Temat: Dziwna moda na głodzenie się

Zauważyłam, że coraz więcej ludzi się głodzi. Pracuję w sporej grupie ludzi w porywach do 80 osób.  Jestem przerażona liczba osób która przez cały dzień nic nie bierze do ust prócz kawy i energetyków + jak by inaczej fajki. Mam w pracy 3 przerwy wiec z rozplanowaniem posiłków w ciągu dnia nie ma problemu. No i głodzą się Ci co maja  sporo kg. do zrzucenia. Jak to jest w waszym o otoczeniu?

izabela19681 napisał(a):

Lisiaaa napisał(a):

Nie wyciągałabym pochopnych wniosków, że to jakaś moda ( a jak już, to trwa od dziesiątków lat ). Po prostu nie chce im się zabrać czegoś z domu do jedzenia - łatwiej kupić napój czy wypić kawę, niż przygotowywać sobie w domu posiłki. A jak jeszcze żona nie pomyśli i nie zrobi kanapek...... Sama kiedyś miałam godzinną przerwę " na lunch" w czasie której  wolałam iść i coś załatwić, niż "marnować" czas na jedzenie.
???????????? A mąż łapek nie ma??? Nie wie gdzie lodówka stoi?????

no jak facet ma pomiętą koszule to też znaczy, ze żona się nie spisuje :p

Pasek wagi

hehehe 

zadna nowosc

rano papieros potem kawa i papieros , moze jakis baton 

po robocie ze 3 obiady:D i wsio

.

U mnie na wydziale sporo ludzi tak funkcjonuje (z tym, że większość bym powiedziała jest szczupła/normalna). Rano bez śniadania, za to z kubkiem kawy w ręku, wykład, kawa, ćwiczenia, kawa, wykład, kawa, wykład, kawa, wykład, kawa ;) Czasem łapią w biegu jakiegoś batonika, albo drożdżówkę czy precla, po południu dopiero idą na jakiś obiad. Oczywiście nie wszyscy, sporo ludzi widzę z normalnym jedzeniem, ale też znaczna część funkcjonuje dzięki kawie i tigerom. Ale fakt faktem, że nie bardzo czasem jest kiedy zjeść, bo czasu na wszystko mało jak się ma wykład po wykładzie. 

Ja kiedyś (w czasach szkolnych) tak robiłam, bo wstydziłam się jeść przy ludziach. Bałam się, że pomyślą :"Taka gruba, a jeszcze żre", więc wolałam udawać, że nic nie jem. Oczywiście po powrocie do domu był napad na lodówkę :D Teraz jem kiedy uważam i nie mnie obchodzi, co pomyślą inni.

Nie powiedzialabym, ze to moda, ponoc fajki i kawa skutecznie zabijaja apetyt. 

Pasek wagi

kokomokokoko napisał(a):

pitroczna napisał(a):

ale to ze sa chorzy to uwazam nie jest usprawiedliwienie - nie mowie zeby pchac w siebie na sile nie wiadomo ile, ale cos przegryzc wypada - chocby z rozsadku. moze i nie czujesz glodu przez tarczyce, ale organizm potrzebuje energii...u siebie w otoczeniu nie widze takiej tendencji na szczescie :)
 A czy ja powiedziałam,że nie jem ? Jem ,ale bardzo niskie produkty,bo czy zjem potrawę typu pizza  czy sałatę to efekt jest taki sam.Nie czuje głodu i wole jeść warzywa niż przetworzoną żywność.A dopóki moje hormony się nie ustabilizują (podobno nawet trwa to rok) to waga nie będzie spadać.W moim otoczeniu ludzie się dziwią,że się takimi rzeczami najadam,ale tak już mam.

A jeśli można wiedzieć to na jaką dokładnie chorobę tarczycy się leczysz? Sama mam niedoczynność i chudnę normalnie,endokrynolog powiedział,że trudniej jest schudnąć ale to nie oznacza,że się nie da.A wiele leniwych kobiet znalazło sobie wymówkę,oczywiśćie nie mówię o Tobie,bo nie znam twojej sytuacji ;-)

Sandraa94 napisał(a):

kokomokokoko napisał(a):

pitroczna napisał(a):

ale to ze sa chorzy to uwazam nie jest usprawiedliwienie - nie mowie zeby pchac w siebie na sile nie wiadomo ile, ale cos przegryzc wypada - chocby z rozsadku. moze i nie czujesz glodu przez tarczyce, ale organizm potrzebuje energii...u siebie w otoczeniu nie widze takiej tendencji na szczescie :)
 A czy ja powiedziałam,że nie jem ? Jem ,ale bardzo niskie produkty,bo czy zjem potrawę typu pizza  czy sałatę to efekt jest taki sam.Nie czuje głodu i wole jeść warzywa niż przetworzoną żywność.A dopóki moje hormony się nie ustabilizują (podobno nawet trwa to rok) to waga nie będzie spadać.W moim otoczeniu ludzie się dziwią,że się takimi rzeczami najadam,ale tak już mam.
A jeśli można wiedzieć to na jaką dokładnie chorobę tarczycy się leczysz? Sama mam niedoczynność i chudnę normalnie,endokrynolog powiedział,że trudniej jest schudnąć ale to nie oznacza,że się nie da.A wiele leniwych kobiet znalazło sobie wymówkę,oczywiśćie nie mówię o Tobie,bo nie znam twojej sytuacji ;-)
Napiszę na priw. Ale zapewniam Cię,że do leniwców to ja nienależe .Po prostu nieleczone hasimoto itd.. Pisałam nawet na forum kilka razy, i na vitali mi powiedzieli,że dopóki nie ustabilizuje hormonów nie zaczne chudnąć,ale powiedzieli bym trzymała dietę to sobie nawyk żywieniowy wyrobie  :) W skrócie vitalijki miały racje (mowa o osobach co przeszły podobną walkę) a szczególy podam na pw

u mnie nie, ale zauwazylam, ze jakos sporo nagle zaczelo prowadzic dziwne diety. Wszyscy zawsze uprawiali sporty, to popeiram, ale szerza sie niesttey jakies dziwne metody odzywiania (lub niedozywiania sie).

Np.:

smutne, ze widze jak moja szefowa ma ewidentne problemy z psycha. przytylo jej sie z 3kg, ale dzieki temu przestala wygladac na chora wiecznie zmeczona smutna wyglodzona starsza kobiete. Zaczela wygladac zdrowiej (wciaz bardzo szczupla, max. 50kg/165cm) i juz slysze jak narzeka, ze musi schudnac, ze sie czuje fatalnie. Przy pizzy powtarzala, ze ma wyrzuty, ze tyle zjadla, mnie wytyka., czy ze zdrowiem u mnie ok, bo cos schudlam (a jestem wieksza od niej...). ewidentnie zaburzenia, a szkoda, 36 lat, matka 3 dzieci...

..

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.