Temat: Dieta niełączenia, kto jest chętny? :)

ufff... :) dziś zaszło ze mnie trochę ciężaru i od razy też lżej mi na duszy :)
Postanowiłam się z tej okazji uraczyć się "lekkim" dniem:

ś: pół zielonego ogórka i jajecznica (1 jajko) ze szczypiorkiem, dwa liście sałaty
p1. kawa z mlekiem (traktuję jak przekąskę, bo jest mleko)
p2. jabłko
o. zupa brokułowa zabielona jogurtem
k. sałatka z białej kapusty i buraczka
 

ja dziś:
bułka z sezamem z sałatą i pomidorem
kalafior z 2 kotletami mielonymi
kilka frytek, niestety nie udało mi się przechytrzyć mamy...
pomarańcza
2 kawy z mlekiem
herbata
1,5l wody

Czy wy też macie taki podły humor, mnie pogoda dobija :<

ja dziś:
bułka z sezamem z sałatą i pomidorem
kalafior z 2 kotletami mielonymi
kilka frytek, niestety nie udało mi się przechytrzyć mamy...
pomarańcza
2 kawy z mlekiem
herbata
1,5l wody

Czy wy też macie taki podły humor, mnie pogoda dobija :<

ja dziś:
bułka z sezamem z sałatą i pomidorem
kalafior z 2 kotletami mielonymi
kilka frytek, niestety nie udało mi się przechytrzyć mamy...
pomarańcza
2 kawy z mlekiem
herbata
1,5l wody

Czy wy też macie taki podły humor, mnie pogoda dobija :<

ja dziś:
bułka z sezamem z sałatą i pomidorem
kalafior z 2 kotletami mielonymi
kilka frytek, niestety nie udało mi się przechytrzyć mamy...
pomarańcza
2 kawy z mlekiem
herbata
1,5l wody

Czy wy też macie taki podły humor, mnie pogoda dobija :<

ja dziś:
bułka z sezamem z sałatą i pomidorem
kalafior z 2 kotletami mielonymi
kilka frytek, niestety nie udało mi się przechytrzyć mamy...
pomarańcza
2 kawy z mlekiem
herbata
1,5l wody

Czy wy też macie taki podły humor, mnie pogoda dobija :<

ale mi mi zaspamowało zasrany komputer, sry :*

a ja dzisiaj nagrzeszyłam... trudno, zdarza się nawet najlepszym :P

jutro rano basen, dzisiaj wieczorem ćwiczenia i nie ma, że boli :D

lekkajaklen, grzeszki to rzecz ludzka, jak wiadomo, więc trzeba je przyjąć z całym ich dobrodziejstwem (zazwyczaj są bardzo przyjemne :)
zastanawiałam się nad ty, co po diecie. Bo jak to bywa po każdej diecie, zapominamy się i wracamy do starych nawyków i to procentuje, ale niestety w kilogramach, hehe...
Więc założyłam sobie, że jak dojdę do celu, to nie zrezygnuję z niełączenia. Gdzieś czytałam, że przy tym sposobie żywienia, kiedy kontynuujesz go już po etapie odchudzania, niechcianego nie ma efektu jojo. Wystarczy się trzymać zasad niełączenia, regularności i częstotliwości posiłków i waga nie idzie w górę. A nawet jak się zdarzy grzech - impreza, alkohol, mieszanki kaloryczne, to następnego dnia wraca się do swoich niełączeniowych nawyków i szafa gra :)
Zobaczymy!

ja już chciałabym zrzucić to i owo i cchiałabym latoooo