewnie powinnam ważyć więcej i jeść inaczej,ale po co skoro obecnie jest mi dobrze?
moją 'przyjaźń' z A. mogę uważać za zakończoną,aczkolwiek zostały mi niektóre chorobowe rytuały np. pilnowanie pór posiłków, pewne ograniczenia co do wyboru produktów, wzmożona aktywność fizyczna (ale bez przesady) ale uważam je teraz raczej za zdrowe nawyki niż objawy powrotu do odchudzania.
Drogie Panie, jeżeli macie pytania dot. wyjścia z choroby to moja skrzynka jest otwarta i czekam na wiadomości ; D [mogę także pisać smsy]

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.