Temat: Dieta na przytycie

ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem 
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos 
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata 
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone 
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))

Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni? 

natka19901 - nie licz kcal ! nie planuj posiłków ! chcesz wyjść z anoreksji ?! jedzenie musi być czymś spontanicznym, a nie planowanym na kartce ! masz ochote na jajko, jesz jajko, masz ochote na ser to go jesz i kij z kaloriami !

pdudek - ja biore capivit na włosy już od 2 miesiecy i widze poprawe ;) . a tak przy okazji to tez jem białe pieczywo, bułki, które lubie, słodycze, bo mam po nich lepsze samopoczucie, ziemniaki, makarony, ryż i też mam z jedzenia przyjemnośc ;))

to co ja odwalałam z jedzeniem na nocowaniu w szkole było mega ;d. jestem obżarta. nie spałam całą noc, poszłam spać dzisiaj o 9 i wstałam o 16 ;D.
teraz nie chce mi się spac -.-

też już nie licze kcal, wiem co ile ma , bo umiem tabele kaloryczne na pamięć, ale nie zwracam uwagi czy na śniadanie zjadłam 300 czy 500 kcal. Jedyną rzeczą, którą nie wiem ile ma kcal jest ser żółty ( nigdy nie sprawdziłam ) , a jem go często na kolacje , ale szczerze to NIE CHCE TEGO WIEDZIEĆ ;D.
Wreszcie zaczęłam pić normalnie soku bananowe, pomaranczowe z dodatkiem cukru które są i już mnie to nie rusza ;)

Natka - nie planuj posiłków ! posiłki to rzecz spontaniczna ! osoba na diecie może je planować, ale nie Ty ! chcesz wyjść z choroby ?! to jedz to , na co masz ochotę, a nie to co sobie zapisałaś na kartce. I nie licz kcal !
Pdudek - ja biotę capivit od 2 miesięcy i widze poprawe ;) . A tak przy okazji to tez jem biale pieczywo, bulki ( ktore lubie, szczegolnie z serem zoltym <3 ) , ziemniaki, ryz, kasze, makarony, fast foody czasem, slodycze , ktore lubie , po czekoladzie mam lepszy humor ( nie lubie chipsow, orzeszkow i paluszkow, ale czekolade zjem z chęcią ;) moze nie zawsze, ale coraz czesciej mi sie to zdaza ;) )

Co się dzisiaj działo na nocowaniu w szkole to masakra ;d. jestem przejedzona ;d. nie spałam całą noc, poszłam spac o 9 rano,wstałam o 16 ;D.
I teraz mi się spac nie chce -.-

Ja już przestałam liczyć kcal, tzn wiem co ile ma , bo znam te tabele na pamięć, ale nie zwracam na to uwagi, czy na śniadanie zjem 300 czy 500 kcal , nie zastanawiam się czy nie za duzo, jem to na co mam ochotę i to duży plus, bo ostatnio jeszcze nie umiałam`  miec na cos ochoty ` i jadłam to co rodzice powiedzieli, a teraz mam ochote na pewne potrawy ;D.
sory , że dwa razy, ale myslałam, ze sie nie dodało i napisałam jeszcze raz, a teraz nie wiem jak to usunąc -.-
ja też jem ziamniaki, makaron, biały ryż itp. słodycze też czasami, ale rzadziej, bo jakoś mnie do nich nie ciągnie.

czupaczupss

Jak było w szkole?

http://vitalia.pl/artykul596_Wielka-trojka-na-zdrowie-omega-3-witamina-d-i-wapn.html  POLECAM
 bo jakos malo u was ryb w jadlospisach
natka uwielbiam ryby. a niestety rzadko je jadam. tzn. miewam dni ze jakiś śledzik w salsie albo makrela w pomidorach, ale jeżeli chodzi o takie świeże na obiad to niestety. mieszkam na wsi i rybnego sklepu nie mam, a takie mrożone owszem, złe nie są, ale to nie to samo. no i na wsi to zwykłą pange mają i to w cenie, która woła o pomste do nieba. także rybke dobrą moge sobie serwować tylko kiedy jestem w mieście na zakupach. no ale rekompensuje to sobie nowalijkami, nie sztucznie nawożonymi tylko takimi z ogródka mamy. smak jest bez porównania :)
ja uwielbiam łososia i jem go średnio 2 razy w tyg na obiad :))
Zamiast skupiać się na chorobowych myślach zacznijcie czymś się interesować, odkrywać nowe horyzonty i nie myśleć o kaloriach. Inaczej nigdy z tego nie wyjdziecie!
jak tam u was? wiecie mi od kilku dni idzie całkiem niezle i mam nadzieje że z dnia na dzien będzie coraz lepiej;)
Na studiach nie mam wagi i jest mi z tym lżej :)
Nie ważę się, nie wiem czy przytyłam, czy nie i tak jest lepiej.
Jem tak jak sobie zaplanowałam ->zwiększam kcal o 100-200 na tydzień
i na razie będę się tego trzymać.
Nawet jak nie jestem głodna to jem do końca, żeby zaliczyć kcal i nie zjeść za mało.
Jest OK

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.