Buhaha, nawet nic nie mówcie, że ja tutaj a w szkole powinnam być. ;x
Wczoraj zjadłam trochę razowca, kisiel, jabłko i kiwi. Nie mogę dziś wrócić do diety, no ale będę się pilnować.
W sobotę po prostu zacznę całą serię.
Dziś stanęłam na wadze i 67.1, czyli wróciłam do wagi sprzed choroby. Mogłoby być lepiej. -_-
little0angel- no rozumiem Cię, głupio tak wybrzydzać. ;) ja raz zrezygnowałam z wyjazdu na weekend do koleżanki, bo byłam w trakcie diety, głupota... mogłam to jakoś inaczej rozegrać, ale za bardzo byłam podjarana. W widziałam, że Ci pięknie spadło!
Miałaś na to jakiś wpływ, czy waga sama w końcu odpuściła i pokazała mniej? :)
Schudniesz te 17 kg w 5 miesięcy, i to całkiem zdrowo!
Mam pytanie, chciałabyś może przejść potem na dietę 1000 kcal lub 1200 kcal? Ja mam właśnie taki plan. Dla mnie to prawie to samo, co MŻ, tylko mam wyznaczony limit. Może jest też trochę mniej wygodna od MŻ...
Quarika- mi to już w ogóle coraz ciężej idzie... Na początku spadało tak szybko a potem ciągle zastój albo w górę i dużo męczarni, by poszło w dół... Ehh... "5" na wadze zobaczę w marcu, muszę >.< aaa, ja nie ćwiczę, tylko tyle, co mam w szkole (2x w tygodniu siatkówka, 1x siłownia). Ostatnio nie wychodzę na spacery więc nawet nie spaceruję...
Ale to się zmieni. :P
Nie robię sobie dni przerwy. :) to znaczy teraz mam jakby przerwę ale nie planowałam jej.
Wymyśliłam sobie, jak przejść z ONZ na 1000 kcal. :> (po drodze zaliczając białkowe ferie, bleh)