- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2014, 11:01
Witam, zaczynam diete 8 godzinna, zapraszam wszystkich chetnych do stosowania jej wspolnie. :)
Całe dzienne spożycie kalorii następuje w ciągu 8 godzinnego “okienka”. Jeżeli zatem zaczynasz jeść o godzinie 9 rano, nie wolno Ci tego robić po godzinie 17tej.
Okienko można dopasować dowolnie,w zależności od Twojego planu dnia i stylu życia. Możesz dowolnie je rozplanować na różne dni tygodnia- zasada jest jedna: nie może ono być dłuższe niż 8 godzin.
Zapraszam!!!!!
5 kwietnia 2014, 14:45
Po9 się nie wazylam, ale po 7 tak i owszem:) jestem mega zadowolona bo AZ 3kilo. Na mnie to mega dużo bo jestem szczupła i każdy kilogram jest na wagę złota:p Nigdy nie miałam tak płaskiego brzucha;)
6 kwietnia 2014, 23:38
A ja miałam dzień rozpusty dzisiaj :( I już mam wyrzuty sumienia.... ale od jutra znów jem tylko między 16 a 21 :) Szkoda, że się pogoda zepsuła, bo słońce jednak daje więcej chęci do życia i jakiegokolwiek ruszania się czy spaceru, a jak tak szaro, smutno i zimno, to... tylko siedzieć i płakać. :P Ja się niestety (i na szczęście) na razie nie ważę. Bo na studenckim mieszkaniu nie mam wagi :P Ważę się co 2 tygodnie w domu. heh ;D I w sumie to lepsze, bo nie powinno się codziennie ważyć, bo to może zdemotywować.. a tak, co 2 tyg. mam motywację, że tym razem musi być mniej! :D
Co do ćwiczeń i ruchu ogólnie, lubię też pływać i to też ponoć niezły spalacz kalorii, bo dużo mięśni pracuje... ale na basen też ciężko się wybrać samej. :/
6 kwietnia 2014, 23:56
U mnie weekend jak weekend, z pewnością więcej kcal ale bez przesady, kebaba na śniadanie, obiad i kolację nie było :D Generalnie jedzenia standardowo, wczoraj tylko trochę % ;) Dziś wybiegane 4,8km, ale cholera zapomniałam o kolacji a po bieganiu już za późno było. Dobrze, że obiad zjadłam dosyć późno i potem podżarłam troszkę czekolady hehe
Edytowany przez trauma 6 kwietnia 2014, 23:56
8 kwietnia 2014, 07:09
Nie moge sie zmotywowac do dalszego odchudzania... :( jem w ciagu osmiu godzin, pije ocet jadlkowy (z woda i miodem da sie wypic) ale juz zeby jesc zdrowo to nie bardzo... Chyba potrzebuje pozadnego kopa... nawet juz nie wspomne o cwiczeniach...
8 kwietnia 2014, 07:10
Tak wogole to dziekuje Wam, ze tu piszecie, ze mimo wszystko wiem, ze nie jestem sama :*
8 kwietnia 2014, 15:18
Luz ;) Sama nie jestem typem co jada same zielone i lekkie jedzenie. Na obiad zrobiłam swoją podrasowaną carbonarę, mniooom
8 kwietnia 2014, 19:30
ooo carbonara chodzi za mną już od paru tygodni! Dziewczyny i mi idzie słabo bo ciągle mam ochotę na coś dobrego, w weekend u rodziny to nie wiedziałam co w usta włożyć. Tyyyyyle doobra :D
14 kwietnia 2014, 13:48
Mam ten sam problem... przyznaję. :( Ciągle chodzą za mną słodycze i chipsy... Jutro jadę do domu i staję na wagę.. Boję się, że nic nie spadło. :(
14 kwietnia 2014, 13:53
Trzeba sobie z tym radzić. Przyznam szczerze, że kiedyś jadłam wg limitu kcal i tego się nie zapomina, także potrafię oszacować co ile ma, także jak zjem sobie czekoladę, to potem jem mniejszą kolację. Coś za coś Waga żółwim tempem spada, no ale ważne, że jednak maleje a nie rośnie, tym bardziej po weekendzie.
Dzisiaj robię... Cannelloni
Edytowany przez trauma 14 kwietnia 2014, 13:54
22 kwietnia 2014, 00:05
No i stało się. :P Gdy przyjechałam do domu w środę, zobaczyłam magiczne 74.7 kg - czyli ucieszyłam się, że zeszłam poniżej 75... dziś, po świętach... 76. ;( Walone święta i słaba wola gdy przed nosem stoi jedzonko :[ Ale za to brat uświadomił mnie o moim dziennym zapotrzebowaniu = ok 1500 kcal - zamierzam więc oprócz moich 5 godzin obciąć do około 1000-1200. Choć tak na prawdę chyba nie do końca świadomie i tak właściwie tak robiłam, bo w sumie ciężko zjeść więcej w 5 godzin.. Najgorsze, że w niedzielę komunia... a za dwa tygodnie - wesele... Jak żyć?!
Trzymajcie kciuki bym do niedzieli powstrzymała się od słodyczków. :]