- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 kwietnia 2016, 10:43
Witam, może jako facet ja nie do końca dobrze rozumuję, ale większość z Was przestrzega przez niskokalorycznymi dietami, a teraz połowa Vitalii nagle przeszła na dietę, która dopuszcza max 800 kcal, ktoś mi wytłumaczy? W czym ta dieta jest lepsza od tych 1000 kcal? Bo ja nie rozumiem, w dodatku a tej diecie widzę osoby, które tutaj zaliczałem do tych z wyższej półki intelektualnej.
22 kwietnia 2016, 08:55
6 tygodni to w przybliżeniu 40 dni, to symboliczne odniesienie do postu chrześcijańskiego.tak podaje dr dabrowska i inne źródła, zapewne dlatego że jest to niebiezpieczne, podczas detoksu organizm przechodzi na odżywianie wewnętrzne, najpierw korzystając ze złogów w jelitach, chorych tkanek itd., ale jak mu ich zabraknie to zacznie korzystać z naszych zdrowych tkanek!A wiesz dlaczego? ;-)i pamiętajmy że taki detoks można stosować maksymalnie 6 tygodni! osoby szczupłe raczej do 2 tygodni
to również jest wytłumaczenie, ale naprawdę ponad 6 tygodni to chyba nikt nie powinien pościć
22 kwietnia 2016, 08:57
Ten "związek" z Radiem Maryja (który też mnie na początku zraził) wynika z tego, że w tamtych latach nikt nie chciał Dąbrowskiej wydać tej książki, uważali to za bzdury i szarlataństwo. Dlatego pogłębiając wiedzę na temat diety warzywno-owocowej ja akurat pominęłam aspekt duchowy (można powiedzieć, że jestem agnostykiem, któremu jeśli w ogóle to najbliżej do buddyzmu), traktuję to jak każdy inny detoks, który przeprowadzam co roku i z moich obserwacji wynika, że większość ludzi podchodzi do tego w ten sposób, a jeśli nawet część osób cieszy się ze spadku zbędnych kilogramów licząc się z tym, że przed nimi jeszcze ciężka praca nad prawidłowym wyjściem z diety i wdrożeniem zdrowego odżywiania to ja nie widzę w tym niczego złego.Generalnie to zgadzam się z tymi, którzy piszą tutaj że dieta Dąbrowskiej to przerost formy nad treścią. Z założenia jest to "post leczniczy " (piszę w cudzysłowiu, bo to żaden post). Ale jakoś znakomita większość uczestniczących codziennie raportuje swoją wagę i zamartwia się kiedy nie spada. Przeczytałam główny wątek od początku, także wiem co piszę, bo sprawdziłam ;) Zrobiłam 6 dni Dąbrowskiej dwa tygodnie temu, następnie dodałam kilka produktów ale napisałam, że chcę pozostać głównie na warzywach i owocach - i natychmiast usłyszałam że zniszczę organizm, że będę miała jojo, że to za mało kalorii itd...Uważam, że nazbierało sie mnóstwo nieprawdziwych tez wokół WO. Książki są trudne do czytania, bo to zbiór audycji z Radia Maryja. Nie wiem skąd się wzięło te 800 cal - ta dieta nie ogranicza ilości ! Całkowity zakaz jakiegokolwiek tłuszczu prowadzi do nieprzyswajania się połowy witamin . I mało kto, nawet z tych twierdzących że są na WO przestrzega ściśle zasad jeśli chodzi o owoce. Ale kiedy ja napisałam , że dodałam grzyby, to wyszło na to że sie truję :) Niech każdy robi to co lubi - ja tam nie krytykuję Dukana, uważam że przeprowadzony z głową jest dietą dobrą. Ale znowu, jak się nie przestrzega zasad (woda), to można sobie nereczki podtruć. To samo z Dąbrowską - jeśli komuś odpowiada, czemu nie. Ale religijne podchodzenie do tej diety wzbudza moją niechęć.I nie oszukujmy się po co tutaj jesteśmy - te paseczki, te siluetki, ewidentnie bardzo pomagaja w detoksie :D
Osobiście znam tylko jedną osobę, która stosuje regularnie (raz do roku) WO i z założenia nie o efekt odchudzający jej chodzi, bo ma wagę w normie. To co spadnie jej po poście (5-7kg) to przez rok, powoli wróci.
Tutaj na V nie znalazłam innych historii niż stosowanie WO w celu szybkiego schudnięcia. Jakby ładnie to nie brzmiało w opisach - cel jest jeden - zgubić kg, a nie o to przecież w tej diecie chodzi. Znam tez przypadek dziewczyny, u której WO miało zakończyć redukcją - takie spektakularne pozbycie się ostatnich kg. Nie wiem co poszło nie tak, ale efektem tego były kompulsy, całkowite odpuszczenie i oczywiście jojo.
Nie potępiam samego postu WO, a jedynie bezmyślne stosowanie go by szybko zgubić kilogramy.
22 kwietnia 2016, 09:00
to również jest wytłumaczenie, ale naprawdę ponad 6 tygodni to chyba nikt nie powinien pościć6 tygodni to w przybliżeniu 40 dni, to symboliczne odniesienie do postu chrześcijańskiego.tak podaje dr dabrowska i inne źródła, zapewne dlatego że jest to niebiezpieczne, podczas detoksu organizm przechodzi na odżywianie wewnętrzne, najpierw korzystając ze złogów w jelitach, chorych tkanek itd., ale jak mu ich zabraknie to zacznie korzystać z naszych zdrowych tkanek!A wiesz dlaczego? ;-)i pamiętajmy że taki detoks można stosować maksymalnie 6 tygodni! osoby szczupłe raczej do 2 tygodni
Po około 6 tygodniach jedzenia poniżej naszego PPM nasz metabolizm drastycznie zwalnia.
22 kwietnia 2016, 09:13
Osobiście znam tylko jedną osobę, która stosuje regularnie (raz do roku) WO i z założenia nie o efekt odchudzający jej chodzi, bo ma wagę w normie. To co spadnie jej po poście (5-7kg) to przez rok, powoli wróci. Tutaj na V nie znalazłam innych historii niż stosowanie WO w celu szybkiego schudnięcia. Jakby ładnie to nie brzmiało w opisach - cel jest jeden - zgubić kg, a nie o to przecież w tej diecie chodzi. Znam tez przypadek dziewczyny, u której WO miało zakończyć redukcją - takie spektakularne pozbycie się ostatnich kg. Nie wiem co poszło nie tak, ale efektem tego były kompulsy, całkowite odpuszczenie i oczywiście jojo.Nie potępiam samego postu WO, a jedynie bezmyślne stosowanie go by szybko zgubić kilogramy.Ten "związek" z Radiem Maryja (który też mnie na początku zraził) wynika z tego, że w tamtych latach nikt nie chciał Dąbrowskiej wydać tej książki, uważali to za bzdury i szarlataństwo. Dlatego pogłębiając wiedzę na temat diety warzywno-owocowej ja akurat pominęłam aspekt duchowy (można powiedzieć, że jestem agnostykiem, któremu jeśli w ogóle to najbliżej do buddyzmu), traktuję to jak każdy inny detoks, który przeprowadzam co roku i z moich obserwacji wynika, że większość ludzi podchodzi do tego w ten sposób, a jeśli nawet część osób cieszy się ze spadku zbędnych kilogramów licząc się z tym, że przed nimi jeszcze ciężka praca nad prawidłowym wyjściem z diety i wdrożeniem zdrowego odżywiania to ja nie widzę w tym niczego złego.Generalnie to zgadzam się z tymi, którzy piszą tutaj że dieta Dąbrowskiej to przerost formy nad treścią. Z założenia jest to "post leczniczy " (piszę w cudzysłowiu, bo to żaden post). Ale jakoś znakomita większość uczestniczących codziennie raportuje swoją wagę i zamartwia się kiedy nie spada. Przeczytałam główny wątek od początku, także wiem co piszę, bo sprawdziłam ;) Zrobiłam 6 dni Dąbrowskiej dwa tygodnie temu, następnie dodałam kilka produktów ale napisałam, że chcę pozostać głównie na warzywach i owocach - i natychmiast usłyszałam że zniszczę organizm, że będę miała jojo, że to za mało kalorii itd...Uważam, że nazbierało sie mnóstwo nieprawdziwych tez wokół WO. Książki są trudne do czytania, bo to zbiór audycji z Radia Maryja. Nie wiem skąd się wzięło te 800 cal - ta dieta nie ogranicza ilości ! Całkowity zakaz jakiegokolwiek tłuszczu prowadzi do nieprzyswajania się połowy witamin . I mało kto, nawet z tych twierdzących że są na WO przestrzega ściśle zasad jeśli chodzi o owoce. Ale kiedy ja napisałam , że dodałam grzyby, to wyszło na to że sie truję :) Niech każdy robi to co lubi - ja tam nie krytykuję Dukana, uważam że przeprowadzony z głową jest dietą dobrą. Ale znowu, jak się nie przestrzega zasad (woda), to można sobie nereczki podtruć. To samo z Dąbrowską - jeśli komuś odpowiada, czemu nie. Ale religijne podchodzenie do tej diety wzbudza moją niechęć.I nie oszukujmy się po co tutaj jesteśmy - te paseczki, te siluetki, ewidentnie bardzo pomagaja w detoksie :D
Nie możesz tak pochopnie oceniać i wrzucać wszystkich z Vitalii do jednego worka. Ja na przykład stosuję detoksy od kilku lat dwa razy w roku (na jesień i na wiosnę, jesienny mam nawet kompletnie opisany w pamiętniku) w celach zdrowotnych, miałam w przeszłości przejścia z nowotworem, a ostatnie pół roku wspierałam siostrę w walce z chłoniakiem, więc profilaktykę (odkwaszanie przede wszystkim) i zdrowe odżywianie traktuję bardzo serio, bardziej niż utratę kilogramów i wygląd. Sama napisałam wyżej, że stosowanie tej diety bez przygotowania, wyłącznie jako szybkiego sposobu na odchudzanie może skończyć się nie tylko efektem jojo, ale zaszkodzeniem sobie, jednak nie widzę nic złego w tym jeśli ktoś przy okazji oczyszczania cieszy się z faktu, że spadło mu kilka kilogramów balastu, nadwaga/otyłość nie jest przecież synonimem zdrowia, to z niej wynika większość chorób cywilizacyjnych.
22 kwietnia 2016, 09:42
Nie możesz tak pochopnie oceniać i wrzucać wszystkich z Vitalii do jednego worka. Ja na przykład stosuję detoksy od kilku lat dwa razy w roku (na jesień i na wiosnę, jesienny mam nawet kompletnie opisany w pamiętniku) w celach zdrowotnych, miałam w przeszłości przejścia z nowotworem, a ostatnie pół roku wspierałam siostrę w walce z chłoniakiem, więc profilaktykę (odkwaszanie przede wszystkim) i zdrowe odżywianie traktuję bardzo serio, bardziej niż utratę kilogramów i wygląd. Sama napisałam wyżej, że stosowanie tej diety bez przygotowania, wyłącznie jako szybkiego sposobu na odchudzanie może skończyć się nie tylko efektem jojo, ale zaszkodzeniem sobie, jednak nie widzę nic złego w tym jeśli ktoś przy okazji oczyszczania cieszy się z faktu, że spadło mu kilka kilogramów balastu, nadwaga/otyłość nie jest przecież synonimem zdrowia, to z niej wynika większość chorób cywilizacyjnych.Osobiście znam tylko jedną osobę, która stosuje regularnie (raz do roku) WO i z założenia nie o efekt odchudzający jej chodzi, bo ma wagę w normie. To co spadnie jej po poście (5-7kg) to przez rok, powoli wróci. Tutaj na V nie znalazłam innych historii niż stosowanie WO w celu szybkiego schudnięcia. Jakby ładnie to nie brzmiało w opisach - cel jest jeden - zgubić kg, a nie o to przecież w tej diecie chodzi. Znam tez przypadek dziewczyny, u której WO miało zakończyć redukcją - takie spektakularne pozbycie się ostatnich kg. Nie wiem co poszło nie tak, ale efektem tego były kompulsy, całkowite odpuszczenie i oczywiście jojo.Nie potępiam samego postu WO, a jedynie bezmyślne stosowanie go by szybko zgubić kilogramy.Ten "związek" z Radiem Maryja (który też mnie na początku zraził) wynika z tego, że w tamtych latach nikt nie chciał Dąbrowskiej wydać tej książki, uważali to za bzdury i szarlataństwo. Dlatego pogłębiając wiedzę na temat diety warzywno-owocowej ja akurat pominęłam aspekt duchowy (można powiedzieć, że jestem agnostykiem, któremu jeśli w ogóle to najbliżej do buddyzmu), traktuję to jak każdy inny detoks, który przeprowadzam co roku i z moich obserwacji wynika, że większość ludzi podchodzi do tego w ten sposób, a jeśli nawet część osób cieszy się ze spadku zbędnych kilogramów licząc się z tym, że przed nimi jeszcze ciężka praca nad prawidłowym wyjściem z diety i wdrożeniem zdrowego odżywiania to ja nie widzę w tym niczego złego.Generalnie to zgadzam się z tymi, którzy piszą tutaj że dieta Dąbrowskiej to przerost formy nad treścią. Z założenia jest to "post leczniczy " (piszę w cudzysłowiu, bo to żaden post). Ale jakoś znakomita większość uczestniczących codziennie raportuje swoją wagę i zamartwia się kiedy nie spada. Przeczytałam główny wątek od początku, także wiem co piszę, bo sprawdziłam ;) Zrobiłam 6 dni Dąbrowskiej dwa tygodnie temu, następnie dodałam kilka produktów ale napisałam, że chcę pozostać głównie na warzywach i owocach - i natychmiast usłyszałam że zniszczę organizm, że będę miała jojo, że to za mało kalorii itd...Uważam, że nazbierało sie mnóstwo nieprawdziwych tez wokół WO. Książki są trudne do czytania, bo to zbiór audycji z Radia Maryja. Nie wiem skąd się wzięło te 800 cal - ta dieta nie ogranicza ilości ! Całkowity zakaz jakiegokolwiek tłuszczu prowadzi do nieprzyswajania się połowy witamin . I mało kto, nawet z tych twierdzących że są na WO przestrzega ściśle zasad jeśli chodzi o owoce. Ale kiedy ja napisałam , że dodałam grzyby, to wyszło na to że sie truję :) Niech każdy robi to co lubi - ja tam nie krytykuję Dukana, uważam że przeprowadzony z głową jest dietą dobrą. Ale znowu, jak się nie przestrzega zasad (woda), to można sobie nereczki podtruć. To samo z Dąbrowską - jeśli komuś odpowiada, czemu nie. Ale religijne podchodzenie do tej diety wzbudza moją niechęć.I nie oszukujmy się po co tutaj jesteśmy - te paseczki, te siluetki, ewidentnie bardzo pomagaja w detoksie :D
Dlatego napisałam, że nie znalazłam innych historii, a nie że ich nie ma ;-) Nie czytałam Twojego pamiętnika.
22 kwietnia 2016, 10:03
"W przypadku przekroczenia 800 kcal, co może zdarzyć się w przypadku wzbogacenia diety w wysokokaloryczne pokarmy, jak np. rodzynki czy daktyle, może ponownie włączyć się ośrodek głodu i wtedy pojawia się uczucie głodu. W takim przypadku zostaje przerwany proces odżywiania wewnętrznego, czyli samoleczenia." Sama Dąbrowska to podała.... choc ja nigdy dotad nie patrzylem na kalorie i moi znajomi tez. uwazali, ze jak jedzą warzywa i owoce dozwolone to i tak sie oczyszczają (jelita na pewno).http://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_conten...Generalnie to zgadzam się z tymi, którzy piszą tutaj że dieta Dąbrowskiej to przerost formy nad treścią. Z założenia jest to "post leczniczy " (piszę w cudzysłowiu, bo to żaden post). Ale jakoś znakomita większość uczestniczących codziennie raportuje swoją wagę i zamartwia się kiedy nie spada. Przeczytałam główny wątek od początku, także wiem co piszę, bo sprawdziłam ;) Zrobiłam 6 dni Dąbrowskiej dwa tygodnie temu, następnie dodałam kilka produktów ale napisałam, że chcę pozostać głównie na warzywach i owocach - i natychmiast usłyszałam że zniszczę organizm, że będę miała jojo, że to za mało kalorii itd...Uważam, że nazbierało sie mnóstwo nieprawdziwych tez wokół WO. Książki są trudne do czytania, bo to zbiór audycji z Radia Maryja. Nie wiem skąd się wzięło te 800 cal - ta dieta nie ogranicza ilości ! Całkowity zakaz jakiegokolwiek tłuszczu prowadzi do nieprzyswajania się połowy witamin . I mało kto, nawet z tych twierdzących że są na WO przestrzega ściśle zasad jeśli chodzi o owoce. Ale kiedy ja napisałam , że dodałam grzyby, to wyszło na to że sie truję :) Niech każdy robi to co lubi - ja tam nie krytykuję Dukana, uważam że przeprowadzony z głową jest dietą dobrą. Ale znowu, jak się nie przestrzega zasad (woda), to można sobie nereczki podtruć. To samo z Dąbrowską - jeśli komuś odpowiada, czemu nie. Ale religijne podchodzenie do tej diety wzbudza moją niechęć.I nie oszukujmy się po co tutaj jesteśmy - te paseczki, te siluetki, ewidentnie bardzo pomagaja w detoksie :D
Ja zakłóciłam swoje wewnętrzne odżywianie przedwczoraj, bo zachwyciłam się nową wyciskarką i przesadziłam z sokiem z jabłek, także to prawda. Wczoraj chodziłam głodna jak piorun.
23 kwietnia 2016, 09:57
ja po zastosowaniu dąbrowskiej zaszłam w ciążę. po bezskutecznych 4 latach starań
23 kwietnia 2016, 10:35
Bo organizm ludzki to złożona maszyna, ale zawsze znajdą się ci, którzy wszystko przeliczają na kalorie i BTW. Niestety (albo na szczęście), tak prymitywna natura nie jest. We wszystkich kulturach znane były posty, a teraz nagle posty i głodówki są szkodliwe. Oczywiście, jeśli stosują je anorektyczki, które jarają się swoim głodem i posturą szkieletów, to wszystko jest szkodliwe. Ale dla normalnych ludzi posty są oczyszczające i lecznicze.