13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
28 czerwca 2011, 13:21
hahaha Olik- rozbroiłas mnie kobieto pierwszy raz z tym egzorcystaxD! hahaha
. Dobre!.
Poważnie dzieewczyny, ja jestem tego przykładem,że jak "chcieć to móc" pomimo chorych mysli w głowie, i mysleniu o żarciu
. Sama, na przekór sobie czasami, wiadomo, poszłam, i jadłam, były mysli ale kij. Mówiłam"najwyzej przytyję i będę piekniejsza;D, a co mi tam!;P". Zjadłam. Przytyłam?.Nie!. I jadłam więcej.!. Nie jestem jakims tam specjalistą,ale widzę, że dobrze,że sama chciałam, rodzice do niczego nie zmuszali ni nic, oni wiedzieli ,że ja chcę, i nie potrzebuje pomocy psychologów czy coś, chcociaż z 2x byłam... , kupowali wszystko co chcę, spełniali każdą zachciankę, grycany itp. Jeżeli któraś z Was chce pogadać, co robic, jak z myślami, "chcieć i móc", zjeść?przytyję?, piszcie, pogadamy;P
28 czerwca 2011, 14:11
czekoladkowa zawsze warto wszytskiego probować... i wg mnie ty jesz fakt dużo słodyczy ale mało kcal...nie jesz wartosciowych posiłków więc nie dziw się że nie tyłas...ciągle powtarzasz ile ty to nie jesz że 9 tys kcal to jest niemożliwe wiesz sama sobie nawkręcałaś
28 czerwca 2011, 14:12
jak raz powiedziałam mojej pani doktor że dziewczyny mowią ze jedza po 9 tys kcal i nie tyja to się tylko zaśmiała...zresztą nie zamierzam się z tobą kłócić i gadać o jedzeniu...
Edytowany przez olik123a 28 czerwca 2011, 14:16
28 czerwca 2011, 14:58
a czy ja coś mówię?.słodycze? niby mało kcal, yhym, niech będzie^ ^ . Mało"wartościowych?". kanapki z masłem,wędliną,schabem,serem żółtym, makaron z mięsem mielonym czyli spaghetti,pierogi ruskie, z mięsem, wszysko to co narmalny człowiek... xD
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1103
28 czerwca 2011, 15:22
bez kitu to nierealne raczej, że po 9 tysięcy kcal jadłaś i nie było jojo może po 9 hłeeehłe smarowałaś wafle ryżowe masłem? ;p byłaś patykiem i dalej jesteś ;)
Edytowany przez klusseczka 28 czerwca 2011, 15:23
28 czerwca 2011, 15:39
ja mówiłam tak ,ze jadłam"9 tys" w sensie,że "dużo więcej od innych", nie wiem ile jadałam , boże,pomyślcie troche,
28 czerwca 2011, 15:57
9 tys. to trudno by było opchnać w normalnym jedzeniu, jeśli już to właśnie w ciastach i słodyczach
28 czerwca 2011, 16:05
no ale wiecie-talerz spaghetti z mielonym-normalnym, 4 buły z masłem itp,piegi ruskie z masłem babcine, ciasta itp, to duzo tego było. a podobno od nadmiaru węglowodanów,własnie"słodycze" się tyje ^ ^ ...
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1103
28 czerwca 2011, 16:41
ja to jakieś dziwne loty mam nei wiem czy to normalne lubie się opchać czymś np. dziś jabłkami i potem już nie jem nic bo nei dam rady no nie wiem czy to normalne? jak to nazwać?