Temat: Dieta 5:2 dr. Mosleya

Właśnie na rynku ukazało się polskie wydanie książki "Dieta 5:2 dr. Mosleya".

Założenie diety 5:2 dr. Mosleya jest bardzo proste - przez pięć dni jemy normalnie, aby na dwa dni porzucić kulinarne przyzwyczajenia i zacząć pościć. Na szczęście ten sporadyczny post trwa tylko przez dwa dni w tygodniu i nie do końca można to nazwać głodówką, gdyż zakłada spożycie posiłków o łącznej kaloryczności 500 kalorii dla kobiet i 600 kalorii dla mężczyzn.


Co myślicie o tej diecie?

Sonia ja narazie nie moge sie wypowiedzieć, dopiero będę mogła zauważyć coś pod koniec czerwca :-)
jan rożwniez czytalam ta ksiażke w  wersji polskiej i sama juz mam mieszane uczucia co do tej diety , zwlaszcza do tego ze w  dni niepostne prawdopodobnie nawet jesli i tak spozywasz ok 1500-200 kalori dochodzi spowrotem do rozciagniecia żołądka
Dzisiaj jest 7 dzień mojego nowego przedsięwzięcia. 
Podchodzę idei 5:2 jak do eksperymentu  z codzinnym wpisem pamiętnkowym (zapraszam)
Mam tanitę więc postanowiłam sprawdzać się na niej conajmniej 1 raz w tygodniu, żeby faktycznie nie doprowadzić do spadku mięśni i metabolizmu. 
Na razie największym pozytywem jest to, że coś drgnęło na wadze, a miałam w maju zastój. 
Miałam dopiero 2 posty (jutro 3)  ale faktycznie jest to łatwiejsze niż perspektywa diety stałej. 
Na taką nie mogłam się nigdy zdecydować. Już od dawna jem zdrowo, pełnoziarniście itp itd. 
Ćwiczę często- kilka razy w tygodniu - rowery, joga, taniec , i też wylądowałam gdzieś na granicy - nie chcę więcej, więcej i więcej. 
Nie da się żyć w przkonaniu odbierania sobie przyjemności. 
Ale calkiem łatwe wydaje mi się poszczenie 1 raz w tygodniu (mam nadzieję, że gdy osiągnę cel- przejdę na 1 post w tygodniu)
Nie czytałam książki, 500kcal zjadam możliwie rozłożone.(wiem że autor sugeruje conajmniej 12 godzin nic nie jedzenia. ale trudno, może po pewnym czasie dojrzeję do tego)
Spory kawałek idei sobie dośpiewałam sama: np że człowiek jest bardziej stworzony do interwałów, niż do jednostajnego wysiłku czy odżywiania..

Generalnie czuję jakbym czekała, żeby ideę 5:2 usłyszeć. Po 4 miesiącach diety MŻ czegoś mi ciągle brakowało. Sama wymyslałam dni pokory, które oczywiście nie były dniami 500kcal. Ale pod czachą czułam, że coś takiego byłoby najlepsze. 

No więc tydzień 1 zaliczony i metabolizm podniosł się, czuję się świetnie.
cdn.
ja dalej trwam i jestem hepi :) od poczatku spadło mi 3,5 kg, a dni postnych mam z 6 za soba w ciągu 3 tygodni :)

dzisiaj poszcze i jestem naładowana pozytywną energią :)
Pasek wagi

mela.zapasowa napisał(a):

JaToKa napisał(a):

aniula20 napisał(a):

napisano mnóstwo książek o dietach i co z tego? większość z nich powoduje efekt jojo. stosowałam Dukana,schudłam 13 kg i po roku ważę tyle ile przed nim. właśnie,że najlepszym,najefektywniejszym i najzdrowszym s pososem jest MŻ,dieta zbilansowana i katowanie się ,jak to nazywasz, ćwiczeniami. ruch fizyczny jest mega zdrowy.
właśnie!
Kto chce mieć jojo, to je ma na własne życzenie. Mnóstwo osób schudło trwale i bez jojo - na Dukanach, kopenhaskich, south beach, 1200 kcal  i innych. Wystarczy chcieć.

To prawda . Nie ma znaczenia jaką dietę stosujesz i w jakim tempie chudniesz . Ważne jest to co potem siedzi w naszej głowie ! Jeśli popatrzysz na siebie w lustrze i pomyślisz " no teraz to jestem laska " , a potem impreza ..piwkowanie ... do tego ciacho , lody , sałatki z majonezem .....to po każdej diecie zaczniesz tyć . Dieta jest przede wszystkim w naszej głowie !!!! 


Ja jestem za 5:2 .Wpisywać dziewczyny efekty :) 

misssy GRATULACJE !!!!!!
5 kg w miesiąc :) Łatwo i przyjemnie :P

Wczoraj po dniu postnym waga 66,9 dzisiaj 68,0. Ale widmo okresu ciązy na mnie od wczoraj więc podejrzewam ze zbiera się woda powoli.

Ogólnie polecam i będę dalej trwała. Do 22 czerwca chciałabym jeszcze 2 kg zrzucić ale jakoś w tym tygodniu wolniej mi spadało. Może przez fakt ze robiłam głodówki w pon i środy i był tylko jeden dzień odstepu między nimi. Dzisiaj miałam zrobić post ( 3 dzien w tym tygodniu) ale juz wiem, że jeśli waga się po dniach obżarstwa nie zbliża do ostatniej najniższej wagi to po dniu postnym nie spada zbyt wiele... Z kolei raz po 5 dniach rozpusty waga skakała mi niesamowicie ale pewnego dnia zaskoczyła mnie tym ze wróciła do stanu po postnego :O sama z siebie of kors ;)

Aaa i mogę polecić swój sposób na mega głód w dni postne ! Lody z coli zero :P oraz zwykłe kostki lodu. Jeden lód coca colowy ma zero kcal a syci gdzies na godzinę ! Od chwili wynalezienia ego sposobu post stał się o wiele przyjemniejszy :) a w dni niepostne jem co chcę - ostatnio dosyć często pizzę :P

Ogólnie zapraszam do  śledzenia mojego pamiętnika bo tam sę głównie rozpisuje na temat diety :)

Pasek wagi
Przyszedł mi do głowy kolejny argument na słuszność odżywiania z zastosowaniem postów.
W saunie. Skoro dobre jest takie chwilowe podgrzanie i ostudzenie, czyli poddawanie organizmu skokom temperatury, to dlaczego układ pokarmowy nie miałby korzystać ze stymulacji skokowym obłożeniem. Tak jak z sauną, powinny być pewne reguły przestrzegane, ale ogólnie wpływ prawdopodobnie jest dobry.


Hej, ja zaczęłam dziś (dni postne w poniedziałki i czwartki w założeniu), na razie jest ok, choć w brzuchu burczy:) Zjadłam bułkę ziarnistą z twarożkiem i rzodkiewkami na śniadanie (ok 7:00), ok 17:00 zjem z mężem obiadokolację (gołąbek i ziemniaczek). Zobaczymy, jak to się potoczy, nie zamierzam się ważyć codziennie, bo czytałam o wahaniach wagi. Mój dzień wagowy to piątek. W dni normalne nie zamierzam sobie pozwalać na niezdrowe jedzenie, bo docelowo dążę przede wszystkim do dobrych nawyków (oprócz super figury, rzecz jasna).

A Wam jak idzie?
Pasek wagi
Misssy wielkie gratulacje...ją po 2 tygodniach w których niedojadalam leciałam 2 kg pomimo @ , ale teraz choroba zatrzymała mnie w łóżku i powracam do 5:2 jak mi tylko przejdzie ...powodzenia laseczki
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.