Temat: tydzień witariański

Zapraszam od poniedziałku na zdrowy surowy tydzień warzywno - owocowy 

To doświadczenie miłe, zdrowe i efektywne. Podczas ostatniego tygodnia starciłam 1,2 kg z czego 0,8 stanowił tłuszcz.  

Zerknij tutaj - jeśli się zainteresowałaś.


Towarzysze i Towarzyszki mile widziani 

Pasek wagi

Si, comprendo seniore. :) Nie słonko, ja jestem wbrew pozorom bardzo zdystansowaną osobą:D. Zdaję sobie sprawię, że wg współczesnych kanonów normalności jestem osobą bardzo dziwną, ekscentryczną, a przy tym też ogromnie introwertyczną i wrażliwą, czego może nie widać :). Zdaję sobie z tego sprawę. Ale współczesny kanon normalności tak dalece wypaczył i oddalił się od naturalnego stanu wewnętrznego i zewnętrznego istoty ludzkiej, że nazywać to normalnością jest grzechem:D.


No wyjaśnij mi co z tą kapustą i porem bo to zabawne i ciekawe :D


Mam nadzieję, że Mirin nie jest wściekła za offtop jaki jej robimy w temacie? :D

Nie mam nic przeciwko, fajnie poczytać Wasze rozmowy
Jestem już zdrowa, w poniedziałek startujemy Oczyszczanie, już nie mogę się doczekać
Pasek wagi
No to jedziemy z tym koksem :))) Jestem już po owocowym śniadanku, moczę fasolkę mung na kiełki, planuję m.in. zrobić surówkę z czerwonej soczewicy, lodówkę dobrze zapatrzyłam w warzywa i owoce. Co Ty zazwyczaj jesz na śniadanie Oczyszczanie?
Pasek wagi
no wiesz ;-p ludzie uważający warzywa za coś świętego - tacy fanatyczni wegetarianie, weganie i inni tego typu. A jeśli chodzi o normalność w diecie to spójrz na nasze żeby :-p Taka mała dygresja - jedzenie bezmięsne nie jest normalne :D Nie po to mamy kły - to nie aluzja do Ciebie bo Ty mówiłaś, że czasem lubisz oszamić jakiegoś zwierzaka/rybkę :D Ah i jednak hm jak już z tym słonkiem wyskakujesz to jednak jest to zwrot osobisty i pisząc go zaczynając małą literką okazujesz mi brak szacunku.

Hahahhah :D "pisząc go zaczynając małą literką okazujesz mi brak szacunku." 


To mnie naprawdę rozbawiło :). Cóż, niektóre istoty ludzkie przywiązane nadmiernie do swojego ego są bardzo przywiązane do okazywania im szacunku :). Zapominam o tym, bo mojego ego jest w fazie wtórnego niemowlęctwa :D


Nom, ja czasem oszamuję rybkę, chociaż budzi to we mnie opory, bo to jest też czujaca istota, mimo że nie rozwinięta tak jak ssaki :)


"ludzie uważający warzywa za coś świętego"

Wręcz przeciwnie, można raczej powiedzieć, że zwięrzęta, ssaki, traktuję na równi z ludźmi i poprzez szacunek dla nich nie jadam ich ciał:)

Nie jestem żadną fanatyczną weganką ani wegetarianką, po pierwsze bo nie jestem żadną z nich, po drugie dlatego bo ja nie działam przez jakąś tam fascynację tymi sposobami na życie, tylko jestem bardzo głęboko zjednoczona z moim ciałem i jem to, czego ono potrzebuje, a nie to co mi się wydaje słuszne :) Pisałam juz o tym gdzieś.


Mirin ja na śniadanie jem owoce i koktajl owocowy z ziarnami słonecznika na mleku sojowym. Mleko sojowe też może być, prawda? Nie jest podgrzewane (fe) :D. Powodzenia z tą fasolką. Nigdy nie jadłam chyba tego, dobre jest?:D

Mnie taka fasolka smakuje, fasolka adzuki jeszcze bardziej - muszę się w nią zaopatrzyć. Co do mleko sojowego to ja w tym tym tygodniu nie będę go spożywać bowiem z tego co się orientuję w procesie produkcji jest ono gotowane. A ja chcę być surowa w tym tygodniu :)
Pasek wagi
o kurde faktycznie!! Jest pasteryzowane. To ja też sobie daruję, nie pomyślałam o tym nigdy :) i jak tam obiadek i tak dalej? :) ja dzisiaj oszamałam 2kg owoców w ciągu dnia i w sumie na nic innego nie miałam czasu  (w tym prawie kilogram winogron xD). Boże straszne są te ilości jak tak pomyślę, a tak ładnie wchodzi do buźki i żołądeczka :D:D:D
U mnie też mocno owocowo :) Niech żyją nektarynki!!!
Czekając aż skiełkuje mi fasolka zajadałam się dzisiaj surówką z czerwonej soczewicy oraz surówką z czego popadnie :))
Szczególnie smaczna wyszła mi ta z soczewicy - gdybyś chciała spróbować to potrzebujesz: soczewicę (moczoną z pół godziny), cukinię, kolorową paprykę i pomidora (drobno krojone) do tego koperek (od niego jestem ostatnio uzależniona), sok z cytryny i oliwa. Mniam. Miałam nie solić ale dodałam niewielką ilość.

Pasek wagi
No i jak tam dzisiaj? :) ja rano owoce (dosc duzo, z kilogram pewnie xD) później słonecznik i sałatka wegetarianska na obiad :) także dziś leciutko, bo czasu brak:)
Bardzo dobrze, podobnie jak Ty z przewagą owoców. Przemoczył mnie dziś mocno deszcz i wypiłam gorącą miętę z miodem i cytryną (planowałam obyć się bez herbat ale nie ma co przesadzać). Pochrupałam ogórki, marchewkę, pistacje, machnęłam sałatkę i do przodu Miło, że mi sekundujesz
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.