13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 396
14 maja 2011, 21:07
natka19901 - nie licz kcal ! nie planuj posiłków ! chcesz wyjść z anoreksji ?! jedzenie musi być czymś spontanicznym, a nie planowanym na kartce ! masz ochote na jajko, jesz jajko, masz ochote na ser to go jesz i kij z kaloriami !
pdudek - ja biore capivit na włosy już od 2 miesiecy i widze poprawe ;) . a tak przy okazji to tez jem białe pieczywo, bułki, które lubie, słodycze, bo mam po nich lepsze samopoczucie, ziemniaki, makarony, ryż i też mam z jedzenia przyjemnośc ;))
to co ja odwalałam z jedzeniem na nocowaniu w szkole było mega ;d. jestem obżarta. nie spałam całą noc, poszłam spać dzisiaj o 9 i wstałam o 16 ;D.
teraz nie chce mi się spac -.-
też już nie licze kcal, wiem co ile ma , bo umiem tabele kaloryczne na pamięć, ale nie zwracam uwagi czy na śniadanie zjadłam 300 czy 500 kcal. Jedyną rzeczą, którą nie wiem ile ma kcal jest ser żółty ( nigdy nie sprawdziłam ) , a jem go często na kolacje , ale szczerze to NIE CHCE TEGO WIEDZIEĆ ;D.
Wreszcie zaczęłam pić normalnie soku bananowe, pomaranczowe z dodatkiem cukru które są i już mnie to nie rusza ;)
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 396
14 maja 2011, 21:18
Natka - nie planuj posiłków ! posiłki to rzecz spontaniczna ! osoba na
diecie może je planować, ale nie Ty ! chcesz wyjść z choroby ?! to jedz
to , na co masz ochotę, a nie to co sobie zapisałaś na kartce. I nie
licz kcal !
Pdudek - ja biotę capivit od 2 miesięcy i widze poprawe ;) . A tak przy
okazji to tez jem biale pieczywo, bulki ( ktore lubie, szczegolnie z
serem zoltym <3 ) , ziemniaki, ryz, kasze, makarony, fast foody
czasem, slodycze , ktore lubie , po czekoladzie mam lepszy humor ( nie
lubie chipsow, orzeszkow i paluszkow, ale czekolade zjem z chęcią ;)
moze nie zawsze, ale coraz czesciej mi sie to zdaza ;) )
Co się dzisiaj działo na nocowaniu w szkole to masakra ;d. jestem
przejedzona ;d. nie spałam całą noc, poszłam spac o 9 rano,wstałam o 16
;D.
I teraz mi się spac nie chce -.-
Ja już przestałam liczyć kcal, tzn wiem co ile ma , bo znam te tabele
na pamięć, ale nie zwracam na to uwagi, czy na śniadanie zjem 300 czy
500 kcal , nie zastanawiam się czy nie za duzo, jem to na co mam ochotę
i to duży plus, bo ostatnio jeszcze nie umiałam` miec na cos ochoty `
i jadłam to co rodzice powiedzieli, a teraz mam ochote na pewne potrawy
;D.
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 396
14 maja 2011, 21:18
sory , że dwa razy, ale myslałam, ze sie nie dodało i napisałam jeszcze raz, a teraz nie wiem jak to usunąc -.-
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Apple Tree
- Liczba postów: 51635
14 maja 2011, 22:33
ja też jem ziamniaki, makaron, biały ryż itp. słodycze też czasami, ale rzadziej, bo jakoś mnie do nich nie ciągnie.
14 maja 2011, 22:34
Edytowany przez natka19901 14 maja 2011, 22:44
14 maja 2011, 23:29
natka uwielbiam ryby. a niestety rzadko je jadam. tzn. miewam dni ze jakiś śledzik w salsie albo makrela w pomidorach, ale jeżeli chodzi o takie świeże na obiad to niestety. mieszkam na wsi i rybnego sklepu nie mam, a takie mrożone owszem, złe nie są, ale to nie to samo. no i na wsi to zwykłą pange mają i to w cenie, która woła o pomste do nieba. także rybke dobrą moge sobie serwować tylko kiedy jestem w mieście na zakupach. no ale rekompensuje to sobie nowalijkami, nie sztucznie nawożonymi tylko takimi z ogródka mamy. smak jest bez porównania :)
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Apple Tree
- Liczba postów: 51635
14 maja 2011, 23:34
ja uwielbiam łososia i jem go średnio 2 razy w tyg na obiad :))
- Dołączył: 2011-03-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 372
15 maja 2011, 08:27
Zamiast skupiać się na chorobowych myślach zacznijcie czymś się interesować, odkrywać nowe horyzonty i nie myśleć o kaloriach. Inaczej nigdy z tego nie wyjdziecie!
15 maja 2011, 10:18
jak tam u was? wiecie mi od kilku dni idzie całkiem niezle i mam nadzieje że z dnia na dzien będzie coraz lepiej;)
15 maja 2011, 11:07
Na studiach nie mam wagi i jest mi z tym lżej :)
Nie ważę się, nie wiem czy przytyłam, czy nie i tak jest lepiej.
Jem tak jak sobie zaplanowałam ->zwiększam kcal o 100-200 na tydzień
i na razie będę się tego trzymać.
Nawet jak nie jestem głodna to jem do końca, żeby zaliczyć kcal i nie zjeść za mało.
Jest OK